KWIECIEŃ 2012

Wysłane przez rumianek 

GusiuNesta (offline)

24-01-2013 01:26:26

Sieradz
ssylwia - i chwała Ci, że pracujesz, a jeszcze masz siłę na gotowanie i zajmowanie się wszystkim smiling smiley naprawdę jestem pełna podziwu, bo mi siedzącej w domu sie często nie chce tongue sticking out smiley

Marrys - tak, meile pisałam, odzew jest różny. Niektórzy podali ceny, a inni podadzą jak założę firmę winking smiley. Byłam w UP i muszę czekać na termin składania wniosków o dofinansowanie. Babeczka znajoma tam jest i jak tylko będzie coś wiedzieć to da znać smiling smiley

ewelin - to Ciebie jeszcze bardziej podziwiam winking smiley aż zła na siebie jestem, że nie mam porządku w domu tongue sticking out smiley i góóóórę prania winking smiley

Izabela - jak ja się z Tobą zgadzam winking smiley

magdi - ja bym dodała jeszcze duuużo więcej niż spacery z wózkiem i zajęcia dla niemowląt winking smiley. Ja Lilkę zabieram wszędzie i naprawdę nie czuję, że jest dla mnie ciężąrem i przez nią się nie rozwijam smiling smiley. A ilu ja rzeczy się dzięki niej dowiedziałam... Gdyby nie Lilka to w ogóle nie byłoby pomysłu na firmę smiling smiley. Oczywiście, większość matek oddających dziecko do żłobka nie ma wyjścia... ale nie wszystkie i to jest najgorsze... Twoi rodzice na pewno super zajmą się Krecikiem smiling smiley. A mam takie pytanie... Może już kiedyś o tym pisałaś, musiałam przeoczyć... Czy Krecikowy ojciec utrzymuje z nim kontakt?


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

Izabela84 (offline)

24-01-2013 02:31:00

Niszczewice
Gusia - miło mi smiling smiley

Magdi - właśnie skończyłam na dziś, a jest wpół do trzeciej (!), szczęśliwie nie muszę długo spać. Otóż piszę przeróżne prace. Zaliczeniowe, semestralne, licencjackie, magisterskie itp. Zaczęło się niewinnie od własnej pracy smiling smiley a potem pomocy koleżance, okazało się że można nieźle zarobić więc czemu nie. Są dni, kiedy mam dość i wymiękam, ale z drugiej strony można nauczyć się wielu nowych rzeczy.. i to jest bardzo kuszące smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
Trzecie urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Szóste urodzinki smiling smiley
[link widoczny po zalogowaniu]
Dziewiąte urodzinki smiling smiley

Justysia84 (offline)

24-01-2013 07:44:34

Cytuj
Despina
magdi, ale ja mam nianie, ktora zajmuje sie teraz Eleną i jestem świecie przekonana, że sobie poradzi i z dwójka dzieci. Ale tu nie chodzi tylko o radzenie sobie ! Przeciez takie mamy sobie radza bo nie maja wyjscia .... Ale nikt mi nie powie, że noworodka tak sobie mozna polożyć a on sobie tak spokojnie polezy i poczeka ;P Przy takim maleństwie jest non stop pracy. Eleni byla spokojna , nie miala żadnych kolek a ja po zajeciach niemal nic innego nie robiłam tylko zajmowalam sie nia, A co jesli to drugie bedzie mialo kolki i bedzie nie spokojnym dzieckiem ? Niania sie rozdwoi by nakarmić, przewinąc a jednoczesnie upilnować roczne dziecko ?Ktore tak samo nosi pampersy i pije mleko !? Raczej nie. Pewnie sobie da rade ale nie chce by Eleni była zaniedbywana . Może nie swiadomie ale z siły wyższej !
Despina ja myślę, że Eleni może w ten sposób poczuć się bardzo odrzucona... Bo najpierw się jej "pozbędziecie" a w domu pojawi się mały tobołek który wrzeszczy i potrzebuję ciągłej uwagi... Jak już wrócisz do domu i odbierzesz małą, to nadal będzie tak, że młodsze dziecko będzie odbierać Twoją uwagę... Uwierz, możesz sobie w ten sposób narobić kłopotów, bo starsze dziecię może to odebrać jako odtrącenie... ja z Madzią miałam straszne jazdy jak mały się urodził i wynikało to m.in. z mojego błędnego postępowania. Chciałam, żeby nie czułą się odrzucona i w pierwszych tygodniach ktoś ciągle się nią zajmował. A to moi rodzice a to P. na zwolnieniu... i ona doszła do wniosku, że ją sobie wymieniłam na młodego... i teraz już wiem, że ona lepiej by to zniosła bez tego całego zamieszkania, gdyby tylko młody się pojawił a reszta została jak wcześniej.... A tak to straciła poczucie bezpieczeństwa. Więc jeżeli niania sobie radzi, to lepiej żeby sobie radziłą z dwójką niż pozbywać się starszaka z domu....


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 07:48:58

Cytuj
Despina
Marrys, ale ja napisalam, że nasza niania da sobie rade z 2 dzieci . Tylko, ze nie poświeci jej wystarczajaco duzo czasu. A przyklady innych mam, to mi nic nie dają bo ja ich nie znam osobiście i nie wiem tak naprawde jak sobie radzą, oprocz tego , że muszą. Potrafia sie rozdwoic i dobrze zając noworodkiem i rocznym malcem ( mój przypadek) poswiecajac tyle samo czasu dla dzieci ? Raczej nie ! Bo noworodek pochlania wiecej czasu mamy

Druga sprawa to nie wiem czemu porownujecie inne mamy do mojej sytuacji !? Przeciez gdybym to ja miała zostac z dziecmi w domu to bym Eleny nie posyłala do żłobka. Bo przy mnie jej bedzie najlepiej, nawet gdy bede zajeta młodszym...
I w takiej tylko sytuacji wole by te godziny spedzała w dobrej sprawdzonej, prywatnej placowce , która nie jest "przechowalnią"
Kochana a w żłobu ile dzieci przypada na jedną panią..? Ja wiem jedno - jeśli mała jest przyzwyczajona do niani to potraktuje to jako jeszcze jedną bliską osobę którą "traci". A ja wiem że niektóre nianie potrafią być bardziej ogarnięte od mamy, bo ja taką miałamwinking smiley I uwierz, Eleni nie będzie się czuła zaniedbana jak zostanie w swoim środowisku które zna. Znacznie gorzej jest jak dziecko traci grunt pod nogami a do tego dochodzi jeszcze nowy członek rodziny....


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Despina (offline)

24-01-2013 08:05:45

Bolesławiec
magdi mialam na mysli, że niania podola z dwójka dzieci bo jest bardzej doswiadczona ode mnie ale uważam, że bedzie musiala wiecej czasu poświecic młodszemu i Elenka bedzie jakby na boku . I tu nie chodzi tylko o zmienianie pampersow czy karmienie ale z rocznym dzieckiem trzeba mądrze spędzac każda chwilę, edukować ........I dlatego wole ja poslac do żlobka .

yoasia hehe gdy nie mialas męża to bylas na utrzymaniu rodziców wiec nie wiem o jakim radzeniu sobie piszesz grinning smiley Widzisz świat przez rózowe okulary ale jak juz wspomnialam to zycie bywa brutalne ! Więc czy na dzien dzisiejszy poradziłabys sobie sama gdyby Twojego męża zabrakło ? Zapewniłabys godne zycie dziecku ? A za 10 lat ? Lub za 18 gdy bedzie trzeba pomoc dziecku placic za studia , czy wyprawic wesele itp. Dla Ciebie ważny jest tylko dzien dzisiejszy i wmówiłas sobie, że idealna matka to taka, która siedzi w domu 24/h i zajmuje sie dzieckiem . A nabijasz sie z kazdej matki , która spedza KILKA GODZIN w ciagu dnia bez dziecka !! Załosne :/ Pamietam jak po urodzeniu dziecka uważalas , że wszystko robisz najlepiej, że Twoje dziecko jest najlepsze bo to TY sie nim zajmujesz winking smileyI widze , że dalej tak uważasz ale głosno juz tak tego nie mówisz ale da sie "odczytać" ... winking smiley

Gusiu tez słyszałam, że gdy pierwsze dziecko jest grzeczne to drugie da popalić winking smiley Mam nadzieje, że chociaz bedzie usypiala sama w swoim lózeczku jak Elenka winking smiley


[/url]

[/url]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 08:10:24

Cytuj
Despina
Izabela ale dobrze wiesz, że w moim przypadku nie jest mozliwe zrobic kariere pozniej . Studia i specjalizacja trwaja 10-12 lat !! Odłoże na kiedy ? Moge albo porzucić medycyne albo nie przerywać . Myslalam o tym milion razy. I wiem , że roczna przerwa nie ma sensu bo dzieci nadal beda małe wiec po co ?! Dłużej urlopu brac nie mogę wiec dlaczego trudno to tak zrozumiec. Nawet gdybym nie zaszla w 2 nieplanowane ciaze to i tak za kilka lat chciałabym zostac mamą i sytuacja byłaby taka sama bo nawet jesli bym skonczyła studia to robiłabym jeszcze specjalizacje lub pracowała i wtedy tez bym nie przerwała pracy ze wzgledu na ciaze.

kamcia, a Ty inaczej bys spiewala jakbys studiowala smiling smiley Wiadomo winking smiley Nie chcesz studiować- twoja sprawa ale nie rób z tego powodu z siebie najlepszej mamy pod słońcem a ze mnie najgorszej tylko dlatego, że chce coś w zyciu osiagnąć. Twój wybór ale dzieci kiedys wyfruna z gniazdka a Ty czy bedziesz spelniona ? Jak juz tak piszemy .....
Ja jestem z dziećmi w domu z wyboru bo wiem, że to dla nich najlepsze. Ponoć udowodniono, że najlepiej jeśli matka spędzi z dzieckiem czas do 3 roku życia. A pierwszy rok to minimum. Więc ja ten rok bym przemyślała... ale ja osobiście uważam, że skoro studia zajmują Ci niewiele czasu w ciągu dnia to nie ma tragedii... bo jako wykształcony lekarz miałabyś tego czasu jeszcze mniej. A starsze dzieci nie wymagają wcale mniej uwagi. Bo to, że chodzi np. do przedszkola czy szkoły powoduje, że jeszcze więcej trzeba dziecku poświęcić czasu, aby wychowanie nadal było nasze a nie placówki... więc to co robisz ani nie jest dobre ani złe. Wydaje się rozsądne... Ja przy Madzi kończyłam zaocznie liceum, bo byłam tylko po zawodowej. I teraz chętnie poszłabym dalej się uczyć, tak by pogodzić to z opieką nad dziećmi... wbrew pozorom większość mam któe wracają do pracy jest w gorszej sytuacji, bo nie ma ich w domu jeszcze dłużej...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 08:14:51

Cytuj
kamciaop
nie robie z siebie najlepszej matki przekonasz sie pozniej jak bedziesz miała. Jak dzieci nie widze pare dni bo sa ponad 200km to płacze bo jestem matka ale ty napewno tego nie zrozumiesz bo juz myslisz o kolejnym oddaniu dziecka do niani. Jusi ja tez nie mam nic do kobiet ktore pracuja a maja dzieci. Niektorych to sytuacja tez zmusza do takich krokow jednym sie konczy urlop macierzynski ja to rozumiem i jestem za ale nie jestem za tym co pisze despina. i tego nigdy nie zrozumiem. Kolejne dziecko oddac niani bo ona chce sie kształcic mogła pomyslec o tym jak sie kochała z mezem. dla mnie szkoda słow i tyle
A ja tam uważam, że i tak podjęła największą odpowiedzialność - rodzi to dziecko i chce mu zapewnić przyszłość. Sorry, ale matka totalnie bez wykształcenia niezdolna do pracy na rodzinę to też nie jest super sprawa... Odchowa te dzieci i co? Większość szkół medycznych to jednak szkoły dzienne, bardzo trudne i to nie jest łatwa sprawa... I kto ją później przyjmie do pracy kiedy skończy się uczyć mając 40 lat? To jest bardzo trudny temat...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 08:17:50

Cytuj
Despina
kamcia, to ci napisze takim tonem jak ty winking smiley Uważasz, że wiesz najlepiej co jest dobre dla Twoich dzieci...!? To dlaczego poł roczne niemowleta karmilaś jajecznica i nnymi 'dorosłymi" daniami ? Ja może zostawiam Elenke z niania ale w zyciu bym nie nakarmila jej takim jedzeniem . Bo nie odpowiednie odzywianie w wieku niemowlecym odbije sie na zdrowiu w pozniejszym wieku . Nawet mnie nie znasz i nie wiesz jak spedzam z Eleni czas by jej wynagrodzić rozlake ! I jesli jestem taka zla i nie kocham swojego dziecka to po co latalam z laktatorem po uczelni i sciagalam mleko po katach ? Przeciez wiele mam dla własnej wygody nie chce karmic . Uważam, że jestem lepsza mama niz niejedna matka, która siedzi 24 na dobe przy dziecku !
To akurat prawda... to że matka siedzi w domu z dzieckiem wcale nie znaczy że jest zawsze lepsza i bardziej odpowiedzialna...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 08:45:45

Cytuj
Marrys
Jestem po stronie Despiny. Uważam ze trzeba zadbać o siebie i swoją karierę a że my kobiety mamy trudniej i więcej rzeczy musimy pogodzić tym bardziej zasługuje to na szacunek.
Ja nie muszę pracować, bo mój M zarabia dość dobrze a jednak pracuje i nie czyni mnie to złą mamą bo zapewniam mojemu dziecku odpowiednią opiekę. Ja dziś mam męża który ma prace a z dnia na dzień może się to zmienić. Jutro może go nie być, może nie mieć pracy i co wtedy? Jaka będę matką która nie ma za co kupić jeść dziecku? Kto mnie zatrudni i za jaką pensję po kilku latach siedzenia w domu, gdy w CV będę mogła wpisać że umiem otworzyć słoiczek z jedzeniem dla dziecka, bo doświadczenia ani wykształcenia zawodowego nie mam? wiec rozumiem Despinę bo wykształcenie jest bardzo ważne i wiele kobiet może jej pozazdrościć tego że może wszystko pogodzić bo wiele osób w takiej sytuacji MUSI rezygnować z edukacji a nie chce i po wielu latach odczuwają tego skutki, a czasu w zyciu nie ma tak dużo czasu jak się niektórym wydaje bo z czasem niektóre życzy przychodzą trudniej.
Mogłabym sobie siedzieć w domu i dawać gotowe jedzenie mojemu synowi, wysłać mojego męża żeby pracował 24 h/dobę i widywał syna od czasu do czasu , pewnie było by tak dla mnie łatwiejsmiling smileyTrzeba się zastanowić czy czasem jakieś wybory nie są pójściem na łatwiznę.
Czy waszym zdaniem Rumianek tez jest zla matką? Studiuje w weekendy, pracuje a ma dwie córki??
Ja mam planowane dziecko i kolejne też będzie zaplanowane ale z kariery przez to nie zrezygnuje, tak jak z czytania książek, samorozwoju a nawet myślę nad pójściem na kolejne podyplomowe studia tak żebyśmy z mężem mogli razem spędzać w przyszłości czas wolny z dziećmi, zeby nasze dzieci mogły chodzić na zajęcia dodatkowe i zeby były na to wszystko pieniądze. A edukacja jest podstawą w rozwoju zawodowym a szczególnie jeśli jest to medycyna.

Również trzymam stronę Despiny w sprawie odżywiania bo niektóre osoby mimo ze spędzają całe dnie z dziećmi to pozwalają im jeść rzeczy niewskazane dla takich maluchów, nie czytają o prawidłowym żywieniu i rozwoju, korzystają z chodzików i innych niezbyt korzystnych zabawek albo pozwalają dzieciom siedzieć przed telewizorem pół dnia, nie korzystają z najbezpieczniejszych fotelików samochodowych i mimo spędzania całego dnia z dziećmi nie czyni z nich to wspaniałych rodziców z racji tylko obecności przez cały dzień. (moja wypowiedź ostatnim akapicie nie jest skierowana personalnie jesli chodzi o wypisane przykłady zachowania)

Tak... więc właśnie... ja z Magdą zostałam bo wiem jakie to dziecku potrzebne. A później pojawił się mały, który był nie do końca planowany, a konkretnie nie w tym czasie... I prawda jest taka, że wcale idealnie nie jest. I niech pierwsza rzuci kamieniem ta, u której wszystko jest idealniewinking smiley Ja już w tej chwili po 3 latach spędzonych w domu naprawdę mam trochę dość... i mimo, e kocham swoje dzieci to chciałabym się dalej uczyć, a wiem, że nie będzie to możliwe, bo jak już dzieci są i rosną to trzeba na nie zarabiać a nie edukować się...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Justysia84 (offline)

24-01-2013 09:13:38

Cytuj
GusiuNesta

magdi - ja bym dodała jeszcze duuużo więcej niż spacery z wózkiem i zajęcia dla niemowląt winking smiley. Ja Lilkę zabieram wszędzie i naprawdę nie czuję, że jest dla mnie ciężąrem i przez nią się nie rozwijam smiling smiley. A ilu ja rzeczy się dzięki niej dowiedziałam... Gdyby nie Lilka to w ogóle nie byłoby pomysłu na firmę smiling smiley. Oczywiście, większość matek oddających dziecko do żłobka nie ma wyjścia... ale nie wszystkie i to jest najgorsze... Twoi rodzice na pewno super zajmą się Krecikiem smiling smiley. A mam takie pytanie... Może już kiedyś o tym pisałaś, musiałam przeoczyć... Czy Krecikowy ojciec utrzymuje z nim kontakt?

Bo masz jedną Lilkę... nie chcę mówić że wszędzie i zawsze tak jest, ale ja dopóki miałam tylko Madzię to też mi się wydawało, że wszystko jest możliwe, że dziecko nie jest ograniczeniem itd. A w tej chwili jest tak, że mała ma inne potrzeby niż mały i trudno podołać wszystkiemu. Nie zawsze uda mi się wyjść z nimi na spacer, bo czasem jak już wszyscy są gotowi to mały zaśnie (jego nie da się przenieść bo się budzi i nie zaśnie przez kilka godzin)/zrobi kupę/zarzyga się albo jeszcze lepiej... czasem jak mamy wyjść to Magda odstawia takie sceny, że mam dość siadam i płaczę, bo tyle pracy na darmo... Ja przy Magdzie kończyłam szkołę i mimo to byłam z nią na okrągło, bo z zajęć się urywałam, żeby nie była zbyt długo beze mnie mimo, że zaocznie.... ja z nią prawie firmę otworzyłam... naprawdę wydawało mi się że mogę wszystko i jaka to ze mnie zajebista matka, co siedzi z dzieckiem, uczy się, planuje przyszłość, ma czas dla siebie i wszystko wie i super sobie radzi... a mały zmienił bardzo dużo. I niestety nie jest tak różowo... bo Szymek to dziecko które chce mieć 100% uwagi a jak nie to wyje. Więc ja jestem zmęczona, zestresowana, zdołowana a wszystkie moje teorie legły w gruzach... I wcale na dzień dzisiejszy nie uważam, że jestem najlepszą matką, bo nie potrafię dać im wszystkiego co chcą. Czasem młody siedzi z kupą, młoda chce coś ode mnie a ja siedzę i piszę na forum żeby złapać oddech bo mam ochotę ich rozszarpać... I nie jest to fajne... Młody do tego jest chory, więc na razie dopóki nie będę wiedziała na czym stoimy to odpadają wyjazdy, bo boję się, że jak złapie zakażenie to nie wiadomo gdzie wylądujemy i będzie problem... bo nie każdy szpital jest dobry i jak coś będzie nie tak, to mu mogą siąść nerki... Poza tym badania, jeżdżenie po lekarzach, szpitalach, załatwianie tego wszystkiego i organizacja... masakrasad smiley Jak jeszcze teraz taka zima to zawsze problem, bo coś z Madzią trzeba zrobić, bo nie będzie przecież jeszcze ona po szpitalach jeździć. Ja czasem mam dość i mimo, ze to była moja decyzja z tym siedzeniem w domu to wyszłabym do ludzi... może nie koniecznie do pracy, która mocno ograniczyłaby mi przebywanie z dziećmi, ale np. na studia weekendowe. Tyle, że w tej chwili nie da rady...

No i ja jeszcze dodam że mimo, iż nie chciałabym zostawić dzieciaków na rzecz pracy to podziwiam mamy które sobie radzą. Ja bym nie wydoliła przy takich nockach później ogarnąć pracę, dom, dzieci, siebie, obiady, sprzątanie... to chyba trzeba się sklonowaćwinking smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6014, Posty: 1547420, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 451, Posty: 646843.