Ja mam wizytę o 16. Wydaje mi się, że to cała wieczność. Wczoraj już nie mogłam zasnąć. Dzisiaj to mega zdenerwowanie. Przez całe dwa tygodnie myślałam pozytywnie a dzisiaj to ze strachu fixuje. Masakra. Trzymajcie kciuki żeby było serduszko:-) ja trzymam dzisaj rowniez kciuki za wasze wizyty:-) dam znać jak wrócę od gina:-)