Karmię piersią

Witam!
Zapraszam wszystkie mamy karmiące piersią swoich brzdąców - opowiedzcie o swoich radościach, smutkach, obawach; dajcie wsparcie innym mamom w trudnych chwilach!

Mój najmłodszy synek - Dominik - ma niecale 4 miesiące; karmiłam też piersią strasze dzieci: córcię Rozalkę (prawie 6 lat) i synka Staszka (3 latka).

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki

Moja córeczka ma 17 miesięcy i do tej pory dostaje cyca Pierwsze 2miesiące było ciężkie, były chwile zwątpienia. Byłam cała obolała,ale dałam radę. Zuza nigdy nie dostała mleka modyfikowanego. Teraz ma już w 100% normalną dietę a cycuś to taki dodatek do zasypiania i tulenia się. Mała nigdy nie była chora,dobrze przechodzi ząbkowanie i gdy obudzi się w nocy to nie mam problemów z uspaniem małej,. Nie zniechęcajcie się drogie mamusie. Naturalne karmienie to piękna sprawa!!!

Witaj fiollla, zgadzam się z Tobą! Warto karmić piersią Ja moje starsze dzieci karmiłam troszkę ponad dwa lata. Karmienie mojej najstarszej Rozalki na początku też było problematyczne, bo bardzo bolały mnie brodawki, przeszłam zapalenie piersi i musiałam kontynuować studia. Ale udało mi się utrzymać laktację, a mała piła moje mleczko z butelki podczas mojej nieobecności Moje dzieci chorują, nie powiem że są idealnie zdrowe. Ale szybciej zdrowieją i łagodniej przechodzą każdą infekcję.
Pozdrawiam!


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki

Dziewczyny jak dobrze że powstał ten wątek. Ja 27.12 urodziłam Kingusię i staram się karmić piersią. Chciałabym jak najdłużej karmić swoje maleństwo ale moim największym problemem jest to że jak mała się przyssie do cycy to mnie to boli owszem początek sam karmienia boli a potem już idzie jak spłatka. Ale faktem jest że strasznie mnie bolą piersi. W pierwszych dniach po porodzie to mi strasznie pogryzła piersi ale już w miarę się pogoiły. Doradźcie mi co mam robić by piersi mniej bolały


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

WITAM,
Już za chwilkę przyjdzie na świat nasza córeczka. Tak strasznie chciałabym karmić ją naturalnie, ale boję się czy wszystko będzie ok.. Nie wiem, czy w moim szpitalu będę miała odpowiednie wsparcie. Wiem, że muszę być wytrwała - naczytałam się o karmieniu od samego początku ciąży. Pocieszam się, że skoro inne mamusie mogą - często po kilkutygodniowych ciężkich próbach - udaje im się udaje -to u mnie też będzie dobrze. Im bliżej porodu tym częściej martwię się o moją kruszynę - czy będzie zdrowa, jak przebiegnie poród, itd..

Witajcie Mamusie!  

Przepraszam że odpisuję z opóźnieniem, ale miałam zepsuty komputer. 

Goniutek – przeszłam przez to z moją córcią. Znam kilka sposobów.

Po pierwsze: dobrze przystawiaj dziecko. To jest ważne od pierwszego karmienia. Niekoniecznie kieruj się zaleceniem, aby otoczka brodawki była w buzi dziecka – ja mam spore otoczki i moje szkraby miały w buzi tylko ich część. Jeśli karmisz na siedząco to znajdź sobie wygodne miejsce. Usiądź, połóż maluszka na kolanach. Przygotuj pierś. Chwyć główkę dziecka jedną ręką (przeciwną do piersi z której karmisz) a drugą ręką weź pierś (4 palce z dołu, kciuk z góry). Gdy córcia otworzy buźkę przysuń jej główkę. Ważne jest, aby malutka była zwrócona bokiem do Ciebie – jej brzuszek do Twojego brzucha. Rączkę córci, tą „od spodu” przełóż pod swoją ręką (tak jakby mała chciała Cię przytulić).

Po drugie – karmienie musi się zakończyć jak najpełniejszym opróżnieniem piersi,

Po trzecie – po karmieniu posmaruj brodawkę Bepanthenem  lub inną maścią na poranione brodawki i przez kilka minut wietrz pierś, aż maść się dobrze wchłonie. Jeśli jednak musisz się ubrać polecam taki trick: weź małe sitko, takie do herbaty. Odetnij rączkę i nałóż sitko na pierś – będzie zapewniało dopływ świeżego powietrza.

Po czwarte – nie poddawaj się Bądź wytrwała. U mnie ból minął całkowicie po około 3 miesiącach i karmiłam córcię ponad 2 lata Mam nadzieję że choć trochę pomogłam  

Dorotka – karmienie piersią jest naturalne i „wdrukowane” w człowieka, więc nie zamartwiaj się na zapas. Pamiętaj, że zawsze jest szansa na karmienie piersią. Nawet jeśli z początku będziesz miała wrażenie braku pokarmu nie poddawaj się – konsekwentnie przystawiaj maluszka, masuj piersi, rozgrzewaj, ściągaj pokarm laktatorem. Może się zdarzyć, że pokarm pojawi się po kilku dniach. W szpitalu masz prawo do tego, żeby nie wyrazić zgody na karmienie sztuczne Twojego malucha. Dużo pij i staraj się – na pewno będzie dobrze


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki

Strasznie dziekuję za słowa otuchy... Termin się zbliża i jestem coraz bardziej niecierpliwa. Tyle pytań i wątpliwości... SZOK! Ale napewno dam radę mając takie wsparcie... Pozdrawiam i ściskam gorąco..

Ja bardzo chciałam Córke karmić piersią ale urodziła sie przed wczesnie i niechiała załapać;/ ciagle ja przystawiłąm ale nic a mleka miałam tyle ze na dwujke by starczyło heh dlugo odciagalam mleko i podawałam w butli ale wkoncu laktacja ustała;/ i przeszła na mleko z proszku. Młodszego synka od poczatku zaczełam karmic, mały mondrala jescze na porodówce jak lerzał na moim brzuchu szukał heh, bardzo szybko załapal i czasem zasypiał przy cycu chiałam dlugo go karmic, mialam bardzo duzo mleka, czasem musialam odciagac bo nienadazał jesc ale udało mi sie tylko do 6 miesiaca az dostał pierwszego zabka bo tak ciachal gryzl ze niemoglam wytrzymac z bólu i bardzo zaluje ze niekupiłam kaptórków. ale bardzo fajnie wspominam czas karmienia, niesamowite uczucie jak taki maluszek sie przytula i patrzy tymi swoimi wielkimi oczyskami

Masz rację Pati, karmienie piesią to wspaniałe uczucie.
Tak bywa, nie każdy, nie zawsze, może karmić. Ja podziwiam mamy, które mimo problemów walczą o pokarm. Ale czasami trzeba się poddać i karmić butelką. Najważniejsze żeby maluszek był zdrowy i szczęśliwy


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki

Witam serdecznie)
Od 8 dni jestem szczesliwa mama slicznego synka, ktory je bardzo ladnie i przybiera na wadze, ale dzisiaj w nocy mielismy maly wypadek. Maluszkowi ulal sie pokarm koloru czerwonego, bardzo sie przetraszylam. Zobaczylam ze brodawka krwawi. Prosze o pomoc, czy moze sie cos stac mojemu maluszkowi po zjedzeniu pokarmu z krwia? Co mam zrobic zeby szybko wyleczyc brodawki? Nie chce go karmic sztucznym mlekiem. Na razie robie zimne oklady, zeby zmniejszyc bol, smaruje b-pntenem a przed karmieniem delikatnie masuje i rozgrzewam, a i ta krwawiaca piersia nie karmie.
pozrawiam)