MAMUŚKI PO 30!

Wysłane przez kropenia 

kociczka (offline)

05-10-2010 16:51:37

Lörrach
Witam laseczki...

Alison-mam nadzieje ,ze zdazylas polozyc farbe na wloski?!A wlasnie jaki kolorek??Brawa za postepy Wikismiling smileysmiling smiley Ach te brzydkie zeby,niech szybko wychodzabolące zęby I duzo chwil razem spedzonych z Wiki .Trzymaj sie kochana!!

Mamuna-Torcik superancki..Sto lat dla solenizantasmiling smileyI na fotka Adas wyglada bombowo!!!Milej pracy kochana ,szyj wytrwale....

Dusia-Zdrowka zycze Adriankowi...Niech szybko minie ta Angina..Trzymaj sie kochanabuziak od dziecka

Orlanda-Super ,ze obracza i pierscionek sie znalazlyhot smiley ....Ja tez sie zaliczam do grona najstarszych hi hi..Tylko ,ze ja z grudniasmiling smileysmiling smiley

Ewela-Super, ze corcia zrobila Ci niespodzianke i cos ugotowala....A minka Krzysia superanckaMr. Green

Dorota-Wspolczuje straty wujka ...Trzymaj sie kochana!!!Biedny Kacperek ,ale naszczescie wszystko szczesliwie sie skonczylo...Fotka bombowa z kiciakiem hi hi...Oa dzis za miesiac juz Kacperek bedzie mial Roczek...Masz racje ze pogaduszki potrafia z dzialac cuda...I czlowiek odrazu zdrowiejesmiling smileyA ja zyje aby do wizyty 26.10.!!Bo wtedy zobacze synka ,bo bede miala Usg robione...I zobaczymy ile juz wazy i mierzy!!!

Alma-fajnie ze choc troche kasy dostal malz od szefa...Jakich to czlowiek czasow do zyl...Az szkoda gadac!!!Pracujesz i jeszcze musisz sie martwic ..Bo na chleb nie ma kasy!!!
Dla mnie jestes super kobietka ,ze chcesz zalozyc rodzine zastepcza...Ile pracy bedzie Ci czekac to tylko Ty sama bedziesz wiedziala...Wytrwalosci i sily Ci zycze...A ludziska zawsze beda gadac ,nie wazne co by czlowiek zrobil....
Z czasem wszystko sie ulozy ....I Milek bedzie ladnie sie bawil z dzieciaczami.Nie zamartwiaj sie na zapas...
Ja tez mam takie mysli ,jak to bedzie .Gdy synek sie urodzi....Jak moja Michele zareaguje na braciszka.chłopiec w łóżeczkuAle o tym sie przekonam w grudniu!!!
A fotka Milka superanckasmiling smiley

Iza-Bukiet przepiekny z dlugopisami:joliecouette: ach Ci sasiedzi tez nie maja co krasc?!Udanego wypadu z kolezankami troche rozrywki ..A Szymek
bedzie napewno grzeczny i w centrum uwagi hi hi....Mam tabl.przeciwbolowe ;Ale wole sie pomeczyc niz faszerowac lekami....A moja MIchele to jak chlopak hi hi pomysly ma superanckie!!!Jeszcze do wieczora dawala popisy...Juz tak dawno mnie nie wypompowala z energii szaleniec
Nawet nie chce mysle ,co bedzie pozniej z dwojka i ich pomyslamidzieck ona rowerku




Umnie dzis pochmurnie...Jestem padnieta od wczorajszego dnia!!Jeszcze dzis w nocy sie budzila co chwile...Nie wyspalam sie!!
A synek tak ostro kopie, ze caly brzuch mnie boli i krocze..ciążaWydaje mi sie ,ze synek daje mocniejsze kopniaczki...Chyba ,ze juz zapomialam jak Michele kopala hi hi...



Milego dzionka!!!

ewela16 (offline)

05-10-2010 19:25:13

MAZURY
viburcol!!! no nareszcie nie zapomniałam napisac. Dobry na wszelkie niepokoje u dzieci związane z ząbkowaniem, przeziębieniami itp. Lek homeopatyczny i chociaż jest napisane że dla dzieci pow.6ciu lat to dla niemowląt także bezpieczny. Stosowałam z zalecenia lekarza dla dziewczyn jak była potrzeba no i teraz podałam małemu bo marudzi już drugi dzień.
No nareszcie napisałam o tym, bo zawsze zapominałam.
No i tak bodajże Alison pisała wcześniej że 800zł to za dużo aby umrzec a za mało aby życ, ja nie zgadzam się bo 800 to także za mało na śmierc. to na potwierdzenie [link widoczny po zalogowaniu] chodzi o księdza z mojej rodzinnej parafiiwielkie oczy wstyd mi jest bardzo!!.

Widzę że my jak czarownice z czarnymi kiciusiami większoścLOL to kiedy zlot i którą górę obieramy??????????
IZKA jak tam ploteczki??? Język pewnie bardzo boliżartowniś

KOCICZKA synuś ostro trenuje i korzysta z możliwości póki nie jest zbyt ciasnoradość, ale to przecież dobry objaw że dziecię rusza się.
ORLANDA potwierdza się powiedzenie że najciemniej pod latarnią!!! Błyskotki były w zasięgu ręki, ale dopiero teraz to wieszLOL.

O rety jak mi ciężko dziś pisac, mały cały dzionek dokazuje i teraz też jeszcze dogorywa i nie wie czego pragnie. Siedzi mi na rękach a raczej wierci się i drugą ręką próbuje coś klikac ale palce odpadają.

Jeszcze jedno!! Co do kablowania na rodziców pijących. Od roku nurtuje mnie problem z męża bratem. Mają córeczkę już prawie 1,5 roczku ma, nie dostaje zupek, obiadków . Podstawą żywienia jest kilka butelek mleka dziennie. Nie umie samodzielnie jeśc, nikt nie sadza jej przy stole i nie uczy gryźc i przełykac. Szwagier jak je obiad to małą każe zabierac bo przeszkadza. Oni oboje palą nałogowo, co chwila na papieroska a ona chodzi się chwali że bez przynajmniej 3-4 piwek dziennie to ona nie umie funkcjonowac. Przypadkiem zakolegowała się z moją znajomą to mam świeże wieści. Mała jeszcze nie mówi kompletnie nic, a jeś ślicznym i wesołym bobaskiem, ciągle choruje
Gdy ktoś zapytał dlaczego nie daje jeszcze posiłków innych niż mleko to odpowiadała że lekarz zabronił, dla osób spoza domu to że teściowa do kuchenki nie dopuszcza ale nie wiem co mówi lekarzowi. Z karmienia piersią zrezygnowała po tygodniu bo.................. musiała pic piwko!!!!!!! I co z tym zrobic????????????????? A wszystkim mówią że taka u nich bieda i tak im ciężko.A na sam alkohol to wyliczyliśmy że wydają ok 600zł a gdzie ok 50-60fajek dziennie????????????
Nam to pewnie z nieba leci!!

Zyczę miłych snów, może jak mały uśnie to zajrzę jeszcze poczytac i odpisac konkretnie.


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

Alison (offline)

05-10-2010 19:34:25

Oświęcim
Witam.
Ja znów tylko słów kilka. Muszę odgruzować mieszkanie winking smiley

Ewela Krzyś cudny winking smiley a mina no ho ho grinning smiley

Orlanda, wspaniale że się zguba znalazła. Tak jak było mówione, znajdzie się gdy przestanie się szukać.

Alma, masz rację trzeba o tym porozmawiać z dyrektorką. I nie masz się co obawiać, że nam trujesz. Mi bardzo miło czytać o tym, że chcecie stworzyć dom dla takich opuszczonych dzieciaków. A że masz rozterki to jest to zrozumiałe. przecież wychowanie małego człowieka to nie lada wyzwanie. Mało tego, uważam że gdybyś nie miała żadnych obaw to znaczyłoby że zbyt płytko do tego podchodzisz. A tak widać, że dostrzegasz zagrożenia i ewentualne problemy a to bardzo ważne.

Dorota hmm.. taki czarny kocur to zabawka jak malowanie winking smiley

Co do kolorku to jest to orzechowy brąz. Jaśniejszy niż poprzednie caffe latte winking smiley i bardziej ma odcień kasztana winking smiley Nawet wyszło ok. Choć prawie padałam na pysk, gdy kończyłam nakładanie a potem mycie winking smiley

Kociczka Tobie to zdrówka i grzecznej Michele życzę.

Aha, ostatnio coś mi Wiktoria nie chce zasypiać przy zgaszonym świetle. Popłakuje, złości się. W końcu pada, ale trwa to trochę,. Dziwne bo dotąd zasypiała bez problemów. Dziś tez popłakiwała aż w końcu zaświeciłam jej lampkę, uchyliłam drzwi i zasnęła. A może o te zamknięte drzwi chodzi? Bo gdy zamykałam przy zaświeconej lampce to od razu płakała. Dziwne to bo dotąd po przytulankach, całuskach, kładłam do łóżeczka, zamykałam drzwi a ona zasypiała nie wiadomo kiedy. Hmmm... Zobaczymy. trzeba popróbować.

Teraz żegnam i zmykam. Pa.

Ewela pisząc że 800 to za dużo, żeby umrzeć nie miałam na myśli spraw po śmierci tylko tego, że da się za to wegetować na tanim jedzeniu i byle ubraniu, oszczędzając na gazie, prądzie, wodzie i CO. Zaś co się tyczy pochówków itp spraw to jest już inna historia. Jedno jest pewne, że po części wszyscy ponosimy za to winę. Gdyby nie nasze dziwne przekonanie, że wszystko musi być najwyższej jakości i cała gala z tym związana to pewnie i ceny byłby inne. Choć z drugiej strony rozumiem, że rodzina chce pochować bliską osobę z całą tą otoczką i uroczyście. Choć serce i wiara mi podpowiada, że w niedębowej trumnie i bez trębacza przy grobie też zmarły przeszedłby do wieczności. Ważne by modlić się i pomóc jego duszy trafić na miejsce wiecznego spoczynku. Takie moje zdanie.


[link widoczny po zalogowaniu]



[link widoczny po zalogowaniu]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-05 19:40 przez Alison.

malgosia (offline)

05-10-2010 21:45:57

Witajcie wieczorowo!

Dziewczyny piszę już do Was od trzech dni i ciągle nie mogę dokończyć... Dopiero przy dziecku widzę jak ten czas zapierdziela, normalnie brakuje mi go winking smiley Marcelek już śpi. Dziś wieczorem po kąpieli dał mi taki popis swojego głosu, że nie wiedziałam o co chodzi.... To moje dziecko jak się rozedrze to normalnie jak stary. Coś mu ewidentnie dolegało, może brzuszek bolał albo ząbki... albo po prostu był bardzo zmęczony i nie mógł zasnąć. Na szczęście już śpi, kruszyna moja.

Jeny dziewczyny tyle piszecie, naprawdę ciężko nadążyć winking smiley To chociaż spróbuję smiling smiley

Izka bukiet był bardzo pomysłowy, podobał mi się. Fajnie, że imprezka udana. Szkoda tylko, że złodzieja nikt za rękę nie złapał. Nie rozumiem takich ludzi...

Mamuna Adaś jubilat - przystojny kawaler winking smiley

Dorota współczuję śmierci wujka. Trzymaj się. U mnie w rodzinie również bliska osoba choruje na raka płuc. Boże mam nadzieję, że uda mu się pokonać chorobę...
Biedny Kacper, jak nie siniak pod okiem to teraz poparzony, bidulek... Ale zdjęcie z kotem super, widać, że Kacper wcale się kotka nie boi winking smiley

Alma trzymam kciuki abyście szybko tą rodziną zastępczą zostali. Wyobrażam sobie jak Wam ciężko, bo kasy brakuje. Kurde a jak to możliwe żeby tyle z wypłatą się spózniać?! To chyba tylko w Polsce możliwe... Nie przejmuj się, wszystkim nam chyba od czasu do czasu dokucza problem braku kasy... Zdjęcie Miłka z kotkiem rozbrajające winking smiley I truj nam tutaj ile wlezie, po to jesteśmy smiling smiley

Dusia zdrówka dla Adriana, dziś już lepiej?

Orlanda – faktycznie smutna ta historia, biedni Ci chłopcy... Szkoda, że właśnie w takich sytuacjach dzieci cierpią najbardziej...

Ewela jaki Krzysiu fajny na tym zdjęciu. Jego mina mówi: „co to ma być?” hehe grinning smiley

Kociczka wyobraż sobie, że jak byłam w wieku Twojej Michele, może trochę młodsza, to podobny numer wywinęłam mojej mamie grinning smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

mamuna (offline)

05-10-2010 23:13:18

Witam, witamsmiling smiley
Ufff Praca skończona. Jutro dzień luzu i plan wygląda tak: Adaś do przedszkola, ja do miasta, bo jakaś kurtka by się przydała, a na 11.30 jestem umówiona do fryzjera grinning smiley A popołudnie poświęcę Adaśkowi, bo bardzo grzecznie się bawił popołudniami, kiedy szyłam, dziś miał urodziny, no i pogoda dopisuje, a szwagier dopiero wieczorem ma przyjechać i dowieźć następną partię.
Tyyyyyle napisałyście, tyyyyyle ciekawych tematów poruszałyście i mam problem jak to ogarnąć.winking smiley

Maria, witajsmiling smiley Nie zdążyłam wcześniej się przywitać. Taka gapa ze mniewinking smiley Taka różnica wieku między dziećmi podobno dobra. Jak dziewczynki to widzą?winking smiley
Alison, Adasiowi nie mogłam zamknąć drzwi, kiedy szedł spać, bo zaraz płakał. Teraz panisko zasypia przy włączonym świetle, bo "czyta" przed snemgrinning smiley a na noc musi mieć włączoną lampkę nocną i przesypia całe noce. Z drzwiami tak miał od początku, a ze światłem od jakiegoś czasu. Może i u Wiktorii przyszedł czas na zmiany? W koncu to już panienkasmiling smiley

Orlanda, świetnie, że zguba się znalazła. A nie pisała ciocia Ela, jak to Ola chowa skarby? To i Filip nie zostaje w tylesmiling smiley

Kociczka, trzymaj się, biedactwo. Pewnie już smacznie śpisz, a sen to najlepsze, co może być. Może synek jak się wyszaleje w dzień, to w nocy da pospać. A córeczka nie daje Ci się nudzićsmiling smiley

Alma, respekt, szacun i co jeszcze możnasmiling smiley Jak coś kiełkuje w głowie, to wydaje się, że człowiek podoła i że wszystko będzie ok. Ale jak zaczyna się coś dziać, to zaczyna się myślenie. Normalne, że masz tysiące pytań, bo to ważna decyzja. Przecież normanie chodzi się 9 miesięcy w ciąży, przygotowuje i jeśli już, to dzieci rodzą się po kolei (no chyba, że bliźniaki) A tu w każdej chwili możesz mieć dom pełen dziecigrinning smiley A co w główkach i serduszkach dzieci będzie, nikt nie jest w stanie przewidzieć. Oczywiście kibicuję czwartkowej rozmowie, żebyście wyszli dużo mądrzejsismiling smiley

Izka, co za przepisy, że Twoje dziecko może zapłacić za picie babci! Popieprzone to wszystko.
Bukiet osiemnastkowy świetny, a Szymol na treningu teżgrinning smiley Aż mężowi pokazałam małego sportowcagrinning smiley

Dorota, wyrazy współczucia z powodu wujka. Jak dobrze, że zdarzenie z kakao tak się skończyło. Przy dzieciach trzeba umieć przewidywać, a nie zawsze się da. Niestety.

Dusia, jak zdrówko Adrianka? Leki pomagają? Mariolka u siostry jeszcze do piątku ma brać zastrzyki. Widać, że pomagają. Ale ile obiecanek za te zastrzyki? I zoo, i kino, i jakaś syrenkasmiling smiley Ale i tak wolała zastrzyki, niż szpital.

Ewela, minka bombowagrinning smiley Czym ma, tym szczerzygrinning smiley

Małgosia, oj ciężko nadrobić,, ale fajnie, że zajrzałaś. Może jakieś wiaterki miał?

Ela, może Kubuś głodny, bo piszesz, że pokarmu masz mniej? Nie wierzę, że Ola dokazujewinking smiley Przecież to aniołekgrinning smiley

Oj, nie napisałam się, ale spanie mnie bierze.
Pa


[link widoczny po zalogowaniu]

Alma (offline)

06-10-2010 09:00:07

Witajcie kobitki, ja z kawką, Miłek je śniadanko, ostatnio ma fazę na... suchy chlebekgrinning smiley broń Boże czymś posmarowany! Suchy je, obgryza miękkie a skórki zostawiawinking smiley

Co do zostania tą zawodową rodziną zastępczą, wczoraj miałam okazję rozmawiania na GG ze znajomą, która od 6 msc jest takową rodziną. Powiem wam, że ta rozmowa bardzo mnie otrzeźwiła i doprowadziła do pionu! Znajoma nie koloryzowała, że jest pieknie i cudownie... Pisała, że po woli się wypala, że współpraca z ich PCPR-em jest koszmarna (ale ona jest w innej miejscowości niz my, więc to różne PCPR-y), że często gęsto, PCPR ukrywa prawdę o zdrowiu dzieci, nie mówi wszystkiego, oddaje dzieci niby zdrowe do rodzin zastępczych, a później się okazuje, że dzieci cierpią na przewlekłe choroby, mają zaburzenia emocjonalne, FAZ, są agresywne... PCPR-y często "wciskają" takie dzieci, bo same nie potrafią sobie z nimi poradzić... Poza tym koleżanka mnie uczuliła, że skoro nasz PCPR tak szybko ruszył naszą sprawę, to być może właśnie mają jakieś trudne dzieci, których chcą się pozbyć...
Do tego dochodzą kontakty z rodziną biologiczną dzieci, bo przecież ich rodzice biologiczni mają tylko ograniczone prawa a nie zabrane i mają prawo sie z dziećmi kontaktować. Znajoma pisała, że rodzice biologiczni ich dzieci co tydzień piszą skargi na nią do PCPR-u, że niby dzieci są zaniedbane, głodne, a ona utrudnia im kontakt z dziećmi, ale rodzice nawet na spotkania nie przychodzą, bo to patologia co myśli tylko o piciu, no ale skargi pisać mogą, a PCPR musi to sprawdzić i znajoma ma co rusz kontrole pracownika socjalnego u siebie. Dziadkowie dzieci owszem odwiedzają, ale jak przyjadą to robią burdy na calą wioskę, że znajoma im ich wnuki ukradła!
Poza tym dzieci są zazdrosne, podała mi znajoma przykład, ma rodzeństwo chłopca 7 lat i dziewczynkę roczną, starszy poszczypał tak małą, że miała na całym ciele krwiaki, zapytany dlaczego to zrobił, odparł: bo ty się więcej nią zajmujesz niż mną! Chłopak nie rozumie, że małe dziecko wymaga więcej opieki.
Ja się nie martwię o siebie, bo pracy ciężkiej i wyzwań się nie boję, ale muszę w tym wszystkim przede wszystkim myśleć o własnym dziecko, o Miłku! On jest najważniejszy, bo dla niego to tez duże zmiany! Mam potrzebę pomagania innym, ale nie kosztem własnego dziecka!
Do tego wszystkiego znajoma jeszcze napisała, że te pieniądz to wcale nie jest tak dużo, bo ona ostatnio z PCPR-u dostał 3200 zł, a musiała jeszcze dołożyć i wyszło prawie 5000 zł. gdyż to lekarze dla dzieci, leki, szkoła, a do tego musiała pokryć koszty szkód jakie wyrządził chłopiec w szkole. Dziecko jest nie nauczone życia w społeczeństwie i niszczy wszystko jak się złości.
Wczoraj dużo siedziałam w internecie, czytałam strony o rodzinach zastępczych, później z mężem rozmawialiśmy, aż nas głowy rozbolały, bo co robić... Czy pakować się w to z nadzieją, że może nam sie trafi lepiej, ale pewności nie mamy, a narażać Miłosza i nasze zdrowie psychiczne... Znajoma jak mi pisał, to powiedziała, że to jest bagno i ona gdyby wiedziała, to nigdy by się na to nie zdecydowała, tylko że oni są w kropce, czekają na adopcję, więc nie mogą zrezygnować, gdyż boją się że i OAO i PCPR później będą ich pomijać w kolejce do adopcji...
Myślimy z Pawłem nad zostaniem na razie jedynie zwykła rodziną zastępczą i to dla tylko jednego dziecka. Co prawda wtedy nie mam umowy o pracę i pensji, są tylko pieniądz na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka, to jest około 60% podstawy, wychodzi 700-800 zł. miesięcznie. Ale warto spróbować, zobaczyć jak Miłek zareaguje na nowe dziecko, jak my sie w tym odnajdziemy, jak się nam będzie układać współpraca z PCPR-em i OAO. Jeśli się okażę że dajemy radę, możemy się później przekwalifikować na zawodową rodzinę zastępczą. A jak nie, to zawsze możemy nadal być RZ dla tego dziecka, a za rok, jak Miłka przyjmą do przedszkola, ja postaram się iść gdzieś do pracy...
Na razie czekamy na jutrzejszą rozmowę z p. dyrektor OAO, później będziemy główkować...

Oj zanudzam was dziewczyny, przepraszam, ale nie mam tak z kim pogadać, może wasze spojrzenie będzie odmienne i coś mi doradzicie.
Sorki że się do was nie odniosę, ale już Młody mnie ciągnie za rękę, żebym z nim gdzieś szła, pewnie do pokoju się bawićwinking smiley

ewela16 (offline)

06-10-2010 09:30:34

MAZURY
Witam w ten słoneczny ale zimny i wietrzny dzień!!!

Taki podobny pamiętam był w Kubusiu Puchatku i nazwali do "Wiatrodniem" Oj prosiaczka wtedy porwał wiatr i przewrócił dom Pana Sowy! Działo się!
Chyba widac że mam dzieci? Ale Kubusia uwielbiam ponad wszystko i orginalną bajkę oglądamy z dziewczynami bardzo często.

Nareszcie sama w domu i mam ciszę!! Mały drzemie, laski w szkole a mężulek w pracy. Mam czas na myślenie i odpisywanie.
Uwaga zaczynam myślec........
No oto co wymyśliłam:

ALISON tak wiem o czym myślałaś pisząc o tej kasie, ale tak naszło mnie własnie w tym kierunku, może dlatego że usłyszałam tę wiadomośc o opłatach branych przez księży. Normalnie wszędzie tylko kasa i kasa. A ponoc szczęścia nie daje, ale pewnie święty spokój także po śmierci.
No a co do zmian u dzieci, to każdy maluch przechodzi czas niepokoju i walki o własne ja. Każde dziecko ma swój czas i nasilenie takich zachowań jest też różne, Mamuna ma racje niektóre zmiany zagoszczą na stałe a niektóre przejściowe. W każdym razie cierpliwości i spokoju a wszystko powoli samo poukłada się. Dzieci całe zycie nas zaskakują.

MAŁGOSIA widzę że nasze pociechy postanowiły rozweselic nam jesień. Nie może byc spokojna i nostalgiczna tylko wesoła i przekrzyczana, no i u mojego Krzysia to przepiszczana, bo ostatnio nauczył się głośno piszczec i katuje nasze uszy niemiłosiernie. A do tego te minki, które stroi z zadowoleniem i testuje na nas która śmieszniejsza. Ale nocki też nie przesypia spokojnie , od cyca to nie chce odejśc mimo że nie jest głodny,bo wieczorem zjada dośc dużo Sinlacu, ale to z pewnościa u niego ząbki bo dziąsełka ma opuchnięte i wrażliwe na dotyk. czasami mam ochotę sama coś wziąc na cierpliwośc i wytrwałoś, chocby czopka aby podziałałLOL

MAMUNA tak pilnowałam dnia urodzin Adasia że przez zamieszanie wczoraj u mnie przegapiłam Ale za to dziś nadrabiam i przesyłam NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIAurodzinowe baloniki
Fajnie że praca wre a kasa leci. Na zimę nigdy za wiele pieniążków.

DOROTA skoro kotek taki wrażliwy na odkurzacz to na terapię z nim albo zacznij zamiatac miotełką, no alternatywą może byc ten odkurzacz reklamowany, co tak cichutko chodzi. A może to śmieci same chciały wyjśc i napadły na biednego kiciusia?? Oczywiście to wszystko żarty i mam nadzieję że tak to przyjęłaś!!! Ale chciałabym zobaczyc Twoją minę jak patrzysz na ruszające się śmieciLOL

DUSIU kochana zamykaj wreszcie ten domowy szpital,( bo kasa chorych splajtuje) jakby nasze prywatne kasy w takich sytuacjach miałay się barzdo dobrze, bo kasa chorych ma ograniczone wydatki a nasze kasy są niestety skubane z każdej strony!!
Oj zdrówka wreszcie życzę bo naprawdę już długo chorujeciebuziak od dziecka

ALMA mam nadzieję że po rozmowie rozwieją się wasze jakiekolwiek wątpliwości i tylko utwierdzicie się bardziej w przekonaniu że słusznego aczkolwiek trudnego wyboru dokonaliście. Trzymam kciuki! A obawy to naturalna rzecz, każdy boi się tego czego nie zna. Będzie dobrze.

Reszcie życzę MIŁEGO WIATRODNIA!!
I pędze trochę ogarnąc chałupkę siedzę już z godzinkę przy kompie a mąż może inspekcję zrobic i co ja wtedy pocznę biedna, może jeszcze premię mi zabierze!spinning smiley sticking its tongue out

No i za późno właśnie miałam wizytacjęwielkie oczy a domku niewielki chlewik po wyjściu dzieci do szkoły! Ale premia ocalała dostałam drugą sznsęspinning smiley sticking its tongue out


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

dorota74 (offline)

06-10-2010 09:40:33

Mazowsze
Hej!
Alma-ja teraz tak na szybkiego tylko do Ciebie,bo muszę parę rzeczy zrobić,ale nie mogę przejść obojętnie obok Twego postu.

Doskonale rozumiem Twoje rozterki,bo nie jest to prosta decyzja,ale każda z nas jak tu jest stoi za Tobą.Wiem,że się martwisz,masz pełne prawo ,bo w końcu to nieznane,nowe.Zwłaszcza martwisz się o Miłka,który rzeczywiście potrzebuje Twej miłości,zainteresowania itp,w końcu jest jeszcze mały i wiele rzeczy nie rozumie.

Ale z drugiej strony- może akurat w Twoim przypadku będzie inaczej? To że znajoma ma akurat taki problem,to niekoniecznie musisz i Ty mieć (Wy-przepraszam).Na pewno może i jest w tym coś,podejrzewam i trzeba się liczyć ,że mogą być jakieś problemy,ale niekoniecznie takie,niekoniecznie aż takie potężne.Być może w Waszym przypadku dostaniecie dzieci ,które będą grzeczne ,dobrze ułożone, pragnące miłości,a ich rodzice biologiczni-nie będą sprawiać problemów?
Nie umiem Ci doradzić co lepsze czy rodzina zastępcza zawodowa czy narazie zwykła.Ale-może rzeczywiście najpierw spróbujcie być zwykłą rodziną,a po jakimś czasie ocenicie co i jak i wtedy zdecydujecie co dalej.Nie wiem co reszta dziewczyn Ci doradzi.

I bardzo dobrze ,że nas zanudzasz,bo tu od tego jesteśmy.Zawsze któraś coś mądrego doradzi,podpowie.Nawet jeśli będzie sprzeczne z Twoim przekonaniem.Ale wtedy na pewno warto się zastanowić,przeanalizować.

W tych sprawach akurat nie potrafiłabym podjąć decyzji takiej jak trzeba,ale to pewnie żadna z nas by nie umiała,bo dopóki się człowiek nie przekona na własnej skórze- trudno o jakiekolwiek dobre decyzje.Zawsze -jaka by nie była ta decyzja-znajdą się jakieś minusy i plusy.Myślę ,jednak ,że jeśli już bym miała wybierać-spróbowałabym faktycznie od tej zwykłej rodziny.Na początek.A potem-zawsze można się przekwalifikować.I tak jak piszesz-ona jest w innej miejscowości,więc inny ośrodek.A to wiadomo-może tam jest współpraca ok? A nie masz się kogo podpytać ,kto właśnie współpracuje z tym ośrodkiem,co Wy ?
Narazie poczekajcie do jutrzejszej rozmowy.I nie podejmujcie decyzji pochopnie.Chyba-będziecie mieli czas na "zastanowienie się"?
Mam nadzieję,że nie namieszałam za bardzo.

Idę poskładać ciuszki i pozmywać,i jak zdążę zanim mały wstanie-napiszę coś jeszcze.Męża nie ma ,pojechał po drzewo,wiec chwila wytchnienia.(czasem brakuje mi takiej ciszy,gdy on gdzieś pojedzie).

Aha- leczenie trwa nadal,wyniki ma dobre (poza drobnymi zmianami w morfologii itp,no ale przy tego typu lekach to i tak miał długo bardzo dobre,ale co ważne-wirus jest niewykrywalny.Jak narazie. Jeszcze 5 tygodni,i 3 listopada koniec.Już teraz tygodnie odliczamy,a nie miesiące...)

ewela16 (offline)

06-10-2010 09:43:51

MAZURY
ALMA właśnie przeczytałam twego posta i uważam że przecież w każdej chwili możecie wycofac sie. Spróbowac ni zaszkodzi, przecież nie wszystkie dzieci są do szpiku kości zdemoralizowane. Takie podobne rzeczy dzieją się tez w normalnych rodzinach . Jest czasami zazdrośc i nienawiśc, niekiedy aż chorobliwa, bo teraz takie materialistyczne czasy, a dzieci często potrzebują wsparcia i miłości, fakt trudne to może byc kiedy w okolicy beznadziejni rodzice będą podburzac i utrudniac, ale przecież nie zawsze tak jest i nie musi byc od razu czarny scenariusz.
Ale dobrze że dowiadujesz się o dobrych ale i złych stronach, o pułapkach czyhających na takich ludzi o których nikt głośno nie mówi. Spróbujcie porozmawiac otwarcie i szczerze o swoich wątpliwościach i tym wszystkim czego dowiedziałas się i poczytałas na spotkaniu z dyrektorką. Tak jak różne ośrodki adopcyjne sa tak i różni ludzie się trafiaja w innych instytucjach.
W każdym razie życzę powodzenia!!! I podejmijcie decyzję najlepsza dla Was!!buziak od dziecka


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

malgosia (offline)

06-10-2010 09:50:20

Witam porankowo!

Dziewczyny jaka nocka! Wstawałam chyba z 10 razy! Mały obracał się na brzuszek, głowa do poduchy i wrzask, bo nie umiał się z powrotem przekręcić i tak co chwila, masakra!

Ewela uśmiałam się z tego czopka, hehe mi też czasem by się przydał winking smiley Fajnie, że Ci mąż premię oszczędził smiling smiley

Alma rozumiem Wasze rozterki to poważna decyzja. A ta Twoja znajoma to faktycznie ma nieciekawe doświadczenia. Zupełnie nie wiem co Ci poradzić... Może spróbujcie jak pisałaś najpierw z jednym dzieckiem i zobaczycie po porostu jak będzie... Wierzę, że podejmiecie właściwą decyzję.

Dorota to świetna wiadomość, że mąż zdrowieje. Trzymam kciuki, to już niedługo smiling smiley

Idę ululać Małego i chyba się z nim zdrzemnę, bo nawet kawka mnie na nogi nie postawiła...


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6016, Posty: 1545841, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 451, Posty: 646843.