Hej kochane, dołączam tu do was w 13 tc. Termin 17.07.17
U nas prawie bezobjawowo
W październiku postanowiliśmy, że zaczniemy starania a już dwa tygodnie później w dzień spodziewanej miesiączki test pokazał dwie kreski (ale dopiero w dzień spodziewanej miesiączki, dzień i dwa wcześniej jej nie było widać). W 6 tyg. ciąży byliśmy u lakarza ale jeszcze mało co było widać, trzy dni później pojawiło się plamienie i ponownie trafiłam do lekarza, dostałam luteine i duphaston. Brałam jakieś 3 tygodnie. Potem kolejna wizyta u ginekloga i już wszystko było ok, było widać dzidziusia i bijące serduszko
Tabletki odstawione. Jutro mamy kolejną wizytę
Do tej pory nie męczą mnie jakieś szczególne objawy, śpiochem byłam zawsze, więc dla mnie to nic nowego, piersi są większe, ale mdłości żadnych (tylko przez czas brania tabletek miałam), i czasami czuję lekkie pobolewanie podbrzusza rościągającej się macicy. Tak to wygląda to tej pory
Jutro mamy zwyczajną wizyte z usg, ale za 10 dni idziemy na badania prenatalne. Czy któraś z Was też sie na nie zdecydowała?