Hejka, dzisiaj już w lepszym nastroju
Małgorzata czekamy na stały kontakt i wieści
Jak Wam ostatnio pisałam, to był mega kryzys...miarka się przebrała,miałam dość. Wczoraj wieczorem mój m powiedział, że mam wyjść z psem, iść do sklepu kupić sobie heinekenka i wrócić za godzinę. Tak też uczyniłam, najpierw szykując mleko mm w butelce.
Jak wróciłam Monika smacznie spała... Tatuś wykąpał, ubrał, przytulił, dał mleczko i odłożył do łóżeczka, a dziecko bez płaczu zasnęło!!!
Była godzina 21. Zbudziła się o 2 w nocy, zrobiłam mleko mm, nie pokazując się jej, dałam mojemu m, a on nakarmił dziecko i zasnęła bez płaczu!!!!
Ostatecznie wstała o 7 rano!!!!
Przy mamie to histeria i wymuszanie , a przy tatusiu aniołek! Stwierdziliśmy, że trzeba tak kilka dni robić, że m ją "obrabia", a jak się przyzwyczai , że nie ma cycka , a jest mm, to będę ja też mogła w tym uczestniczyć. Rano miałam kwadratowego cycka, musiałam laktator uruchomić, więc jednak coś tam piła do tej pory. Mogę powiedzieć, że karmiłam rok. Jak dla mnie WYSTARCZAJĄCO długo. Co innego gdybym chciała, to może i do 1,5 roku byłoby ok, ale ja już mam dosyć. Za to dzisiaj w dzień dużo się tulimy i buźkujemy
Arya u nas też pogoda do bani, byłyśmy przed południem na spacerku, a popołudniowy odpuszczam. Lecę bawić się klockami
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]