Witam Dziewczynki.
Daawno mnie tu nie było.Dzisiaj jakoś mnie naszło i mówie sobie wejde i zobacze co u Was słychać bo ja ogólnie już mam dość całego stanu,tego że mnie wszystko boli,skurcze braxtona dają mi popalić co raz bardziej,ból pleców i w ogóle bleee.Ale dobrze że tu weszłam bo widzę że nie jestem jedyna
.
sylwia2012 czop śluzowy to taka "kulka przezroczystego śluzu" który wypada przed porodem ona chronić wnętrze szyjki macicy żeby np.zarazki się nie dostawały.Ale może wypadnięcie nastąpić np. przy siusianiu i nie zauważysz więc najważniejsze są: skurcze szczególnie które są regularne i krótsze niż co godzine,krwawienie nawet takie że zobaczysz drobniutkie niteczki(czerwone lub różowe) w wydzielinie bo to znaczy że naczynka już pękają i że masz rozwarcie,odejście wód płodowych mogą chlusnąc albo się sączyć, dosyć silniejszy ból brzucha na dole gdzie nie pomaga no-spa forte i brak ruchów dzidzi przez pół dnia.Ale wy młode jesteście
.Wczoraj siedziałam już jak na szpilkach bo tak mnie skurcze męczyły że tylko czekałam kiedy jechać.Oczywiście panika i buszowanie w necie ale za to znalazłam fajną stronkę gdzie poczytałam sobie i się uspokoiłam tym jak by nie daj boże już miał nastąpić poród.W 1 ciąży pojechałam na ktg po terminie ciąży i lekarze zaczeli krzyczeć na mnie że rodze i mam skurcze porodowe ale ja absolutnie nic nie czułam(delikatny ból krzyża i brzucha typowy jak przy okresie) A teraz to nie dość że czuje że rozwiązanie nastąpi szybciej to jeszcze te bóle które nie wiem jak mają być "silne" żeby zareagować:/ Ogłupieć można.Już prawie nic nie robie w domu przez ten krzyż:/A tu jeszcze 12 tygodni
.Trzymajcie się i nie dawajcie zwariować.
[link widoczny po zalogowaniu]