Karinka lubi pszczółki, bo już wie że one robią jej największy przysmak, miodek :)

Od czasu do czasu mamusia i córeczka muszą spędzić dzień tylko we dwie i tak właśnie było dziś. Spędziłam bardzo fajny dzień tylko z moją mamusią. Poszłyśmy na zakupy, spacer, lody :-) Czyli zrobiłyśmy wszystko to co prawdziwe kobietki lubią najbardziej. Potem poszłyśmy na rynek nakarmić gołębie (krakowskie obwarzanki bardzo im smakują), za którymi z wielką radością biegałam :-) Gołąbki są bardzo odważne i bardzo blisko do nas podchodziły,mamusia nawet karmiła je z ręki.

szczeniaczek ciągle uciekał z koszyczka...

dopiero się poznaliśmy a już się polubiliśmy, szczeniaczek nie odstępował mnie na ani chwilę

pierwsze spotkanie z konikiem odbyłem jak byłem małym szkrabikiem, niepewnie się do niego zbliżyłem ale z uśmiechem na niego patrzyłem

na takim dużym przyjacielu leży się lepiej niż w fotelu

na tym zdjęciu miałem roczek i zrobiłem mały kroczek, zapytacie w jaką stronę? do przyjaźni z psim ogonem!

Rodzice sprawili mi niesamowitą niespodziankę, zabrali mnie do oceanarium, gdzie miałam przyjemność z bliska zobaczyć przepiękne pingwiny, niedźwiedzie polarne, delfiny, orki i rekiny. Największym wydarzeniem były pokazy orek i delfinów, które oglądałam z szeroko otwartą buzią, zresztą rodzice też mieli minę taką jak ja :-) Miałam też bliskie spotkanie z rekinami w tunelu przechodzącym przez środek ich basenu, rekiny przepływały nam nad głową i obok nas. Były tak blisko, że mogłam bez problemu policzyć ich zębiska :-) Jako pamiątkę z wizyty w oceanarium dostałam od mamusi i tatusia pingwina królewskiego, któremu nadałam imię Franek :-)