termin na kwiecien 2018

A ja o dziwo w tym tygodniu śpię całą noc i wręcz dobudzić się nie mogę.

Mam sny związane z dzieckiem, ale jakoś jestem tak spokojna, że sama się sobie dziwię. Zero stresu o pakowanie, poród, jak to będzie. Po prostu wiem, że będzie dobrze. Musi być.

U każdej z nas będzie dobrze. Będziemy cudownymi mamami, bo już teraz dbamy o nasze maleństwa, już je kochamy. Miłość obroni wszystko!

P.S. Nie jestem z żadnej sekty
Staram się mieć dobry humor.

Cytuj
karola1689
A ja o dziwo w tym tygodniu śpię całą noc i wręcz dobudzić się nie mogę.

Mam sny związane z dzieckiem, ale jakoś jestem tak spokojna, że sama się sobie dziwię. Zero stresu o pakowanie, poród, jak to będzie. Po prostu wiem, że będzie dobrze. Musi być.

U każdej z nas będzie dobrze. Będziemy cudownymi mamami, bo już teraz dbamy o nasze maleństwa, już je kochamy. Miłość obroni wszystko!

P.S. Nie jestem z żadnej sekty
Staram się mieć dobry humor.

To dobrze. Bo czasami trzeba usłyszeć od kogoś takie rzeczy żeby nie zwariować do końca!

Ja dzisiaj też nie pospalam,obudziłam się o 3:40 i do 6 się krecilam,później załapałam sen do 7:30 i musiałam wstać się ogarnąć bo starsza córka ma przedstawienie w teatrze. Najchętniej to bym poszła spać,taka jestem zamulona,nawet poranny prysznic nie pomógł. Młody się wygina,pręży,brzuch mi się stawia,bardzo często jest twardy,ech mam nadzieję że nie szykuje się do wyjścia jeszcze.W nocy bardzo często czułam skurcze przepowiadajace a teraz jak chodzę to ciągnie mnie ten brzuch w dół.

Synek drugi. Starszy ma 7 lat. Termin na 15 kwiecień. Wiec siedzę jak na bombie

Cytuj
Gosiadw81
Synek drugi. Starszy ma 7 lat. Termin na 15 kwiecień. Wiec siedzę jak na bombie

Ja 15 mam stawić się do szpitala a 16 cc.

Ja właśnie z ktg wróciłam. Póki co cisza święta przetrwamy. A po swietach to juz umawiam się na cięcie.

Hej hejhej

Wish dzieki za relacje! Cudownie sie czytalo gratulacje! Mnie sie bardziej Bartlomiej podoba

Ja dzis pierwszy raz cala noc przespalam az nie wierzylam jak wstalam maly rusza sie minimalnie... juz od jakiegos czasu...

Ostatnio czuje sie dosc gotowa na to wszystko, nie myślę i sie nie nakrecam tyle

Magda przy cc nic nie boli tylko jakby czujesz jak dotyk, ze cos tam sie dzieje, ja w koncu moglam zaczerpnac powietrza jak Olka wyjeli i Kuba spadl na dol, cudowne uczucie po tygoniach polwdechu bo mi tak Kuba lezal

Jestem tak wsciekla znowu na S ze az sie poplakalam... mial wziac wolne a stwierdził ze woli oddac krew (a nie ma z urlopem problemu, wrecz zalegly ma z dwoch lat) jak cokolwiek sie zaczeloby dziac to ja bym się ryla swiadomoscia ze jest po oddaniu krwi i jak on cala noc wytrzyma po tym.. oczywiscie ja jestem wg Niego przewrazliwiona... ale czy na prawde wielepo wymagam dla spokoju?


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

grzywcia Rozumiem wkurzenie. U mnie taki bałagan ale mój nie daje nic robić ale sam też nie ruszy a jak grzecznie proszę to ma pierdyliard rzeczy do zrobienia. Kochany ale czasem mnie dobija

Cześć dziewczyny długo się nie odzywałam u mnie ta końcówka bardzo dynamiczna obecnie zostało mi 8 dni do porodu... do 6,5 msc wszystko było idealnie książkowo brzuszek mały znajomi się dziwili że to juz prawie 7msc a później się zaczęło kolki nerkowe najpierw lewostronna miesiąc spokoju i później prawo. Także dwa pobyty zaliczone w szpitalu i oprócz tego łącznie 4 x kolka z tym że tamte to już dałam rade w domu z paracetamolem nospą i innymi metodami naturalnymi łagodzenia bólu.Później od 27 tyg maleństwo się obróciło głową w dół i mnie tak cisło na szyjkę że zaczeła się skracać także luteina duphaston i musiałam się oszczędzać także wszelkie odkurzanie podłogi itd mój mąż przejął inicjatywę. 0d 35tyg mam takie bóle przepowiadające że raz już pojechałam do szpitala myśląc że to już a na ktg wyszło że mam skurcze przepowiadające po 100 ale nie sa regularne wiec wróciłam do domu. Tyg temu miałam już poród przyjęcie cała godz procedura o 1-4 regularne skurcze w szpitalu byłam ok 5 na porodówce przyjęcie o 6 przebrałam się w piżamę i wszystko przeszło. skurczy zero regularnych rozwarcia brak. Więc stwierdzili że porodu nie będzie miałam zostać przeniesiona na ginekologie ale na prośbę męża i własną puścili nas do domu. i tak wczoraj na kontroli 1.5cm rozwarcia skurcze przepowiadające jak cholera spojenie mnie tak boli że jedynie idzie stać lub chodzić jak się rozchodzę i tak się bujemy;/
Stres mam ogromny że przy tych skurczach jak mnie zaczynają lędzwie boleć to tak promieniuje po pachwinach że żadnej regularności określić nie potrafię. CIĄGLE SIĘ SCHIZUJĘ ŻE TO JUŻ.. A SAMA NIE WIEM JUŻ KIEDY TO WŁAŚCIWIE SIĘ ZACZNIE I CZY BEDĘ WIEDZIAŁA KIEDY JECHAĆ DO SZPITALA..

a I nAJważniejszę Gratulację dla pierwszych mam )))) Zazdroszczę że macie ten stres już za sobą i Wasze kochane Maleństwa. Pozdrawiam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-03-28 14:17 przez emilia25.

Cytuj
emilia25
Cześć dziewczyny długo się nie odzywałam u mnie ta końcówka bardzo dynamiczna obecnie zostało mi 8 dni do porodu... do 6,5 msc wszystko było idealnie książkowo brzuszek mały znajomi się dziwili że to juz prawie 7msc a później się zaczęło kolki nerkowe najpierw lewostronna miesiąc spokoju i później prawo. Także dwa pobyty zaliczone w szpitalu i oprócz tego łącznie 4 x kolka z tym że tamte to już dałam rade w domu z paracetamolem nospą i innymi metodami naturalnymi łagodzenia bólu.Później od 27 tyg maleństwo się obróciło głową w dół i mnie tak cisło na szyjkę że zaczeła się skracać także luteina duphaston i musiałam się oszczędzać także wszelkie odkurzanie podłogi itd mój mąż przejął inicjatywę. 0d 35tyg mam takie bóle przepowiadające że raz już pojechałam do szpitala myśląc że to już a na ktg wyszło że mam skurcze przepowiadające po 100 ale nie sa regularne wiec wróciłam do domu. Tyg temu miałam już poród przyjęcie cała godz procedura o 1-4 regularne skurcze w szpitalu byłam ok 5 na porodówce przyjęcie o 6 przebrałam się w piżamę i wszystko przeszło. skurczy zero regularnych rozwarcia brak. Więc stwierdzili że porodu nie będzie miałam zostać przeniesiona na ginekologie ale na prośbę męża i własną puścili nas do domu. i tak wczoraj na kontroli 1.5cm rozwarcia skurcze przepowiadające jak cholera spojenie mnie tak boli że jedynie idzie stać lub chodzić jak się rozchodzę i tak się bujemy;/
Stres mam ogromny że przy tych skurczach jak mnie zaczynają lędzwie boleć to tak promieniuje po pachwinach że żadnej regularności określić nie potrafię. CIĄGLE SIĘ SCHIZUJĘ ŻE TO JUŻ.. A SAMA NIE WIEM JUŻ KIEDY TO WŁAŚCIWIE SIĘ ZACZNIE I CZY BEDĘ WIEDZIAŁA KIEDY JECHAĆ DO SZPITALA..

a I nAJważniejszę Gratulację dla pierwszych mam )))) Zazdroszczę że macie ten stres już za sobą i Wasze kochane Maleństwa. Pozdrawiam

Witaj, ostatnio zastanawiałam się czy założycielka watky całkiem go opuściła, jestem z okolic Wrocławia termin mam za 11 dni więc niedaleko od Ciebie. Podzielisz się informacją w którym szpitalu będziesz rodziła? Może się spotkamy :-) na porodówce... u mnie szyjka się skraca 1 cm rozwarcia w piątek, ale to wszystko bezboleśnie, tylko brzuch prawie cały czas twardy jak kamień. Pozdrawiam






Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-03-28 14:26 przez justa1981.