Moniczka - na skakankę to może i ja bym się skusiła, tak samo jak na siatkówkę czy jazdę rowerem Nie cierpię biegać i pływać na basenie (bo w jeziorze w lato może być), ale znając życie nic nie będę robić he he
Megutka - mi się chyba też pomału włącza myślenie, ale bardziej niż samym porodem obawiam sie jak to wszystko zorganizować. Moi rodzice mieszkają 200km od nas i mamy dylemat, czy któryś z sąsiadów będzie na tyle dyspozycyjny, żeby zająć się Adasiem, jak ja zacznę rodzić. Niby mamy dwóch umówionych, ale co jak zacznę rodzić o 2 w nocy - wtedy ktoś ma nockę z głowy, bo u nas pewnie nie zaśnie. Spędza mi to sen z powiek. Tak samo jak pomyślę, jak mąż będzie ubierał synka - mój również nie wie, co Adaś ma w szafie
A co do zabawek z TL - wg mnie można kupić używane, bo z nimi się nic nie dzieje. Może uda Ci się coż wyszukać blisko, że będziesz mogła podjechać i zobaczyć.
Emilka - no karmienie wyciąga i to bardzo. Jak karmiłam, to tego nie zauważała, a jadłam jak najęta - ja jestem drobna, ale swój apetyt mam
i po 10 m-cach wyglądałam jak kościotrup. Z dnia na dzień tego nie widziałam, dopiero teraz jak patrzę na zdjęcia - zapadnięte policzki, zero mięśni - kości obciągnięte skórą no i zero cycków po tych 10 m-cach, a wolałabym żeby coś zostało, bo normalnie mam mizerne B.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]SĄ JAK MIŁOŚĆ, KTÓRA STAŁA SIĘ WIDZIALNA