Widzę, że w wielu domach takie dziwne historie w święta, a zawsze myślałam, że to tylko ja mam popapraną rodzinę
.
Monia
A nie kombinujecie nic by pójść na swoje? Czy mąż tak przywiązany do domu, że nie chce o tym słyszeć? Bo piszesz, że "on się stad nie wyniesie"
, ale skoro gdy nie ma tego Chytrusa to dobrze Wam się żyje to chyba lepiej mieszkać razem, zawsze to taniej i teściowa pomoże przy Jasiu, zwłaszcza jeśli macie w miarę dobry kontakt.
Z drugiej strony to szkoda tego Chytrusa, na pewno na jego zachowanie ma wpływ ta dziwna sytuacja, rozwód rodziców i nowa "koleżanka" mamy, wcześniej pewnie żył w Polsce a teraz obce miejsce, obcy język, jak tak sobie to przemyśliwuję to na prawdę szkoda mi tego dzieciaka. Może to i lepiej, że jest u Was, tylko szkoda, że teściowa taka na niego wrażliwa, że na wszystko mu pozwala, a to tylko jeszcze mu szkodzi, bo dziecko powinno mieć jakieś zasady w życiu, a jak widać rodzice mu tego nie zapewnią, to Wy moglibyście go naprostować w zachowaniu. Tylko, że jak on znów wyjedzie do mamy to wszystko przepadnie i szkoda nerwów Waszych.
Mam nadzieję, że już z mężem doszliście do porozumienia
. A on jest dużo starszy od Ciebie? pytam tak z ciekawości, bo Ty młodziutka dziewczyna jesteś, w sumie tylko 3 lata młodsza ode mnie, ale jakoś tak mi się ciągle wydaje, że te roczniki po 90 roku to mają jakoś po 15 lat
, chyba czas za szybko leci. Bo jak patrzę na dzieciaki z którymi się wychowywałam i jako 7letnia dziewczynka woziłam je w wózku i bawiłam, a teraz to już licealiści to nie mogę w to uwierzyć! Dla mnie to nadal małe Piotrusie i Kasieńki
Goniutek
Udanej imprezki!
Napisz jak było i dodaj zdjęcia!
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-12-28 23:23 przez madralinska.