U nas wszystko super
Przygotowania do świąt trwają ale bez spiny. Pierniczki upieczone, zaraz będę piec specjalne dla Piotrusia. Jutro snikers, pojutrze sernik, a w poniedziałek pierogi. Tylko tyle mam na szczęście na głowie. Aha jeszcze paszteciki
Choinkę mam wymarzoną więc leże wieczorami na kanapie i na nią patrzę. Dawno nie byłam z niczego tak zadowolona więc się cieszę jak dziecko, że taką ładną mam. Szczególnie, że dwa lata u mnie choinki nie było, bo jak byłam w ciąży a męża nie było to nie chciałam, a rok temu i tak w góry jechaliśmy, a Piotruś raczkował, wstawał i wszystko chciał. Choinka zdobyta, bo akurat jak byliśmy w piątek na Starym Rynku na kawce, to radio chyba RMF FM rozdawało choinki. Kolejka była mega, więc nawet nie miałam zamiaru w niej stać, zwłaszcza z małym. Namówiłam męża, żeby wziął małego i poprosił kogoś, kto już był blisko odbioru choinki, żeby wziął też dla nas i udało się
Czasem warto mieć dwóch przystojniaków w rodzinie
O dziwo choinka bardzo ładna, zgrabna. Jak już sobie oglądałam wcześniej na targu choinek to podobną miałam na oku za 130zł więc super
Na ozdobach też oszczędziłam, bo kupiłam tylko kilka za jakieś 60zł łącznie a resztę tata mi uszył bo nigdzie takich jak chciałam nie było. I mam śliczną choineczkę
Specjalnie bez bombek, więc jak Piotruś w nią wpadnie albo coś to nic się nie zbije. Ale na szczęście Piotruś podchodzi do choinki i chciałby sobie z niej coś zabrać, ale jak mu się powie, że nie wolno to nie bierze. Pierniczki mogłam powiesić tylko wysoko, bo by na pewno je zjadł
Zdrowie na szczęście nam dopisuje, ODPUKAĆ! Bo Piotruś nie daje sobie nosa dotknąć, więc jakby miał katar to nie byłoby fajnie.
Alicja
[link widoczny po zalogowaniu]