hej dziewczyny w końcu jestem
wczoraj wróciłam z małą do domu, po cc nie miałam pokarmu dopiero wczoraj coś ruszyło a dziś od rana dopiero sam cycoch
i w końcu nabiera to rąk i nóg bo w szpitalu kazali dokarmiać kieliszkiem a młoda się krztusiła i ciągle była głodna na trzeci dzień dali butelke dopiero, a nasza butla w domu miała inny otworek i znowu sie nam krztusiła także skacze z radości że już tylko cyc chociaż karmie ok godzine i za następną godzine lub półtorej od nowa ale mam nadzieje że z czasem sie to wydłuży a ze mnie nie zostaną niewyspane zwłoki
wieczorkiem wrzuce jakąś fotke ale nie mam czasu ponadrabiać z czytaniem - pewnie już wiecej dzieciaczków się pojawiło wiec gratuluje nowym mamusiom !!!!
swoją drogą szybko doszłam do siebie po cc, rany nie czuje wogóle i nawet nie wiem gdzie jest dokładnie, jedyne co to obkurczająca macica daje troche popalić ale to dlatego że była sporych rozmiarów. Malutka cudoo, zje, wykupka i śpi a ja sie w końcu uspokajam w domu bo w szpitalu ciągle patrzyłam czy oddycha albo nie ulewa i niemal wogóle nie spałam.
Trzymajcie się ciepło :*
[link widoczny po zalogowaniu]