Karmię piersią winking smiley

Wysłane przez Izabela84 

Izabela84 (offline)

19-02-2013 10:19:13

Niszczewice
No tak, jak już zaczęłaś nie ma odwrotu smiling smiley Tak więc gotujesz marchewkę z ziemniakiem, albo samego ziemniaka, albo z dynią. Można już niby wprowadzać pomału brokuł, kalafior, cukinię, ale ja nie chcę Ci doradzać bo nie chcę brać na siebie odpowiedzialności jak coś Kubusiowi będzie. Myślę, że jeszcze przez jakieś dwa tygodnie spokojnie możesz opanować kwestię ziemniaka, marchewki i dyni, a za dwa tygodnie rozszerzyć o kalafior, brokuł, cukinię, natkę pietruszki. Do każdej zupki dodajesz tłuszczyku - najlepiej masła albo oleju rzepakowego. Zupki możesz gotować w średnim garnku, po ugotowaniu możesz pomieszać np część z dynią, część sama marchew, część z ziemniakiem, podzielić do słoiczków, opisać i zamrozić. Zamrażasz bez tłuszczu, ten dodajesz jak odgrzewasz obiadek w kąpieli wodnej przed podaniem.
Czy dodawać kleik/kaszkę - to już Twoja decyzja. Myślę, że kilka obiadków możesz tak zrobić, do wszystkich nie musisz.
A to, że zupkę poprawiają piersią to póki co norma, bo obiadku jedzą niewiele. Jak zacznie Kubuś jeść więcej obiadku to będzie poprawiał zupkę wodą/herbatką.


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki smiling smiley

dziadova (offline)

19-02-2013 17:05:44

Katowice
Iza,pracuję w w instytucie. A szefunio powinien spaść ze swojego stołka albo chociaż dostać ostrzeżenie od kierownictwa (tylko musze mieć jakiś sfałszowany dokument, pewnie rozliczenie z rocznego zadania).
Odciągam sobie mleko. Niby cyc mam miękki, ale Zoś coś musi mieć do jedzenia kolejnego dnia. Fajnie je z łyżeczki. No i raz na ruski rok daję jej marchewkę albo jabłuszko. Ale oblizuje smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

Fragles24 (offline)

19-02-2013 19:02:27

Biery
Ja jestem jak najbardziej za. Uważam, że jest to niezwykły czas za równo dla dziecka jak i dla mamy. te chwile bliskości, są nie zastąpione. sama karmiła córkę do 22 miesiąca, a zakończyłam tylko dla tego, że obawiałam się, że im dłużej będą karmić tym ciężej będzie małą odstawić. I nie ukrywam, ale przeżyłam to chyba bardziej niż Mała.

Batka_2011 (offline)

19-02-2013 20:03:16

Wrocław
Joj, napisałam sie tutaj po południu i wszystko się skasowała, bo się wylogowało. Masakra. Zdenerwowałam się i poszłam sobie. Teraz spróbuję znowu coś napisac, jak mi się skasuje to już tu nie przyjdę ;p

Iza, dziadova - widzę, że macie pożywkę ze słoiczków ;p Ja się trochę z Wami zgadzam a trochę nie ;p Wydaje mi się, że nie dobrze jest mieć taką fobię na punkcie czegoś, tym bardziej że często jest to "NIE" tylko dla zasady. Nie piszę tutaj o Was, bo Was znam i wiem co prezentujecie, ale są takie co poniektóre, co o słoiczkach wypowiadaja się w podobnym tonie co Wy, dodając jednocześnie do tego: "co to za matka...", ale Kubusia dzieciakowi w posiaci dwóch buteleczek dziennie już pakuje coby karnację oliwkową miał. Albo się jest przeciwnym przetworzonym, sztucznym rzeczom konsekwentnie albo się jest tylko i wyłącznie przekornym.

Ja przyznaję, że ja jest otwarta na wiele rzeczy, choć też sram żarem czasami jeśli chodzi o moje dziecko, ale staram się jakoś luzować. Natomiast rzeczywiście nie mam fobii jakiejść szczególnej na punkcie słoiczków, w sensie, że śmierdzą, są trucizna itd. Bo nawet jeśli uznać, że nie ma w nich EKO warzyw i są pędzone na nawozie końskim a nie krowim, no to w takim razie można postawić znak równości pomiędzy słoikami a warzywami z marketu. Więc skoro to ten sam syf, to dlaczego tylko słoiki są "fe" ? Wiadomo, że dochodzi do tego przyjemność z gotowania, ale no nie każda mama lubi i ma czas. A jesli chodzi o to, że gotowanie jest tańsze, to czy ja wiem... smiling smiley Ja kupuję mrożonki - no bo gdzie w zimie dostać naturalną (w miarę, nawet jeśli rosła przy autostradzie) marchewkę , pietruszkę, brokuła, kalafior, fasolkę szparagową, kukurydzę, pietruszkę, szpinak ? No nie wiem, ja tam miastowa jestem, ale chyba nie rosną w zimie... A takie mrożonki tanie nie są. Więc aspekt ekonomiczny jest taki trochę śliski, jeśli ktoś daje dziecku słoiczki w wieku 7-12 miesięcy, bo wtedy już je trochę warzyw.
Bo wiadomo, że jedna marchewka i jabłko są tańsze niż dwa słoiki z marchewką i jabłkiem.

Osobiście uważam, że podawania słoików jeśli już ktoś chce je dawać powinno trwać max 2 miesiące, jeśli ktos rozszerza dietę w 5tym miesiącu. Moja Ala mając 7 miesiecy szamała już rękoma wszystko i nie wyobrażam sobie jak można dawać CIAPĘ, chyba że zupę. Więc dla mnie osobiście temat słoiczków urywa sie na etapie 7 miesiąca, ale do tego czasu, wydaje mi się że nawet jeśli słoiczki nie są super, ekstra zdrowe i w ogóle, to są na tym samym poziomie co gotowane w domu.

Anima, ależ się wszystko Twego Miłoszka czepia! Co za cholerstwo! Ale wiesz, może jak teraz to wszystko przejdzie to potem chłop dąb będzie ? smiling smiley))

Patinko, rzeczywiście zmień pediatrę smiling smiley Farmazony wali, ze łorety smiling smiley) To na pewno pediatra czy pasjonatka po prostu ? smiling smiley A cycek na początku i tak jest najważniejszy a te obiadki, to wiesz. Więcej na śliniaku niż w buzi. Dlatego odradzałam rozszerzanie diety jeśli nie było musu ;p A co do kleiku czy kaszki, to wg mnie takiej potrzeby nie ma, no bo po co ? W ogóle to nie wiem po co są kaszki i kleiki ;p Moje dziecko tego w ogóle nie je teraz i żyje ;p Jak bedziesz wprowadzała gluten to pół łyżeczki kaszki z glutenem dodaje się do obiadków, albo bezpośrednio, jak tam chcesz sobie.


[link widoczny po zalogowaniu]

patinka89 (offline)

19-02-2013 21:44:08

Katowice
A jakie to są kaszki z glutenem ? jak możesz podaj nazwę winking smiley


Izabela84 (offline)

19-02-2013 22:54:45

Niszczewice
Dziadova, to aż tak broi ten Twój szef? Jeśli możesz coś zrobić w tej sprawie to działaj!
Dobrze że nasz wciąż dużo mleczka, no i fajnie że Zosi smakują inne rzeczy smiling smiley

Batka, bo jak się napisze długiego posta to przed kliknięciem "wyślij" trzeba go skopiować, wtedy Ci nie zniknie smiling smiley
No ja też nie jestem jakąś fanatyczką, w kwestii słoiczków powiem tyle, że gilają mnie one w pięty smiling smiley I nie będę nikogo przed nimi ostrzegać, bo każdy ma swój rozum (chociaż ostatnio coraz częściej spotykam ludzi przeczących temu stwierdzeniu tongue sticking out smiley) ja mam kolokwialnie mówiąc bekę, zwałę na maksa, jak słyszę te reklamy i te brednie że to wszystko sprawdzone, atestowane, kontrolowane itp, a ludzie ślepo w to wierzą. A czemu wierzą? Bo pani w telewizji powiedziała, bo w gazecie napisali - a ja już teraz moje dzieci uczę, że telewizja kłamie tongue sticking out smiley
Jeśli już to jestem bardzo anty nastawiona wobec wszystkich firm produkujących żywność dla dzieci, bo zdaję sobie sprawę że w ich interesie jest zarobić, a to czy dziecku to smakuje, czy jest zdrowe - skoro się sprzedaje to po co się nad tym zastanawiać.. A już leczą mnie ludzie, którzy stwierdzają że po prostu korzystają ze zdobyczy naszych czasów, "Nie muszę prać ręcznie bo mam pralkę, więc po co mam się męczyć z gotowaniem skoro mam słoiki" - żenada.
Fakt, zimą nie jest łatwo o świeże warzywa, ale ja znam jedną cudowną rzecz - zamrażarkę smiling smiley Latem robiłam gotowe porcje warzywne na zupę - liście selera, pietruszki, por, marchew - myłam kroiłam, pakowałam każdą porcję oddzielnie - klęłam nad tym jak szewc smiling smiley ale się pomęczyłam i mam smiling smiley I tak można ze wszystkim przecież smiling smiley A nawet jeśli bym kupowała mrożonki to moim zdaniem i tak byłoby to tańsze niż słoiki smiling smiley Do tego dochodzi kwestia smaku, te słoiki smakują (słowo smakują jest zdecydowanie przesadzone) jak gąbka, jakaś prawdziwa CIAPA smiling smiley Ja nie powiem, dałam Rozalce może ze 3 słoiczki w jej życiu, nie byłam w stanie tego spróbować. A moje obiadki, dobrze doprawione, były tak smaczne że czekałam tylko jak któreś pokaże że ma dosyć żeby dokończyć po nim smiling smiley
No i nie obrażaj kochana obiadów domowych, bo słoikom do nich wyjątkowo daleko grinning smiley
Mam nadzieję, że się nie obrazisz na mnie, bo ja tylko przedstawiam swoje zdanie, nikogo tu nie oceniam smiling smiley Bo jesteście super babki niezależnie od tego czy karmicie dzieci słoikami, chipsami, domowym żarłem czy CIAPAMI smiling smiley

Patinka, kaszka z glutenem dla Twojego Kubusia ma nazwę kasza manna smiling smiley Kupisz w każdym sklepie smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki smiling smiley

AnimaVilis (offline)

19-02-2013 23:39:06

Gliwice
Izo kaszka była owocowa.. a dokładnie morelowa.. po bananowej mu nic nie ma.. nie rozszerzam mu więcej diety-pediatra powiedziała, że za miesiąc zaczniemy..
Pamiętasz, że w mleku modyfikowanym też były drobinki szkła? Ja pamiętam..
Sprawdziłam te wymiary i były normalne.. głowa 33, klatka 31.. to nie wiem dlaczego jak widziałam inne dzieci i w realu i na zdjęciach to mi się o wiele mniejsze od Miłosza wydawały... miały taką malutką głowę...

Zupki? Marchewka? To można samemu zrobić, a gotowce (słoiczki) są dobre na wakacje... a tym bardziej nie rozumiem jak można banana w słoiczku kupować?


Prosimy o kliknięcia:
[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-19 23:48 przez AnimaVilis.

dziadova (offline)

20-02-2013 09:09:00

Katowice
Lohoho, widzę, że wdzięczne słowo CIAPA przyjęło się na dobre grinning smiley
Batko, Izo nie wiem, czy widziałyście moje wyskrobiny w temacie o słoiczkowym żarciu (chcecie, to znajdźcie winking smiley, ale ja tam nie twierdzę, że słoiki śmierdzą czy coś w tym stylu (jak komuś śmierdzą, to moim zdaniem popadł w europejską ,,w du..pie się mu od nadmiaru jedzenia przewraca" manię), tylko, ze nie są warte
a) tej ceny
b) tego zaufania społecznego
które w wyniku reklamy mają.
Zamrażara jest the best, wiadomo, zwłaszcza jak się ma ogródek. Ja nie mam, ale mam mrożonki (drogie? fasola szaragowa koło 2 zł, szpinak koło 3-4, reszta z resztą też, nie widziałam tylko kukurydzy - ale to jest przeciętnie 450g). Czemu lepsza wg mnie od słoja? Bo nie jest już jednokrotnie obrabiana w podwyższonej temp. Bo wiem, że gotuję krótko. Bo wiem, że kontrola jakości wygląda jak wygląda i daję dziecku pestycydy, sole i metale wszelakie tak czy owak, a wolę mu dać przy tym też witaminy.
I serio w temacie słoiczków, to też mi się od wielu ludzi słucha, że oszczędzam na swoim dziecku (tego samego słucham, bo używam tetry na przemian z pieluchami z Biedronki i dlatego, ze dziecku nie kupiłam wózka). Nie, po prostu mam troszkę inny punkt widzenia na te słoiki jako technolog chemii. A na wózek jako zamieszkiwacz drugiego piętra chodzący na spacery. A na pieluchy ot, taki po prostu, wietrzypupski. A matka to daje dziecku przede wszystkim miłość i od tego zależy czy jest dobra, a co do miłości dorzuci, to jej sprawa. Zawsze jej sprawa.


[link widoczny po zalogowaniu]

Izabela84 (offline)

20-02-2013 10:05:38

Niszczewice
Anima, ja też zaraz sprawdziłam wymiary moich dzieci smiling smiley
Rozalka miała główkę 36, klatkę 34. Stanisław tak samo, Dominik główkę 36, klatkę 37. Moim zdaniem moje dzieci nie były duże, choć niektórzy mówią że sporo ważyły. W sumie może i tak, skoro mój mąż ważył 2200g (donoszony), a dzieci od 3400 do 3800 to niektórym się wydaje że to dużo smiling smiley
Dobrze że pediatra zareagowała na problemy Miłoszka, widocznie morele nie po drodze dla Miłoszka, a szkoda bo mają dużo wit. B. Myślę, że możesz spróbować tak jak pisałam zwykły kleik ryżowy, nawet na swoim mleku.
W mleku poza szkłem były też drobiny metalu, prawdopodobnie z opakowań. Generalnie jak się wpisze w wyszukiwarkę hasło szkło w słoiczkach czy mleku to można naczytać sporo smiling smiley

Dziadova, ja też nie twierdzę że słoiczki śmierdzą, ale twierdzę że nie da się ich zjeść smiling smiley Są pozbawione smaku, trudno w nich wyczuć konkretny smak. A już te słoiczki w stylu lasagne, spaghetii i różne inne - no kto mądry daje dziecku takie potrawy?
Ja nie słyszałam że oszczędzam na dziecku (a też stosuję tetrę), ale że wszystko robię na pokaz, żeby zrobić z siebie matkę Polkę smiling smiley i dlatego też wychodzę z dziećmi na spacer jak jest -10, dlatego czytam im na dobranoc. A ja jestem po prostu matką, taką jak każda inna - pragnącą być najlepszą dla swoich dzieci i wciąż czującą, że nie jestem wystarczająco dobra.
I zgadzam się z Tobą, to jak mama wychowuje swoje dziecko to jej i tylko jej sprawa (no i trochę taty smiling smiley)
Idę czytać co tam wypisywałaś o słoikach smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-20 10:13 przez Izabela84.

Batka_2011 (offline)

20-02-2013 20:05:36

Wrocław
Ja też kupuję pieluchy z Biedronki ;p Zesrana pielucha chłonie tak samo i tak samo na plecach ląduje smiling smiley) Tylko właśnie, jakby trochę o też o to chodzi - dlaczego mama która kupuje Pampersy nie jest aż ta surowo oceniana jak tak która daje słoiczki. Czemu tylko te słoiczki aż tak strasznie dzielą. Tego właśnie nie rozumiem do końca i dlatego wydaje mi się, że często jest po prostu NIE dla samego NIE, albo wzbogacone o argument, ze skoro gotuję sama, to jestem świetniejsza mama. Ale już pomija fakt Kubusia, Mentosa i Nesquick'a albo choćby mleka UHT Łaciate. A nie jedna daje takie. Ja tam nie wiem czy to źle czy dobrze. Tylko czemu akurat TE słoiki aż tak dzielą a nie Kubuś czy Cheerios'y ? I tak jak napisała Anima, są dobre tylko na wakacje - dla jednej mamy na wakacje, dla drugiej w dniu kiedy nie może ugotować, bo sie spóźni po raz kolejny do pracy a dla trzeciej, np. w okresie świąt kiedy jeździ sie od rodziny do rodziny i o dziwo na stole nie ma nic dla dziecka. I są jakoś tam pożyteczne, wg mnie. Dlatego nie mówię im stanowczo NIE, tym bardziej, że tak jak napisałam wcześniej nawet jeśli nie są super ekstra eko, zdrowe i w ogóle mają skrobię, to wg mnie nie jedną marchewkę i pomidora na końskim nawozie i mięso na antybiotykach dała nie jedna mama, kupując warzywa i mięso w sklepie. Tylko, że tego nie widać i nie wiadomo o tym, i mniej boli. Więc dla mnie to w miarę ten sam poziom zdrowotności i nadal nie rozumiem, czemu tylko te słoiki aż tak są potworne.

Nie wiem czy ja się w miarę jasno wyrażam ;p Bo ja wiem, że one nie są super, ale tak samo jak połowa innych rzeczy ale jakoś ta reszta fe rzeczy jest akceptowalna.

Izabelo, ja nie obrażam domowych obiadków, bo sama jestem ich zwolenniczką ale buntuję się bo nie rozumiem tego czynnika psychologicznego, który aż tak znięchęca do słoiczków i tak strasznie, niepotrzebnie wg mnie, dzieli. Bo to chyba o czynnik psychologiczny chodzi, tak mi się wydaje. Pomijam to szkło i metale itd, ale to była jedna firma i można z niej zrezygnować.Załóżmy, że są też inne firmy w których nie ma szkła i nie ma skrobi. Czy te słoiczki też są fe ? Jeśli tak, to czy dlatego, że odkręcenie ich wymaga mniej fatygi niż obranie marchewki ?

Anima, pewnie że można samemu ugotować. Ale można też dać ze słoika. Ogórki kiszone też kupujesz z torebki (przykład) mimo, że możesz ukisić sama. Czemu tylko TE słoiki tak dzielą ? smiling smiley

A jeszcze do bananów ze słoika. Ja czasami daję Ali jogurcik w miseczce i na tym jogurciku maluję oczka, nosek i buzię, uszka bananami ze słoiczka. Zwykłymi zmiksowanymi byłoby ciężko to uzyskać, tym bardziej że byłyby czarne po chwili. Czasami owocki ze słoiczka są przydatne do potrway, którą mamy ochotę przygotować. Tak samo jak korzystamy z lukru z torebki, bo wygląda lepiej niż z tego własnoręcznie zrobionego. Taka drobina słoiczkowego banana nie zaszkodzi ale ja o sobie muszę już mówić jako słoikowa mama, bo jakby nie było - daję.

Znowu się rozpisałalm ;p A czemu np. nie wywołyje tyle kontrowersji to, że mamy dają soczki z butelek ? Czy z kartoników ? Czy jogurty smakowe ? Przecież można kupić naturalny i dodać mrożone jagody ? Tylko te słoiki i słoiki ciągle są takie najgorsze. Ja tutaj nie atakuję ani nie bronię jakichś swoich prawd, tylko staram sie zrozumieć ten aspekt ;p

A co do innych rzeczy, to np. no ja też mam zamrażarkę, ale łorety ja w nią mogę wsadzic zapasów na max miesiąc. Podobnie z warzywami z sezonu. Miałam całą zamrażarę (pokrojoną tak jak pisała Izabela) i starczyło ledwo na 2 miesiące. Nie mam domu z przedsionkiem czy piwnicą gdzie mogłabym mieć wielką zamrażarę, tylko mieszkanie. A no głupio wyglądałaby zamrażarka w sypialni, łazience czy salonie grinning smiley

A, i ja jeszcze dodam, że np. bałam się, że moja marchewka moją Alę zabije ;p wiem, ze brzmi żałośnie ale na początku tak było. Bałam się, ze za długo będę gotowała, albo kupię złą, albo coś źle zrobię. Bezpieczniej wg mnie było dać słoikową, bo rzeczywiscie wierzyłam i ufałam, że ktośto testuje, bada i że od tego dzieci nie umrą. Teraz i przy drugim dziecku oczywiście już takich lęków bym nie miała smiling smiley

Aaa, dziadova, chciałam Cię pocieszyć smiling smiley Jak widzisz tutaj nawet na forum, to nie Ty musisz się czuć jak kosmitka, tylko wręcz na odwrót smiling smiley))


[link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6014, Posty: 1547510, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 128, Posty: 2365.