Witajcie Mamuśki!
Bardzo przyjemnie ogląda się zdjęcia szkrabów. Gratatuluję kolejnych postępów w rozwoju
U nas coś opronie to ostatnio idzie :/ Łukasz nie siedzi, z brzuszka na plecy się nie przekręca, a jak tylko położę go na brzuchu to jest marudzenie takie że hej.. :/ Zaczyna troszkęwięcej gaworzyć, ale świadomie nic nie mówi. Jak mocno płacze to woła "my-my". Poza tym całymi dniami praktycznie marudzi i chce być noszony na rękach. Z apetytem różnie, czasem je ładnie,czasem cały dzień praktycznie cycem żyje- bo na to namawiać go nie trzeba. Ostatnimi czasy jest strasznie nerwowy, jak coś stuknie mocniej, np garnek przy zmywaniu to się zrywa i płacze, boi się zostać sam w pokoju i boi się ciemności,lampkę świecę całą noc, w nocy przebudza się nawet do 7 razy :/ Te ostatnie zachowania to zapewne wynik całej sytuacji z Piotrkiem. Nawet nie będę pisać co zrobił bo nie chcę zatruwać, ale powiem Wam, że od niedawna wiem, co znaczy mieć złamane serce. Moje pękło na setki tysięcy kawałków i boli do dziś.. ;( Znam go 6 lat i nie przypuszczałam, ze jest zdolny do takich rzeczy, nie mogę uwierzyć że nie zauważyłam wczesniej jakim człowiekiem jest na prawdę. Wyrzuciłam go z domu, zwolnili go z pracy, nie wiem gdzie jest od kilku dni, nie odzywa się, ale też i ja nie dzwoniłam. Chcę napisać pozew o alimenty na Łukasza, tylko nie wiem co zrobić w tej całej sytuacji, jak nie wiadomo gdzie on jest, poza tym już nie pracuje. Cały czas się waham co zrobić, nie chcę żeby Łukasz wychowywał się bez ojca, z drugiej strony chyba jeszcze gorzej jeśli cała ta rodzina będzie tylko złudzeniem
Stoje przed najtrudniejszym wyborem w życiu
troche sie wyżaliłam, nie mam się nawet komu wypłakać i wygadać, bo wstyd mi jaka byłam głupia, że mu wierzyłam, nawet ślubu z nim nie chciałam brać a za powód wszystkim mówiłam że ufam mu i wierzę bezgranicznie więc nie potrzebuję go ciągać przed ołtarz żeby mi przy świadkach przysięgał.
Staram się do Łukasza uśmiechac i udawac że jest ok ale dziecka nie da się oszukać, ono czuje. A mi co chwilę łzy lecą jak widzę jak on ciągnie sie na ręce do mojego brata
Przpraszam za te wszystkie smutki.. troszku mi lżej.
Pozdrawiam Was cieplutko, Marzenko ucałuj biednego Kacperka :*
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
"Żyję dla takich chwil kiedy bierzesz haust powietrza i krzyczysz: chwilo proszę bądź wieczna..."