SAMOTNE MAMUSIE:wozek:

Wysłane przez xeniaaa 

kamilka8912 (offline)

11-09-2010 14:44:31

okolice Gdańska
Wiecie, jednak robie postępy poruszając się po moim profilu i wychodzi mi tworzenie książeczki zdrowia mojego synusia ;-)

martus2607 (offline)

11-09-2010 15:07:37

hejsmiling smiley

ale mam nadrabianiawielkie oczy

poczytam was wieczorem i postaram sie juz zagladac czesciejsmiling smiley

doczytalam tylko ze Maria juz po sprawie... ale ci zazdroszcze!!!!

u nas troszke sie pozmienialo ale opowiem wieczorem jak mala spac pojdziesmiling smiley
no i czekam na termin rozprawy,bo zlozylam juz wniosek o wznowienie sprawy rozwodowej i pozbawienie praw.
dopislam jego aktualny adres zamieszkania zeby go kurator "mile" zaskoczylgrinning smiley


do wieczorasmiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]

kamilka8912 (offline)

11-09-2010 16:21:02

okolice Gdańska
asialo jeszcze raz powtarzam że naprawdę mi miło że do Was dołączyłam ;-) i dziękuję za zachęte. Owszem zamierzam się podzielić z Wami moją historią....muszę się wygadać (wypisać) bo od dłuższego czasu czuję że jest mi to bardzo potrzebne. I szczerze mówiąc liczę na jakieś porady itp. od Was ;-) mam taką nadzieję że nikt nie będzie mnie oceniał- w ten negatywny sposób....bo ja STARAM SIĘ żyć jak najlepiej umiem- a w życiu też popełnia się czasami błędy...jeśli już one się pojawiają staram się ich nie powtarzać i brać z nich lekcję życia ;-)))

edzia23 (offline)

11-09-2010 18:14:13

czeladź
kamilko jesteśmy tutaj własnie po to,żeby się wesprzeć,podzielić radościami i smutkami i napewno nikt nie będzie cię tutaj kochana osądzał smiling smiley Każdy z nas popelnia blędy i napewno jeszcze nie jeden popełni i nie da się tego uniknąć ale tak jak napisalaś dużo nas one uczą smiling smiley A jak tam dzieciaczki ? Lepiej juz się czują?

martus kupe lat hihi smiling smiley Już dawno nie spotkałysmy sie na forum smiling smiley

A my wkońcu w domku...pogoda do bani ale wyskoczyliśmy sobie na spacerek i na pizze smiling smiley Jakoś tżeba przeżyć tą jesienną pogodę bo idzie paść...
A co u was? Jak maluszki?



[link widoczny po zalogowaniu]

martus2607 (offline)

11-09-2010 21:26:29

kamila nikt nie bedzie cie osadzalsmiling smiley jestesmy tu po to aby sie nawzajem wspierac i jakos podnosic na duchusmiling smiley

no wiec jesli chodzi o nas to dawca nie odzywa sie juz od dobrego roku... szuka juz innej panienki,ostatnio byl nawet na randce(wiem bo mialam dostep do jego konta na nk, jednak zmienil haslo i juz dostepu niemam:/). potem moja kumpela pisala z nim na gg(niby pomylka numeru), chwycil chaczyk i pisal z ejest samotny, ma dziecko ale rzadko je odwiedza(czyli wcale) robil jej podteksty ze moglaby do niego przyjechac,zrobic masaz itd, przyznal sie ze pracuje wiec mam jakies dowody na rozprawe grinning smiley
ale kiedy ona mu napisala ze moglby odwiedzic corke wpadl w szal, ze to nie jej sprawa ze ma swoje problemy i nikt go nie rozumie i takie trele morele.
emocjonalny pustak :/

alimentow nie placi mi od lipca,wiec z kasa krucho ale dwa tygodnie temu zlozylam juz wniosek do komornika wiec mam nadzieje ze jakies pieniadze przyplyna.... jak nie to zamierzam pozwac do sadu jego matke.

poza tym sobie radzimy. mala z kazdym dniem zaskakuje nowa umiejetnoscia, taki maly cwaniaczek z niejsmiling smiley

no i to tyle co u nas.

pogode jeszcze mamy calkiem dobra wiec korzystamy ze spacerowsmiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]

izunia82 (offline)

13-09-2010 19:08:40

Witajcie smiling smiley
ja nadal sie kulam ciąża


jutro wieczorem mam wizyte u mojego lekarza , znając go to pewnie położy mnie na oddział .

Umówiłam się z dawcą na poważną rozmowę- pierwszą i jedyną po podjęciu decyzji o urodzeniu dziecka( całą ciążę milczeliśmy oboje )
Postawnowiłam i uparłam się przy tej decyzji,mianowicie dawca ma uznać swojego syna.
Wygodniej byłoby dlaniego jak zrobi to polubownie- razem je zarejestujemy,a dziecko będzie miało moje nazwisko.
Jak się nie zgodzi,to pójdę do sądu,a wtedy wszyscy-nasze rodziny i jego żona - dowiedzą sie o dziecku wykrzyknik

O kasę chwilowo się nie martwię , ale założyłam małemu konto. Jak będzie chciał to niech wpłaca , a jak będę potrzebowała to będę walczyłao alimenta.


Pozdrawiam Ciepło Mamuśki i ich pociechy smiling smiley

edzia23 (offline)

13-09-2010 21:38:32

czeladź
Witam smiling smiley

Asialo oj ja tez nie mogłam doczekać się aż zjem coś "zakazanego" a teraz tęsknie za karmieniem smiling smiley więc ciesz się każdą chwilą karmienia bo to wspaniałe uczucie smiling smiley Co do czau wolnego to...nic się nie zmienilo jak narazie smiling smiley Szymcio to taki moj przylepek smiling smiley Sporadycznie zdarza się,że wychodze bez niego ale jeśli juz to na jakieś 2 h smiling smiley Kochana ani sie obejzysz jak pojdziecie razem do cyrku czy kina smiling smiley Czas tak szybko leci smiling smiley

izunia życze pozytywnych skutków rozmowy smiling smiley

A my się troszkę przeziębiliśmy...Ja to dam sobie rade więc jakoś przecierpie ale Szymcio ma okropny katarek....Tak mi go szkoda jak walczy z tym zatkanym noskiem do momentu aż wkońcu stanie się zdatny do oddychania..sad smiley Mam nadzieję,że szybko sie wykurujemy.

Co tam u was?



[link widoczny po zalogowaniu]

kamilka8912 (offline)

14-09-2010 09:08:04

okolice Gdańska
Witajcie! chciałam wcześniej tu wpaść, no ale niestety nie mogłam ;-((( całe szczęście dzis chyba bede mogła popisać nieco więcej- tak mi sie wydaje ;-) no wiec tak dla wyjaśnienia- mam jedno dziecko- drugim dzieciątkiem którym ostatnio się opiekowałam, był mój brat (ma ponad 3.5 roku) a tak swoją drogą to widzę że Wy też nie za często tu zaglądacie, a szkoda...u mnie dziś pochmurnie i zimno- chyba dzionek spędzimy w domku. Mój synek nadal chory, nosek ma zakatarzony i ślini się przez to okropnie ;-/ i w dodatku czuję że to przeziębienie dopada i mnie....hmm, trochę dziwnie pisać mi ten monolog, tak też sobie go przemyślę, sprzątając mieszkanie...i nie długo wrócę ;-)

martus2607 (offline)

14-09-2010 09:37:26

hejsmiling smiley

ja wczoraj dostalam juz wezwanie na rozprawe rozwodowagrinning smiley
22 listopada o 10.00 rano zaczynam wojnegrinning smiley

tylko nie dostalam zadnego pisma czy moj maz wezwal jakichs swiadkow co mnie troche wkurzylo bo tak przynajmniej wiedzialabym z kim bede sie klocictongue sticking out smiley

poza tym mnie dopadlo mnie jakies cholerne przeziebienie juz chyba 6 raz w ciagu trzech miesiecy:/ na szczescie mala jakos sie tzryma i ma narazie tylko katar, mam nadzieje ze sie nie zarazi...

edzia widze ze ty tez malego nie opuszczaszsmiling smiley
ja nie lubie wychodzic bez Klaudyny,wtedy siedze jak na szpilkach ciagle myslac czy nie placze i czy wszystko jest okzarumieniony
chyba jakas nadopiekuncza jestem....


[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]

trzebiska (offline)

15-09-2010 10:22:38

Mysłaków
Witam Was,
Właściwie to nie pamiętam czy już się tu meldowałam czy nie. Jestem i będę samotną mamusią. Trochę inaczej niż Wy bo na własne życzenie niejako ale jestem. Wydawało mi się, że to będzie łatwiejsze. Nie wiem. Obecnie jestem przerażona. Boję się tego co będzie jak maluszek się urodzi, jak skończy się urlop macierzyński - co ja wtedy zrobię? Być może moje fatalne samopoczucie psychiczne wynika z tego, że źle znoszę ciążę a nie jestem z natury chorowita i nie umiem źle się czuć. Ale naprawdę mam wielkiego pietra. Do pracy dojeżdżam 100 km co zajmuje mi ponad dwie godziny w jedną stronę. W sumie jak normalnie pracuję nie ma mnie w domu dwanaście godzin. I jakoś nie wyobrażam sobie żebym mogła półroczne dziecko na tyle czasu zostawić. Nawet z dziadkami. Właściwie szczególnie, że moja matka cały czas jest na mnie śmiertelnie obrażona że "jej coś takiego zrobiłam" i nie mając męża zaszłam w ciążę. Bo ona nie lubi dzieci i ja ją w ten sposób zmuszam żeby znienawidziła swojego wnuka, którym będzie musiała się zajmować. Bo ja nie mogę nie wrócić do pracy - jestem jedyną zarabiającą cokolwiek osobą w domu. Ojciec od czterech lat na bezrobociu, matka ma zasiłek emerytalny - 400 zł. Jeśli pójdę na wychowawczy to chyba pomrzemy z głodu.
Tak wiem. Mam wielki talent do brużdżenia sobie w życiorysie ale do tej pory robiłam to na własny rachunek. BOję się. Boję się, że przez nieprzemyślaną decyzję uchrzanię życie jeszcze temu dziecku. Kiedy podejmowałam decyzję o ciąży wszystko wydawało mi się zdecydowanie łatwiejsze. A teraz szefowa w pracy jest na mnie obrażona, że śmiałam ją zostawić (z powodu mojego samopoczucia siedzę na razie na zwolnieniu), w domu mam piekło bo przyszła babcia nie chcce być babcią i z tego powodu psuje mi humor ile tylkko może..... Ciosa mi kołki na głowie, że w taką tragiczną sytuację finansową ja jeszcze dziecko wrzucam..... I chyba ma rację..... Sama nie wiem.
Wy sobie poradziłyście, albo radzicie. Powiedzcie jak to robicie? Bo ja się powoli załamuję.


[link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6016, Posty: 1545841, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 451, Posty: 646843.