rss wpisy: 338 komentarze: 190

Nie koniecznie o moich dzieciach...

Możesz nauczyć się od swoich dziecio wiele więcej,aniżeli one nauczą się od ciebie.Poprzez ciebie poznają świat,który już przeminął,ty w nich natomiast odkrywasz świat,który właśnie się rodzi.
  • Utworzono: 2011-03-03

    Przemoc w szkole..

    Witam. W środę moje dziecko,uczennica klasy pierwszej,powiedziało-"Mamo,chlopcy z drugiej klasy zabierają mi pieniądze".Myślałam,że dostanę zawału....W poniedzialek straszyli,ze ma im dac pieniadze i popychali ..We wtorek po poludniu prawda wplynęła...znowu kazali jej oddac im pieniądze..

    To chłopcy z drugiej klasy,drugiej podstawowki,oczywiście...W środę mąż poszedł do szkoły i poinformowal wchowawczynię o sytuacji..Chłopcy dostali ...no wlaśnie ..pani im powiedziała,że tak nie wolno...

    Chyba troszkę lajtowo to załatwiła..spodziewałam się,że rodzice tych chuliganów zostaną poinformowani o sytuacji ,no niewiem jak dla mnie t "tak nie wolno' mozna powiedzieć do dziecka ,ktore wyrzucilo papierek na korytarzu,a nie do tego,które napada na inne...Ech...nie ma to jak POLSKIE BEZPIECZNE SZKOŁY...NO I TO UDAWANIE,ŻE CZGOŚ TAKIEGO JAK TA PRZEMOC NIE MA!!!!

    To starszne,puszczasz dziecko na sześc godzin do szkoły..tam powinno pobierać wzorce,powinno być bezpieczne ..a nie zawsze tak jest...Wlaściwie to nie wiesz i pewności nie masz czy nie dzieje mu się tam krzywda...

    Wiktoria jest nauczona mowić mi wszystko,a i tak dowiedzialam się o tym z jedniodniowym opóźnieniem..niektóre dziec są tak zastraszane ,ze latami nie wspominają o kłopotach tego czy innego typu i ginie ich radość ..

    I pomyslałam wczoraj,że może i błędem było uczyc ją przyslowiowego nadstawiania drugiego policzka...może gdyby ostro zareagowala w poniedziałek,nie byloby podobneg wtorku...Ale jesli ja i tysiące innych rodziców wychowuje dziecko z identycznym wzorcem nastawienia na czynienie dobra,to jest nadzieja,ze tacy chuligani samoistnie przez naturę zostaną wyparci...

    Wczoraj mialam tez z Wiktorią pogadankę o tym ja zachowywac się w podobnych sytuacjach..gdy jej lub komus innemu dzieje sie krzywda w szkole..

    Mam nadzieję,że na jakiejś lekcji pani tez im to powie.

    Dziwne,że nie pomyslałam o tym by jej to powiedziec gdy ustalałysmy reguły jej wspólistnienia jako ucznia w szkole..czyzbym myslała,że u nas czegoś takiego nie ma//Hmmm...czas zresetowac wyobrażenie o szkole...

  • Utworzono: 2011-02-20

    Z pamiętnika rzucającej palenie....POPRAWA

    No i dzień szósty za mną:)

    Ostatnie dwa dni były tragedią,coś z pod znaku -UWAGA GRYZĘ;)

    dziś już lepiej,dużo lepiej....nerwy przeszły,i złosliwość też:)

    Wiecie zauważyłam,że jedzenie smakuje mi lepiej-wyraźniej odczuwam smaki....i czy to dla tego wciąż jem;)?

    Omijam miejsca w których zwykłam palić,oraz jak na razie odilozowałam się od osób ,które palą...Denerwuje mnie zapach nikotyny....Śmierdzi!!!Autentycznie bierze mnie na wymioty ..Tabletki,które przepisał mi lekarz działają stuprocentowo....

    w słoiczku mam już 60 zł:)Już postanowiłam,że za oszczędzone pieniądze zabiorę rodzinkę na wakacje w jakieś fajne miejsce-więc poddać się nie mogę ...ILEprzepaliłam takich atrakcji???Az srach pomyśleć..ale gdy jeszcze paliłam nie chciałam tego obliczać=dziś wiem-miesięcznie 300 zł...masakra...

     

     

     

  • Utworzono: 2011-02-16

    Z pamiętnika rzucającej palenie....c.d

    No i drugi dzień za mną.oj ciężko..cieżko....

    Zrobiłam sie lekko poirytowana,miałam zatarg w pracy z kumpelą ,ale powiedziała,że dostanę opieprz dopiero jak calkiem rzuce ,a na razie rozumie-bo sama rok temu rzucała palenie:)W ogole to nasroje mam zmienne-ale co tam ,wciąz sobie mówie-Nie musisz palić -nie musisz....

    Mam wspomagacza w postaci tabletek-niewiem czy działają ,bo jak na razie trzymam się swojej woli ...z landrynek tez nie zrezygnowałam;)

    Najgorzej rano-kawa bez papierosa..ale landryneczka też dobra-hmm...moze lepsza nawet...Cóż poranne rytuały w postaci papierosa w łazience odeszły do lamusa...i dobrze..

    Wiki ,mąż i reszta znajomych dumni z Maryńci bez papierosa...

    A teraz najlepsze- mam słoiczek -bede do niego wrzucała co dziennie pieniadze ,które oszczędzam nie paląc...Dziś wrzuciłam 20 zl-za wczoraj i dziś:)Dlaczgo słoik ,a nie sarbonka???Bo w sarbonce nie bede widziala gory pieniedzy ktora bezmyslnie przepalam,a w sloiczku bedzie sie pieknie obrazowała moja silna wola i postanowienie;)

    i kolejny plusior:)Pewnie przytyję.bo jak tlyko pomysle o papierosieod razu landrynka ,albo ciasteczo;)Więc moja piorkowa waga 45 kilo pewnie urosnie z 10 kg-co byloby super;)

     

  • Utworzono: 2011-02-15

    Z pamiętnika rzucającej palenie....

    Heh..tak nazwę moje wpisy o moim rzucaniu palenia...

    Jest już 28 godzin od ostatniego papierosa ....

    Jeszcze nie ma silnej potrzeby zapalenia,choć już był taki moment...Ale wygrałam.

    W pracy denerwują mnie palacze,smierdzi mi papierosami...Zaraz ,zaraz -czy ja napisalam śmierdzi?No tak zapach nie jest najfajniejszy...niewiem czy akurat dziś niepaląc całe osiem godzin w pracy zaczełam odczuwać zapach nikotyny..fuj..biedny ten mój niepalący mąż....i te moje niewiasty...

    Jestem na wspomaganiu-landrynki ,ćmoktam i ćmoktam...;) pomaga....

    Jutro lecę do apteki po tabletki ,ktore dziś przepisała mi pani doktor...bo ponoć dopiero po tygodniu zaczynaja sie nerwy i wielka ochota zapalenia....a na landrynkach chyba za długo sie nie pociagnie..hehe

    Noszę przy sobie paczkę papierosów,probowałam kiedyś bez tej paczki i sie nie udało cały czas myslałam ze nie mam paierosow a tak mi sie chce palic...i przgrałaM..teraz leżą,zebym nie myslała,że ich nie mam,bo mam ,ale za folią mam zdjecie moich kobietek i męzusia ...nie siegne po nie bo oni patrza..takie oko wielkiego brata...

    ogolnie dzien nie był tak koszmarny jak go sobie wyobrazałam!!!

    Nie chcę już palić..

    Od jutra biore sie za pamietnik lasek-ale sie zastałam w tym swoim lenistwie....

    Buziaki...

  • Utworzono: 2011-02-14

    Walentynkowy prezent

    Uff... ależ mnie dawno nie było...No tak,ale usprawiedliwienie:PRACA,RODZINA-brak czasu na przyjemność ,,co nie znaczy ,że tu nie zerkałam:)

    Dziś krótko-walentynkowo....

    Dziś w prezencie walentynkowym dałam swej kochanej rodzince słowo,że rzucę ostatecznie palenie...

    I zamierzam tego dokonać!!!

    Nie palę 5 godzin i 15 minut:)

    Dla mnie to sukces....W pracy też ostrzegłam,że jutro mogę być nieco poddenerwowana i lepiej usuwać mi się z drogi niżeli dyskutować:)

    Będzie dobrze...Obiecałam dzieciom-a wiecie dzieci trzeba uczyć ,że obietnic trzeba dotrzymywać -więc jako matka nie mogę dać plamy w tym zadaniu:)

    Trzymajcie kciuki!!!

    Buzaki.

     

     

  • Utworzono: 2011-01-21

    Dziadkowy prezent.

     No i znalazł się dziadek....Po tygodniu...Cały i zdrowy-co nie znaczy nie skacowany;)

    Pominę wstyd jaki mnie palił gdy w tamta niedzielę z policją odwiedzałam różne mało przyjazne miejsca typu podrzędne knajpy,meliny i melinki..oraz strach gdy w owych miejscach go nie widziano...W poniedziałek przyszedł na kacu,był u swojego kuzyna,miał być chwilę ,został tydzień-oczywiście żadne to usprawiedliwienie,bo ten kuzyn to też lubi sobie wypić.Musiałam dzwonić na policje ,że się odnalazł...

    A w domu zrobiłam mu kazanie ,tak długie ja kazania Piotra Skargi...Wygarnełam nieodpowiedzialność,pijaństwo i postawiłam przed faktem Leczenie albo Nasze drogi się Rozchodzą..

    Moje córki tez chyba daly mu do myślenia,a najbardziej DzIunisia powiedziała-gdzie byłes na spacerku tak dlugo?Tez chcialam z toba isc...Nie dobly dziadek byles.

    I co???

    Dziadek własnie wrócił z drugiej wizyty u psychiatry od spraw uzależnień-nie chce mowić o czym tam rozmawia ,ale co tam nie ważne jak ,ważne żeby skutecznie !!!

    Oczywiście kara musi być i teraz zamiast ustalonego mówienia dziadku ja mowie do niego Renegat albo Banita;)

    Dobrze,ze to się tak skończyło!!!

    Dzadek zrobil prezent wnuczką na dzień dziadka o jakim ja marzyłam będąc dzieckiem.Ale co tam i dla mnie to prezent...Spokój.

  • Utworzono: 2011-01-15

    Chwila prawdy...

    Widzieliście jakie piękne zdjęcia wrzuciłam do konkursu???Zdjęcia dziadka w plenerze...

    No bo dziadek ogolnie fajny ,ale nie myślcie,że chcę prosić o głosy,nie to chwila prawdy,która właśnie teraz, w tej chwili ,wychodzi na jaw...

    Zapewne jakby ktoś cofnął się z czytaniem tego bloga dowie się,że mój ojciec,teraz dziadek moich dzieci,nie stronił od alkoholu,zresztą nie tylko on...Ale co tam mimo,że wciąż to we mnie żyje,staram się wybaczyć stracone lata dzieciństwa...Z resztą może i dzięki temu jestem jaka jestem,żadnych jakiś szczytnych idei z domu niestety od nich nie wyniosłam ,ale z ksiązek,które czytałam na okrągło ilekroć w domu kolejny korek z butelki zostal przekręcony....To wtedy ściśle okresliłam jak ma wyglądać moja rodzina ,jak będa wychowywane moje dzieci,jakie idee ,wartości będę w nich pielegnować...I ja na razie wciąż idę w tym kierunku...

    Ale,ale zbaczam z tematu ....moja mama umarła dwa miesiące po tym jak się wyprowadziłam...Oczywiście w tej sytuacji nie moglam pozwolić,żeby tato zostal sam,no bo przecież by się zapił..więc rozwinęłam skrzydła opiekuńcze i zabrałam go do siebie...Warunki twarde-ZERO PICIA!!!No i dumna byłam widząc jak po wyplacie trzeźwy jak Osa wraca do domu,bierze dziewczyny na spacery..po prostu widziałam zmianę i Ojca jakim powinien być dawno temu,gdy z ojca mialam byc dumna,a nie tegoż ojca się wstydzić....Nie,nie przestał pić z alkoholika abstynenta nie zrobisz ,,,zdarzało się,że przecież się napił ,ale wtedy szedł do kolegi ,albo do siebie i na drugi dzień z oczami jak ten kot w butach ze Shreka przpraszal i juz byl spokoj...

    Ale...w piątek tydzień temu dziadek poszedł do kolegi,na piwo,....nie ma go już tydzień..MIAŁAM drugie zmiany,myslalam ze jest u siebie,nikt go nie widzial.. obdzwoniłam rodzinę,szpitale,dziś policję..Nie ma go...Jutro mam jeźdZić z patrolem policyjnym szukać go i dopiero jak obszukamy jego znajomych mozna zglosic zaginięcie...

    I co mam myśleć???????W pracy go nie było od wtorku,gdzieś pije czy mu się coś stało...??????????

    masakra ...

     

     

  • Utworzono: 2011-01-13

    <załamka>

     Cześć.

    Późno ,a ja jak wIdać nie śpię.

    Niestety,w pracy nie jest różowo,hmm.nie jest nawet czerwono-szarość,a ja czarno to widzę.

    Spać nie mogę,....

    W pracy pojawiły się dwie laski-do jakiej grupy je zapisać...?

    Tych co knują , plotkują,.....Jestem przerażona.....Jestem załamana....

    czym???

    Tym,że całą grupę w ciągu tygodnia skłóciły jakimiś głupimi dziecinnym gierkami..

    Dorosłe baby,mające dzieci,zachowujące się jak głupie małolaty....Lubujące się chyba tylko knuciem...Biedne te dzieci,jak coś takiego może je wychować????

    I co z tego,że teraz już wiemy kto tak "rozwalił' naszą zgraną już grupę i w jaki sposób...Co z tego,pytam skoro owe dwie dziewuchy to koleżanki "główno- dowodzącej"?'Co z tego,ze postanowiliśmy je ignorować???Co z tego skoro niestety "nieprzyjemna" atmosfera została,a niektóre słowa wypowiedziane raz ,może i w gniewie,może i w wyniku ich knucia nie zostaną cofnięte,a nawet jeśli to czy można je zapomnieć???

    Skąd w ludziach takie dziwne odruchy i potrzeby???

    Za to powinni karać...I to srogo....

     

  • Utworzono: 2011-01-09

    Wspieramy WOŚP

    Wszystkie akcje dobroczynne,wspierajace potrzebujacych są w naszym domu święte.

    Dzielimy się wszyskim co mamy,uczymy dziewczyny od maleńkiego,że trzeba wspierać bliźnich,trzeba dzielić się wszystkim i NIGDY nie być obojetnym na czyjąś krzywdę ,ból ,biedę...Zaszczepić w dziecku potrzebę czynienia DOBRA , zwalczania ZŁA -oto nasz najwazniejszy cel -w pokazaniu im jaką drogą powinne kroczyć...

    Dlatego dziś wspieraliśmy WOŚP..Jak co roku wszyscy dostaliśmy swoje czerwone serduszka w podzięce za kilka monet,które wrzucone przez kilkatysięcy rodzin tworzy sumę pozwalająca na zakup odowiednich sprzętów medycznych ratujących zycie,pomagającyc szybko wykryć wady...

     książeczki zdrowia MOICH dziewczyn posiadają kartke z badania słuchu-to dzięki zbiórce WOŚP badania wykonano tak szybko..Ile serduszek dzis bije zdrowo dzięki temu,że w tej "orkiestrze"zgodnie grają wszyscy...???Ileż uśmiechów na twarzach maluchów rozpogodziła 'orkiestra'???

    I o ile My jestesmy szczęśliwsi ,wiedząc ,że mamy w ten usiech,w to powracające do zdrowia dziecko swój własny wkład?

    I ja miło usłyszeć końcową sumę uzbieraną przez WOŚP?Wtedy zapominam calkiem o tym,że Polacy nie zawsze potrafią się jednoczyć,bo w ten szczegolny orkiestrowy czas łączy nasz wszystkich jedna sprawa..

    I to jest piękne:)

  • Utworzono: 2011-01-05

    Nocny łowca....

    Wczoraj w nocy,a własciwie dzisiejszym rankiem..czuję ,że ktoś mi się dobiera do koszulki,a właściwie pod koszulkę...Pierwsze myśli-udawać,że twardo śpię,a może powiedziec,że głowa boli...albo od razu przejść do ataku słowami..."zwariowałeś,przeciez rano wstaję do pacy,a Tobie się na amory zebrało"..:);)

    Otwieram oczy..(wbrana opcja nr.3 ) a to nie moja połówka tylko maleńka "ośmiornica" szuka cycuśka..O,nie-chyba bym jednak wolała,żeby to był jednak on:):):)...przydreptała do śpiącej mamusi,by z ukrycia ,niezauważona poćmoktać...Jednak nie zapomniała...:)Mówię zaraz Ci dam...Sprint do lodówki po musztardę,...no i nagle odechciało się jej;)Pełna zrezygnowania kazała się drapać....a to po pleckach,a to po brzuszku..jak przestawałam to dalej to "DRAPAJ TU ESIE"..(zapewna za karę za to że cycus smierdzi)No i tak przez godzinę,aż w końcu zasnęła..ja też ..tylko,że za pól godziny budzik oznajmił,że pora snu dobiegła końca:((((

    Muszę czujniej spać,bo jak się dobierze "na śpiocha"i zorientuje,że cycuś jednak nie śmierdzi będzie znowu APOKALIPSA;)

    swoją drogą,po raz drugi obiecałam sobie,że gdybym urodziła kolejne dziecko po roku odstawiam od piersi...Koniec dlugodystanstowców...Potem ciężko powiedziec nie ma cycusia,samo znajdzie przecież...Wiki karmiłam 3 i pół roku,w niedzielę skończyłam,w poniedziałek szła do przedszkola...A ta mała "ośmiorniczka"2,5 roku i tez koniec..Kolejne bedzie tylko 12 miesięcy!!!:)Oczywiście jak się uda!!!


Możesz nauczyć się od swoich dzieci o wiele więcej, aniżeli one nauczą się od ciebie. Poprzez ciebie poznają świat, który już przeminął, ty w nich natomiast odkrywasz świat, który właśnie się rodzi.
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj