Rozmowy na cztery nogi

Ja jestem ateistką, dzieci są nie chrzczone, w kościele byli dosłownie kilka razy na chrzcinach, pogrzebach i weselach - to tak tytułem wstępu. Temat religii mamy dość omówiony, córka na etykę w szkole chodzi, często rozmawiamy. Pojechaliśmy na chrzciny. Kościół.

Scenka numer 1:

Msza się zaczyna, wszyscy się żegnają, my oczywiście nie. Babcia, która jakoś nie może się pogodzić z zastanym światopoglądem usiłuje nauczyć Rafcia jak się przeżegnać, a Rafcio na pół kościoła:

- no co Ty babcia, ja nie wierzę...

Scenka numer 2:

Zbierają na tacę.

- na co Pan zbiera - pyta Rafcio

- na kościółek - odpowiada babcia

do rozmowy włącza się Kamila:

- my nie dajemy na kościółek, bo my dajemy na biedne dzieci.

Wprawdzie na chrzcie takie rozmowy nie najlepiej wyglądają, ale dumna jestem z dzieci moich, że rozumieją, potrafią być w opozycji i nie przejmują się za bardzo opinią innych.

Odbieram Rafcia z przedszkola, pytam jak minął dzień,

- dobrze - odpowiada syn

- a byłeś grzeczny?

- Tak

- Słuchałeś się cioci?

- Tak, ja zawsze jestem grzeczny i słucham cioci w przedszkolu, tylko Ciebie czasem nie słucham :)

Wyczerpująca odpowiedź, czyż nie?

Córka przygotowuje się do Biegu Niepodległości w szkole - powtarzamy różne ważne rzeczy z historii Polski. Pytam:

- jakie dynastie rządziły Polską?

Chwila zastanowienia i córka odpowiada:

- Piastów, Jagiellonów i...

Przerwa na namysł i córka z dumą oświadcza:

- i Dzbanów :)

Jak ją poprawiłam, że Wazów skwitowała:

- wiedziałam, że coś związanego z garnkami

Rafcio wchodzi do toalety, zamyka drzwi i krzyczy:

- Nie zapalajcie mi światła, ja chcę być ZGASZONY!

Wieczorne sprzątanie - umówiłam się z Rafciem, że mu pomogę - bałagan fest.

Ustaliliśmy, że Rafał sprząta klocki duplo a ja inne rzeczy. Powoli się posuwamy - ja z innymi rzeczami latam po całym domu, bo to od Kamili, to z dołu. Wracam Ł sprząta klocki, a Rafał układankę. Po chwili okazuje się, że z tatą Rafcio umówił się, że tata sprząta klockia a Rafał inne rzeczy :)

Sprytnie prawda.

Rafcio był na całodniowej wycieczce - autolarem jechał bardzo zadowolony opowiada, że było takie coś jak wiertnica i tam się chodziło i to się kręciło, ale on się trochę bojał i wsiadł, ale jak tylko wsiadł to zamknął oczy i nie może nam opowiedzieć dokładnie co to było bo widział tylko z przodu, no bo miał zamknięte oczy.

Niestety nie mam zielonego pojęcia co to było.

Po zbadaniu atrakcji jakie były na wycieczcę prawdopodnie był to tunek zapomnienia - byli na "Farmie Iluzji". Tak czy inaczej opowieść warta zapamiętania moim skromnym zdaniem.

Kamila zrobiła pyszne danie na drugie śniadanie - jabłka zapiekane z malinami. Wyszło jej naprawdę dobre toczy się więc dyskusja kto ile porcji zamawiał. Ł mówi że on 3 albo 2, Rafcio powiada że dwie.

- przecież Ciebie nie było jak zamawiałem, byłeś u siebie w pokoju

- ale ja mam bardzo dobre uszy i wszystko słyszę :)

I też przy okazji tematów kulinarnych. Po basenia zwykle chodzimy na pizzę, ja często zamawiam sałatkę z kurczakiem - kończyło się tak że zostawała mi kukurydza i zielona sałata, bo resztę mi dzieci zjadały. Dziś Rafcio sam sobie zamówił sałatkę, zajada najpierw tradycyjnie kurczka, kukurydzę i ananasa, a potem sałatę. Zjada chwali się, że je i komentuje:

- Mama, ja już jestem dorosły, bo tylko dorośli jedzą sałatę i ją lubią :)

Jemy obiad, nie świateczny, Rafcio zmęczony, ale i głodny, prosi żeby mu pomóc. Kroję mu mięsko, kartofelki i mówię tu masz mięsko pokrojone, ziemniaczki, suróweczkę - wszystko gotowe, możesz jeść.

A Rafcio na to:

- to LUKSUSOWO !

i zabiera się za konsumpcję.

I scenka numer dwa - zakupy przedświąteczne - wysłałam dzieci po bazylię. Rafcio jeszcze z roślinkami nie najlepiej sobie radzi więc proponuje piertuszkę, Kama mówi - to pietruszka, Rafcio wskazuje drugą doniczkę i słyszy to melisa, daj ja wezmę, bo Ty się nie znasz. I Kamila sięga po bazylię.

Scenkę od jakiegoś czasu obserwuje starsza Pani i mówi:

- a jak Ty się dobrze znasz na roślinkach

Na co Kama:

- ogród mam to się znam :)

Rafcio tworzy ostatnio wyjątkowo ciekawe połączenia:

- Kochany mamusiu

- zamiast potem, później cały czas pomimo tłumaczeń używa zwrotów przedtem, wczoraj, w drugą stronę się nie myli :)

i dalej będę dopisywać, bo niestety nie zapisane od razu uleciało z pamięci, a tyle było takich co miałam zapamiętać żeby zapisac.