Honia, Tobie rowniez dziekuje za rady :-) kazda cos poradzi i moze jakos przetrwam :-) dzis stawiam na hektolitry wody, w koncu w domu glownie siedze wiec toaleta blisko
poza tym wczoraj jeszcze mowilam, ze nie mam zaparc, dzis juz nie jestem pewna :/ (moze ostatnio.jem mniej owocow:/ ) A wczesniej cieszylam sie, ze mnie to wszystko nie dopadlo... ehhh coraz wiekszy brzuch, coraz wiecej dolegliwosci...
Czopki wrazie w. tez mam z Pl, zwykle dla doroslych, ale zawsze mozna podzielic na pol
pamietam jak z synem w szpitalu mnie nimi faszerowali, bo juz 1 nie pomagal... ehhh :/
Zaczarowana, jak zrobie jakas ladna fotke to postaram sie wrzucic niebawem :-)
Ja niestety nie slyszalam o tych ziolach... w obecnej sytuacji zamierzam zajadac i siemie i babke plesznik i chie...(oczywiscie nie wszystko na raz i malymi porcjami :-) ).
Zabolinko, jakbym widziala siebie w ciazy z synem
bylam przekonana, ze mlody bedzie mial ciemne wlosy, z racji, ze ja mam silny barwnik, a tu niespodzianka -blondyn jak tatus :-) na poczatku tez ciezko bylo powiedziec do kogo podobny, ale po kilku miesiacach nikt nie mial watpliwosci, ze to ... caly tata :-) teraz licze na corcie podobna do mnie
). Twoje obawy co do porodu tez sa calkiem normalne. Nie wiesz czego sie tak naprawde spodziewac... ale u mnie bylo tak, ze mimo ogromnego bolu dzialaly jakies "magiczne moce ",(pewnie hormony) ktore powodowaly, ze myslalam tylko o tym, ze za chwile zobacze swoje wymarzone szczescie, ze musze jeszcze troche wytrzymac... nawet chyba nie do konca bylam potem swiadoma tego co sie dzieje na sali wokol mnie -na 9cm akcja sie nagle zatrzymala i zaczelo spadac mlodemu tetno, polozne zaczely szybciej biegac, przyszla jakas glowna polozna, kroplowka z oxy i, dluuuuga faza partych ....jakos poszlo, ale musialy jeszcze mnie naciac, bo mlody pchal sie z raczka przy glowie... :/ a nacinania i pekniec tak sie balam - przezylam i to :-) po 10h moglam przytulic synka :-). Teraz juz wiem, ze nie ma co gdybac, planowac, wyobrazac sobie... i nie wiem czy boje sie bardziej niz wtedy... wiem, ze bol bedzie mega, ale ciesze sie, ze jest kilka metody na lagodzenie go i polozna i.maz beda mnie wspierac :-) a moja mama kiedys mowila, ze nie wie jak ja zniose porod, bo wg niej mam mala tolerancje bolu i mdlalam na widok krwi...okazuje sie, ze kobieta wiele wytrzyma :-)