Witam wszystkie Mamusie.
Dawno nie zaglądałam na forum ale nie było czasu. Przygotowania do chrzcin a później do wyjazdu mojego męża do Afganistanu
. Byłyśmy 8 marca na szczepieniu nasza Zuzka ważyła wtedy 6,620. Jeśli chodzi o szczepienia to my szczepimy tym zwykłym z NFZ. Do skojarzonych mamy wstręt. Męża chrześniak dostał właśnie taką i zatrzymał się w rozwoju, a dokładnie to przestał gaworzyć. Zaczął mówić dopiero w wieku 3 lat. Obecnie ma prawie 6 i nadal nie mówi wyraźnie
.
My we wrześniu 2008r wzięliśmy ślub cywilny, a dopiero w czerwcu 2009 kościelny. Po cywilnym nadal mieszkaliśmy osobno bo zarówno ja jak i Arek nie wyobrażaliśmy sobie mieszkania z rodzicami. Moja mama zawsze mi powtarzała, że o suchej kromce chleba ze smalcem ale mieszkać należy na swoim. Ja mam to szczęście, że ani moja mama ani teściowa nie udzielają mi żadnych rad ani nie narzucają się. Teraz dużo mi pomagają jak nie ma męża.
Do pracy wracam 1 czerwca bo nie mam wyjścia. Niunia zostanie z moją mama
. Nie muszę się martwić gdzie ją zostawić.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli