no ja przeadziłam stanowczo. i wczoraj i dzisiaj. cały dzień na nogach, a wieczorem wczoraj brzuch mnie tak ciągnął w dół, że myślałam że urodzę. aż mnie wszystkie ścięgna i mięśnie bolały jakby się rozciągały. dzisiaj też cały dzień na zakupach, masakra, ledwo powłóczę nogami po domu.
Małgoś - u mnie tez pogoda do dooopy, wprawdzie nie padało i było dosyć ciepło ale chmurzyło się cały dzień jakby lada chwilę miało padać.
miałam dzisiaj śmieszne zdarzenie na zakupach, teraz się z tego śmieję....
otóż wracaliśmy już z zakupów gdy mojemu mężowi coś się przypomniało. podjechaliśmy do lidla, a że maciusiowi nie chciało się już wysiadać, a mój mąż ZNOWU zapomniał z domu karty visa, ja miałam w portfelu ostatnie 10 zeta (bo też zapomniałam wypłacić z bankomatu gotówkę), i padło na mnie - musiałam wejść sama do tego sklepu a chłopaki zostali w samochodzie.
Zakupiłam więc flaszkę (dla mężusia, bo się umówił na wieczór z sąsiadem
, i poszłam do kasy. tam.... kolejka jak sto pięćdziesiąt.... i widzę że z odległości kilku osób macha do mnie miła, starsza kobitka, żebym stanęła przed nią z tym brzuchem.
zrobiło mi się baaaaardzo miło, stanęłam przed nią do kasy i.... wtedy uświadomiłam sobie że stoję - ja, ciężarna z brzucholem i z FLASZKĄ WHISKY... podziękowałam pani, dygnęłam nóżką, strzeliłam buraczka, zapłaciłam czym prędzej i poszłaaaaaam w długą....
oczywiście męzowi się dostało, ostatni raz szłam po jego zakupy, człowieka przepuszczają bez kolejki, a tu brzuch z flaszką staje .... to dopiero patologia.... hehehe
muszę się położyć, jutro też maraton po sklepach, więc życzę wam miłego wieczorka dziś i udanej niedzieli
[/url]
[/url]
[/url]
[/url]