Hej mamusie
.My zmagałyśmy się z katarem Anastazji gdy skończyła drugi miesiąc...Pod opieką naszej lekarki trwał półtora miesiąca,ach czegoś my jej nie podawali ,rozmaite antybiotyki..krople od Nasivin po robione w aptece... nawet zastrzyki zaliczyłyśmy...Alergię wykluczono...W końcu nasza pani dr powiedziała "Niewiem co jej jest,proszę iść do laryngologa"
I wiecie ta wizyta u laryngologa zmieniła wszystko: Według jego wskazówek w domu zaczeła panować temp. dzienna do 20 nocna do 18,spacery jesienia bez czapki,rekawiczek. Spacery w deszcz,wiatr i mróz...Katar przeszedł po 2 dniach takiej"zimnej kuracji" mało tego od prawie 14 miesięcy jeszcze ani razu nie wrócił...
Staramy się wciąż przestrzegać jego zaleceń,a panią doktor zmieniliśmy
W naszym domu rządzą KOBIETY!!!
3 do 1 -PRZEGŁOSOWANE