STARAJĄCE SIĘ MAMY LUB MYŚLĄCE O DZIECKU

Wysłane przez violus 

marteczka (offline)

26-02-2010 23:58:53

POZNAŃ
żartowniświtam ja jestem tu nowa,choc sledze to forum i wydaje mi sie ze wszystkie was znam.mam juz jednego ślicznego bobasa,teraz sie staramy o drugiego-mam nadzieje ze juz fasolka rosnie.testuje w przyszłym tygodniu.pozdrawiam

herbaciana (offline)

27-02-2010 09:25:42

Białystok
cześć dziewczyny,witam nową koleżankęsmiling smiley
miłego weekendu


[link widoczny po zalogowaniu]

misiabella (offline)

27-02-2010 11:31:28

Kraków
Dzień Dobry wszystkim!

Beatko, powodzenia na poprawce! A jakbyś tak wzieła gościa czy gośiówę na litość i np zwymiotwała czy coś? Może by ci zliczyli, hehehe.
A co ty dokładnie studiujesz? bo nie pamiętam.

Smuteczku, daj znać jak się sprawy potoczyły, czy stało się tak jak powinno, czyli wróciłaś do domu, zazdrosny, zatroskany mąż wziął cię w ramiona i powiedział, że więcej cię nie zostawi?? Nie no, może bez przesady, ale przydałoby się coś w tym stylu. A jak nie, to jeszcze ze dwie takie akcyjki i zmięknie!

Anja, to pogratuluj AniMai!!! I leć pogodzić się z mężem. Zapytaj go, czemu tak się do ciebie odnosi? Ja myślę, że oboje jesteście zestresowani teraz, bo pracy nie ma, kasy może braknąć i pewnie on dlatego tak się zachowuje, bo mu ciężko. Takie rzeczy się odbijają na facetach, bo on jako głowa rodziny chce zapewnić dobrobyt, a tu pracy brak. Mam nadzieję, że martwy sezon zaraz minie i wrócicie na cały etat do pracy!

Rurcia, ty też się leć pogodzić, nie ma co sobie marnować weekendu!

Daria, gdzie jesteś????? Martwimy się!

Ulinko, pewnie jesteś przemęczona, uważaj na siebie! Jak Piotrusiek? Lepiej coś??

Co do kłótni z facetami, to ja się z M kłócę cały czas, bez przerwy, i wszyscy nas znają pod tym względem. To jet bardziej takie przekomarzanie niż kłótnie, ale cały czas. My tak poprostu mamy. Poznałam go na Polibudzie, byliśmy razem w grupie. Jak go tylko zobaczyłam, to już go nie lubiłam! A on jak na złość sobie jeszcze siadł koło mnie na pierwszych zajęciach. Potem jakoś tak się stało, że zaczeliśmy gadać ze sobą i później byliśmy już nierozłączni, ja, M i jeszcze takie jeden nasz kumpel. Wszystko razem robiliśmy. Ale my i tak się ciągle kłóciliśmy, dokuczaliśmy sobie itd. Ja wtedy miałam chłopaka i wogóle nie byłam M zainteresowana pod tym względem. Ale wiadomo, z miłością nigdy nie wiadomo Zerwałam ze swoim chłopakiem, bo tak wyszło, a z M dalej byliśmy najlepszymi kumplami. No i stało się, nagle, po dwóch latch znajomości nagle coś zaiskrzyło. Na uczelni się zawsze śmiali, że gdybyśmy my dwoje byli razem to byśmy się chyba pozabijali. Wszyscy byli w szoku jak się dowiedzieli, że jesteśmy ze sobą...i jeszcze żyjemy. Potem jeszcze większy szok był, jak mi się M oświadczył! Zawsze jak czytałam swój horoskop, to ostrzegali, że Koziorożec z Wagą nigdy się nie dogadają i że to najgorsze połączenie z możliwych. No i proszę, nie jest najgożej, wręcz przeciwnie.

Jak już Beatka napisała swoją historyjkę i ja swoją, to może reszta opowie jak się poznała ze swoimi mężami?? Ja uwielbiam takie opowieści. A tymczasem uciekam, bo zaraz jedziemy z Miśką na basen. Zaglądnę później.


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

ulinka (offline)

27-02-2010 12:32:24

Gdynia
Z Piotrusiem troszkę lepiej, nie ma już takich strasznych duszności, tzn cięzko mu sie oddycha, ale już nie słychać rzężenia w płucach. Noc też nie była zła, budził się często ale szybko zasypiał. Kaszle też już trochę mniej, w nocy w ogóle nie kaszlał, nie tak średnio ale dużo pije. Antybiotyk dostaje co 4 godziny.

misiabella Piotruś jest 5 raz w szpitalusad smiley To jest drugie zapalenie płuc, pierwsze miał jak miał 1,5 miesiąca.

herbaciana Daj namiary na te Twoje kartki, bo chyba musiałam przeoczyć a ciekawa jestem co wyczarowałaś, bo ja kiedyś też robiłam kartki.

HeloPoli Ja sie wygrzmociłam jak byłam w 7 miesiącu z Piotrusiem, poślizgnęłam się i wpadłam między peron a pociąg, ale wody płodowe chronią dzidziusia i rzadko się zdarza żeby upadek zrobił mu krzywdę. Oczywiście panikowałam niesamowicie, w końcu M włożył jakiś mały przedmiot do butelki z wodą zebym na własne oczy zobaczyła jak woda amortyzuje upadek.


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

smuteczek (offline)

27-02-2010 13:27:42

Kołobrzeg
Witam....
Z tym moim późniejszym powrotem nie wypaliło... Ja wróciłam o 04.00 a K o 05.00 także...ale nie był zadowolony jak wyglądam po kilku butelkach winka...
Nie byłyśmy same... zrobiłyśmy prawie piżama partysmiling smiley A filmy...hm....Pamiętam tylko jeden "Krwawe walentynki"...
Teraz nadal się nie odzywamy...


[link widoczny po zalogowaniu]

herbaciana (offline)

27-02-2010 13:32:02

Białystok
Cytuj
blackmist
witam

@ przyszła. Zaczynamy od nowa.

Pozdrowiska
szkoda smiling smiley ale zawsze jest szansa w nowym cyklu

Ulinka w galerii są niektóre smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-27 13:34 przez herbaciana.

ulinka (offline)

27-02-2010 13:42:17

Gdynia
herbaciana Ale ja ciemna jestemwinking smiley Widziałam kartki, bardzo ładne, takie delikatnesmiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

herbaciana (offline)

27-02-2010 13:50:26

Białystok
Cytuj
smuteczek
Witam....
Z tym moim późniejszym powrotem nie wypaliło... Ja wróciłam o 04.00 a K o 05.00 także...ale nie był zadowolony jak wyglądam po kilku butelkach winka...
Nie byłyśmy same... zrobiłyśmy prawie piżama partysmiling smiley A filmy...hm....Pamiętam tylko jeden "Krwawe walentynki"...
Teraz nadal się nie odzywamy...
przejdzie mu,najważniejsze,że wyszłaś z domu i dobrze się bawiłaś smiling smiley

a ja od 2 w nocy miałam skurcze macicy rodem a la porodowe.zbierało mnie na hafty i słabo mi było,aż omdlewałam w łazience na kibelku.mój M na pogotowie był gotów mnie wieźć.
M twierdzi,że albo mam opóźnione jajcowanie,albo to bóle implantacyjne.przewertował cały internet w poszukiwaniu...
nawet teraz ledwo się ruszam.normalnie uczucie jakby ktoś mi chciał macice wyrwać bez znieczulenia...


[link widoczny po zalogowaniu]

herbaciana (offline)

27-02-2010 13:54:13

Białystok
Ulinka póki co to moje początki dopiero.ale każdy mój wyjazd w ostatnim tyg na zakupy kończył się w papierniczym smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

HeloPoli (offline)

27-02-2010 14:45:36

herbaciana to nie dobrze że miałaś jakieś boleści w nocy, współczuje, a wybierasz się w tej sprawie do lekarza?
ulinka dzięki za pocieszenie, to Twój M jest niezwykle pomysłowy że taki Ci to fajnie zaprezentował, fajnie że z Piotrusiem już lepiej :jojo:
Smuteczku, chmm szkoda że nie wypaliło, ale to S znów podpadł, bo mówił ze o 23 wróci a tu 5, masakra co się z nim dzieje! Nie wiem co Ci doradzić, może mała separacja, przenieś się ze spaniem do innego pokoju, traktuj go jak powietrze, nie gotuj itp. u nas działa, mój M zawsze pęka pierwszy. A właśnie my tez się popstrykaliśmy trochę, ale poszedł na drugą zmianę wiec może jak wróci to ochłoniemy i będzie ok.

No to jak wszystkie wspominacie Wasze początki to ja tez opowiem! W ósmej klasie podstawówki pojechałam z mama po ziemniaki do jej koleżanki z pracy na wieś, a że ona ma córkę starsza ode mnie i miała chłopaka i kolegów, wiec zabrała mnie na boisko i tam się zobaczyliśmy i już nas coś pyknęło. Byliśmy gówniarzami, mieszkaliśmy w odległości 35 km. Wiec codziennie pisałam listy do koleżanki podawałam przez mamę i on odpisywał. Siedzieliśmy godzinami na telefonie, potem moje wakacje na wsi, on czasami przyjeżdżał autobusem. I tak rok minął, potem mój luby doszedł do wniosku ze to nie ma sensu, bo daleko, ze nie ma prawka itp. I jeszcze się dowiedziałam że na jakiejś imprezie nieźle bawił się z jakaś laska i to mnie najbardziej wkur... Więc na 1,5 roku kontakt się urwał. Potem zdał prawko, brat kupił auto i była okazja żeby się pochwalić i przyjechał ze znajomymi, a ze ja za tydzień miałam półmetek a nie miałam z kim iść, wiec go zaprosiłam i tak już od nowa zostaliśmy parą. On w tej przerwie nie miał nikogo, podobno tylko o mnie myślał, ze jaki był głupi ze tak to się skończyło, ja miałam jednego, ale niesamowicie podobnego do mojego obecnego. I po dwóch latach zaręczyliśmy się, po roku chcieliśmy brać ślub i tu suprise , jedziemy do jego rodziców powiedzieć że chcemy się żenić, dać na zapowiedzi, a dosłownie 5 min wcześniej wpada jego brat i oznajmia że się żeni bo jego dziewczyna w ciąży i dupa, musieliśmy rok poczekać! Trochę się spisałam, ale może któraś moja historia zainteresuje. A ja sama w domku do 23.30 będę się nudzić, no po zakupy muszę tylko iść.


[link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6014, Posty: 1546130, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 368, Posty: 114712.