Hej dziewczyny :*
Na początku witam wszystkie lipcowe mamy
fajnie że nasze grono się powiększa
Nadal nie mamy świeżych i dobrych wieści - mój gin jest po jakiejś operacji i w gabinecie będzie dopiero (może) w przyszłym tygodniu. Kazał mi powtórzyć badania z glukozy i zadzwonić mu z wynikami. Powiedział że jak nie dzieje się nic niepokojącego i jeśli czuję ruchy małej to wizyta nie jest aż tak nagła. Ostatnio byłam u lekarza 5 kwietnia..., zastanawiam się czy wybrać się do kogoś innego? ale czy warto? nowy lekarz nie zna naszej historii, poza tym teraz mi zrobi USG a za tydzień czy dwa nasz będzie znowu małą naświetlał... nie wiem, nie wiem. Teraz jak nigdy nasłuchuję czy mała się rusza.
A co Wy o tym myślicie?
Ogólnie trochę też czuję się po tyłach bo przez remont w sumie dla dzidziusia mało rzeczy mamy. Ale możliwe że już w weekend będę u siebie więc myślę że powoli też będę wszystko zdobywać
Obecnie siedzę sobie w pracy. Stwierdziłam że wolę tu posiedzieć i przyjechać na gotowe podłogi w mieszkaniu niż siedzieć na niewygodnym krzesełku, patrzeć jak chłopcy borykają się z panelami i zatykać uszy przed wiertarkami i tym drugim - zapomniałam nazwy
ostatnio strasznie mnie te hałasy drażnią :/
Stopy też mam jak po przeszczepie
obrączkę na zmianę ściągam i zakładam - nie lubie chodzić bez.
W piątek wybieramy się na urodziny do znajomego. Ma znienawidzoną przez wszystkich dziewczynę. Na dodatek ta dziewczyna jest przyjaciółką byłej dziewczyny mojego męża z którą był kilka lat, po której związał się ze mną i w niedługim czasie założyliśmy rodzinę. Trochę nie w smak mi iść tam, bo wiem że nie mogę poczuć się dobrze ani pod względem psychicznym że wyglądam dobrze ani fizycznym - bo zapewne po kilku godzinach siedzenia albo zaczną dokuczać mi nogi albo kręgosłup. Więc trzymajcie kciuki :p