Hej,
Wpadłam wieczorkiem jeszcze się pożegnać z Wami przed pójściem do łóżeczka. U nas dziś po południu byli teściowie i chrzestna Miłosza z chłopakiem. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy i pojechali.
Mnie jakoś głowa bolała i chyba zbyt rozmowna przez to nie byłam... mam nadzieję, ze wybaczą i zrozumieją kobietę w ciąży
zresztą stosunki z teściami są, że tak określę - poprawne. Więc jakoś szczególnie dużo tematów do rozmów nie znajdowaliśmy. Ot standardowe pogaduszki.
A na kolację zamówiliśmy sobie pizzę - wszystko wina
gajodki bo podsunęła pomysł!
No i z takim apetytem ją pożarliśmy!
A teraz morze wody bym wypiła po tym sosie czosnkowym...
a jutro mój skarb malutki jedyny ma zabieg
martwię się okropnie, choć lekarze mówią, że to nic strasznego. No ale zawsze to znieczulenie ogólne...
trzymajcie za nas kciuki kochane...
miłych snów i do zobaczenia!
[link widoczny po zalogowaniu][link widoczny po zalogowaniu]