Witam wieczornie kochane,
przeszło mi kibelkowanie,ale po auchanie chodziłam z torbą foliową na wszelki wypadek.m modlił się żebym tylko pawia nie puściła
ponoć mężowie przejmują w pewnych przypadkach dolegliwości swoich ciężarnych żon-mój tak ma-zachcianki,nudności i alergię na niektóre zapachy,przyznał mi się dziś na stoisku z niemowlęcymi ubrankami...nie chciał nic mówić bo paniki bym mu narobiła.gosh,współczuję mu.no nic zrobiłam zakupy spożywcze na 2 tyg,opłaciłam rachunek za czynsz i miałam sobie spodnie ciężarówkowe kupić ale butik zamknęli i przenieśli do kwadratu
za to kupiłam sobie kozie mleko
i banany.jutro maluję swoje chery,na bardzo jasny popielaty blond.zobaczymy czy blond mi wyjdzie czy siwy hyhyhy
na burzę się zbiera,gdzieś z warszawki się przypałętała,błyska i grzmi.
SYMPATYCZNA ja to bez komentarza zostawię.na innym portalu w ciąży z J miałyśmy 'koleżankę' która w konia robiła nas do 5 miesiąca,a później się okazało że to 16latka której nudziło się w domu.w ciągu tych 5 m-cy uśmierciła swoje 1 dziecko,z tym co była w ciąży,a 2 wcześniejsze oszpeciła rozszczepem kręgosłupa.mam dystans teraz do niektórych spraw.nie to że nie wierzę...ale po prywatnych info mam prawo być ostrożna
do jutra laski
[link widoczny po zalogowaniu]