nadzieja85 - Ja sobie zapisuję w kalendarzu, o której godzinie je, czy robi siku czy kupkę (kiedyś mieliśmy z tym problem) i od której piersi zaczynam karmienie i czy zjadła z obu czy z jednej. Nie mam głowy, aby to wszystko zapamiętać (z resztą po co). Dziś w nocy jadła o 22:00, 01:30, 04:00 i o 06:00. Po nieprzespanej nocy rano czułam się, jakby mnie czołg przejechał. Pewnie dlatego zapisuję to wszystko, bo w szpitalu mówili nam, aby było 8-12 karmień na dobę, średnio co 2 godziny. Amelka jest bardzo zorganizowana. Budzi się równiutko co 2 godziny na karmienie, nawet jeśli wcześniej mniej pospała. Dzięki temu jest nam łatwiej, bo wiem, że je 0,5 godziny, potem 0,5 godziny się bawi, potem godzinę śpi i znów to samo od początku. Raz zdarzyło mi się 13 karmień i raz zdarzyło mi się 7 karmień. No ciekawe, czy mnie pobijesz? To są standardy, więc pewnie tyle samo Ci wyjdzie.
Seks? U mnie tak jak przed porodem. Może dlatego, że w ciąży ćwiczyłam mięśnie Kegla, po ciąży też trochę (choć raczej o tym zapominałam w natłoku spraw). Nic straconego, możesz teraz zacząć je ćwiczyć. Położne nam mówiły na szkole rodzenia, że można sobie kupić takie kulki (chyba wiesz, o co chodzi) i chodzić w nich po domu (wtedy musisz napiąć mięśnie, bo inaczej wypadną). Nie mam takowych, choć żartowałam swego czasu, że wiem, co dostanę na Walentynki, hehe. Ćwiczenia Kegla jednak możesz wykonywać zawsze i wszędzie. Napinasz mięśnie (tak jakbyś chciała wstrzymać siku) na 10 sekund, potem 20 sekund przerwy. Powtórzyć 10 razy. Ja tak strasznie się nie stosowałam do tej reguły, po prostu, zawsze jak mi się przypomniało, to ćwiczyłam. To prawda, że seks będzie lepszy, jak to wyćwiczysz. Możesz przecież w trakcie napiąć te mięśnie. Fajne odczucia gwarantowane
Dla Ciebie i dla niego.
„Nowiecki?” Pierwsze słyszę. U nas nazywa się to „Pępkowe” i jest zaraz po porodzie. Rzeczywiście odwiedzało nam dużo ludzi (sąsiedzi i rodzina). Amelka dostała kilka prezentów. Ciast nie piekę, a sałatki? Dziś robię grecką. Na necie jest dużo przepisów.
diamentowa - Ciekawy pomysł na sałatkę z plackami tortilli. Zapisałam sobie i może kiedyś wypróbuję.
EllaBialek - Całe szczęście, że już po problemie
Moja Amelka już mniej się zapowietrza i ładnie jej się odbija. Zawsze powtarzam jej, jak zaczyna płakać: „Wszystko się unormuje, to tylko kwestia czasu, zobaczysz”.
stozynka44 - Współczuję, ale powiem Ci: Nie myśl na razie o rozstaniu. Najgorsze jest działanie pod wpływem emocji. Moja siostra też przeżywała kryzys w związku, jak urodziło się dziecko. Ale po jakimś czasie wszystko się unormowało. To jest nowa sytuacja dla wszystkich w domu, bardzo stresująca. Jak się to wszystko unormuje trochę, to emocje opadną, zobaczysz. Życzę wam, abyście się jak najszybciej dogadali. Będzie dobrze
Skoro jest takim nerwusem jak piszesz, to musi się nauczyć rozładowywać napięcie w inny sposób. Może jakiś sport?