Malgo no , że Ty ranny ptaszek i w dodatku jeszcze pracujący to ja pamiętam
.
Monika ja tak samo się obawiam jak Ty. Ruchu nie mam żadnego, leżenie, siedzenie, spacer baaaardzo sporadycznie, a jak już gdzieś dłużej pochodzę, to następnego dnia odzywają się mięśnie
. Nie wiem jak fizycznie dam radę przetrwać poród
.
A ja mam w nosie nic nie sprzątam, może przed świętami poproszę męża to umyje okna
.
NASZ KOCHANY SYNEK BŁAŻEJEK, ur. 12 kwietnia 2010 r., godz. 12:17, 3330 g, 58 cm [/color][/b]
[link widoczny po zalogowaniu]
NASZA KOCHANA CÓRECZKA WERONISIA, ur. 27 kwietnia 2014 r., godz. 5:47, 3270 g, 54 cm [/color][/b]