Cześć Dziewuszki!
Marutka, u mnie wciąż ból spory przy karmieniu... zazdroszczę że u Ciebie już po! Zwłaszcza, że Twój Olek lubi zjeść więc wiem co to znaczy. Mój jakby już trochę dłuższe przerwy sobie robi z jedzeniem, lubię wtedy jak mi się zrobi już taka pełna pierś i on tak fajnie ją opróżnia
Ostatnio koleżanka mnie pocieszyła, że ją bolało 3,5 miesiąca!
Edytka, nie przejmuj się nerwami! Ja też miałam tak jak Anszelik 2-3 tydzień kryzysy jak miałam ochotę po prostu wrzucić małego do łóżeczka, wyjść i nie wracać, a naprawdę nie był aż taki nieznośny żeby sobie na to zasłużyć. Teraz mam już więcej cierpliwości, a jeszcze jak widzę te pierwsze uśmiechy to już w ogóle go lubię
Pasqda, my mamy ten bujaczek
[link widoczny po zalogowaniu] Jest o tyle fajny, że ma huśtanie i wibracje, a prawie wszystkie mają albo to albo to. U nas narazie sprawdza się średnio bo ani jedno ani drugie małego za bardzo nie uspokaja, ale z czasem na pewno bardziej mu się spodoba
Ja odkryłam sposób na uspokojenie, który zawsze się sprawdza! Biorę małego na ręce i skaczę na piłce, takiej jak na porodówkach są i Aleks w sekundzie się uspokaja i przysypia
Już nie pamiętam, która z Was pisała że dziecko walczy podczas karmienia po kąpieli. U nas od kilku dni jest to samo... Wszystko jest ok do momentu jak kilka razy pociągnie jedzonko i jest ryk i tak przez kilka minut jest walka aż w końcu zaśnie albo się uspokoi i doje. Nie wiem o co chodzi...
Amelucha, u nas tak samo w nocy z gazowaniem... ostatnie dwie noce budził się co godzinę i gazował i znowu zasypiał i tak w kółko, a w pieluszce prawie nic nie było. Dopiero całkiem rano robił porządnie i niestety znowu dzisiaj odsypia więc pewnie kolejna taka sama noc... nie wiem czy go budzić w dzień żeby w nocy spał? Tak ładnie miał ułożone, że w nocy wiedział, że się śpi więc karmienie i zasypiał bez problemu, a teraz przez te noce mu się może przestawić