witam ponownie
dziewczyny, ja już po wizycie, jednak nie jest tak strasznie jak sie spodziewałam. tzn jest dobra i zła wiadomosć. Dobra to taka że pecherzyk pekł, jest widoczna wyrażnie dziura w nim, a zła to taka że w to miejsce wlało się trochę krwi, objętość tego woreczka z krwia to ok 47mm
, od tego jajnik podpuchł jest powiększony, i mnie dlatego boli.Muszę uważać, nie wykonywać gwałtownych ruchów, bo jajnik może sie skręcić, wtedy może być konieczna operacja. Gdybym nagle żle się poczuła, albo ból by się nasilił mam się zgłosić na oddział.Nie wiem czy cos z ztego wszystkiego wyjdzie, ale nawazniejsza jest ta dziura, owulacja była.Trzymam kciuki. Jutro mąż ma badanie, jak nie zajdę i tym razem to po @ idę z wynikami mężula i jak u niego bedzie ok, to daje mi skeirowanie na hsg. Ah skomplikowane to wszystko, czy nie mogę mieć zwykłej owulacji, tylko zawsze jakieś przeboje
no zobaczymy jak to będzie.
Megi dziękuję kochana za informację, liczę się z kosztami, ale wiadomo chciałabym wiedzieć wcześniej, żeby się jakoś przygotowac, bo nawet nie wiem jakie to przedziały cenowe.Biedna, współczuję bólu brzucha;( laparo to jednak powazny zabieg, dobrze ze masz wyrozumiałą szefową.Co do luteiny miałm ją w ciąży i także miałam takie wodniste upławy.
paula szkoda że się nie da wyspać na zapas
ale jak teraz skorzystasz to tyle twojego
gosia:enfbisou: biedulko, wiem doskonale tak samo ryczałam jak dostałam ostatnią @...do dupy takie wszystko
zmykam do wyrka z ciepłym termoforkiem, bo mi ten jajnik dokucza miłej nocki
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]