Hej Listopadówki
Ja dzisiaj tak mysle, ze pierwszy termin miał byc na 27.11 potem cały czas mowa była o 21.11, i biorąc pod uwagę, ze nawet mozna 2 tygodnie przenosić, to tak myślę że moge dopiero w grudniu rodzić.
Mój lekarz mówił, że wcześniej urodze (bo to rozwarcie, bo to szyjka całkowicie skrócona, dzidzia nisko), ale jak widac nic sie na to nie zapowiada.
Teraz mam wrażenie, że brzuch mi się troche podniósł, może moje Maleństwo zmieniło pozycje ...a jak zmieni pozycje to na cesarke sie zapowiada.
Staram się cierpliwe czekać
na jakies oznaki porodu...ale nic. Nie mam boleści, skurcze nieregularne.
Nie moge uwierzyć, ze Boena dała czadu
a więc termin terminem, ale rzeczywistośc może byc inna
Może będzie taki dzień że się wszystkie zgadamy i np. na poniedziałek urodzimy
Co wy na to?
Miłego dnia.
Pozdrawiam.
Iza
Moja córeczka Juleczka
[link widoczny po zalogowaniu]