hej,
kilka dni się nie odzywałam, bo miałam problemy z Córcią
a dokładniej z jej oczkiem. 3 dni temu troszkę łzawiło i troszkę ropki w kąciku miała ale zaczęło coraz bardziej ropieć i łzawić, przemywanie solą fizjologiczną nic nie dało.
2 dni temu Od 17-21 płakała spazmatycznie non-stop wogóle nie mogliśmy jej uspokoić ani smokiem, ani lulaniem ani cycem. Masakra Ropa zaczęła jej dosłownie lecieć ciurkiem!!!
To długa historia generalnie byliśmy aż w 2 szpitalach od 22.00-2.00 w nocy, bo był problem z okulistą i normalną obsługą...ale czego wymagać i oczekiwać od państwowej służby zdrowia... Z łaski pediatra nas przyjął, przepisał jakieś kropelki, na których ulotce bylo napisane" nie podawać dzieciom do 2 miesięcy" (?!?!?!?!?!?!) co wzbudziło mój niepokój. Stąd jazda do drugiego szpitala, gdzie pediatra (znów brak okulisty) przepisała w końcu antybiotyk, podobno tamte krople mogłyby być bo podaje się je w szpitalom noworodkom nawet, ale są za słabe bo Oli oczko dosłownie zarosło kożuchem ropy i całe łącznie z rzęskami się zalepiło!!!!
Wyglądała koszmarnie!!!!Zaleciła pilną kontrolę u okulisty.
Mała padła jak zabita wycieńczona płaczem i tą całą akcją, dwukrotnym ulaniem 2 posiłków po całej sobie (łącznie z włosami wszystko było w strawionym mleczku....) i majstrowaniem w jej oczku.
Na szczęście spała od 2.00-6.00 - i dzięki temu my też - o 6.00 musieliśmy jej kropelki wpuścić....
Wczoraj z rana zamówiliśmy dodatkową wizytę w LIMie do okulisty, bo planowych oczywiście nie było. Ale udało się pojechaliśmy o 9.00 troszkę czekaliśmy ale nas przyjęła okulistka, mamy ten antybiotyk stosować, często też przemywać solą fizjologiczną ale nie żadnym rumiankiem bo uczula (?!?!) i te krople co 6h wpuszczać. ewnentualnie okłady ze zwykłej herbaty robić...
Ale te krople ją szczypią i jest b. nerwowa, niespokojna, czasem na płacz nie ma sposobu....-ani cyc, ani smok ani lulanie na rękach.... wczoraj 2h spacerek jej dobrze zrobił...
B. się o nią martwię bo Bidulka tak się męczy i cierpi....dziś oczko wygląda lepiej, jest nieco czerwone, jeszcze je podrapała....i mokre non-stop choć już ropki mniej sie sączy.....Ale jak płacze to tylko tym okiem łzawi
Pani dr powiedziala, że przytkanie kanalika łzowego jest baaaardzo częstym zjawiskiem u maluszków. Niunia mogła zatrzeć oczko rączką, poza tym te kanaliki biegną blisko nosowego, usznego i innych "przewodów" ktore łączą się ze sobą - między nimi są króciutkie odległości i np ulane mleczko nosem też mogło go przytkać
Za to teraz śpi po spacerku jak zabita od 3,5godziny!!! Może ta paskudna pogoda tak na nią wpłynęła nużąco? Ale burza za oknem!!!
malgonia - moja też tak piąstki zaciska jakby figę z makiem robiła
agata - ale Twój Czupurek jest rozkoszny
kasia - kurczę co Dzieciaczek to słodszy
agat - ja sie dziwię że mój kręgosłup jakoś żyje, bo zawsze mialam z nium problem a nawet ciążę spoko donosiłam a teraz też jest ok. Ten pośladek to nie jakaś rwa kulszowa czy coś takiego??
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]