No no widzę, że mężowie wasi to 100% faceta, motoryzacja, piłka nożna!!!
Mój małżonek ma sporo pasji, ale nr 1 to góry. Tatry schodził całe, teraz na Mont Blank się wybiera. Jak wyrusza gdzieś zimą, to ja czekam przerażona i tylko słucham wiadomości, czy gdzieś jakaś lawina na turystów nie zeszła. Ech, już mu się marzy, że synka na wyprawy zabiera.....ja mu dam!!!
Także może ta noga i samochody to nie najgorsze hobby...u mnie groźniej bywa.
Ale motoryzacja też go kręci i wszelkiego rodzaju sporty- biega, jeździ na rowerze, pływa, gra w tenisa....rany, a ja ostatnio tylko spaceruję
Wyprawkę już mam, rzeczy do szpitala też, tylko właśnie nie wiem, czy mam walizkę spakować, czy kupić jakąś wielką torbę, hmmm..
Moni trzymajcie się dzielnie z synkiem. Będzie dobrze, zobaczysz!
[link widoczny po zalogowaniu]