Cześć Wszystkim
AndaLuiza tak właśnie tez słyszałam, ale ponoc trzeba go poodac na 6 godzin przed porodem, wiec wczoraj podczas wizyty upewnilam sie, ze mam sie zjawic w szpitalu jak tylko cos sie zacznie i nie czekac do regularnych skurczow.
Wymazu w kierunku GBS nie bede miala robionego juz, bo majac to w moczu jestem juz uznana za nosicielke. I tak musze otrzymać antybiotyk podczas porodu, wiec wymaz nic nie zmieni.
Ostatnio po zajeciach w szkole rodzenia zwatpilam w szpital, ktory wybralam na poczatku i mam teraz wielka zagwozdke.. a Wy wiecie juz, gdzie będziecie rodzic?
Ja mam fajne ubezpieczenie z pracy, dzieki ktoremu mogę za free urodzic w jakimkolwiek prywatnym szpitalu na calym swiecie, ale najlepszy najblizszy jest w Warszawiez a to 3-4 godziny drogi, wiec zupelnie bez sensu tam sie transportowac i postawie na ktorys z miejscowych publicznych, pomimo wszystko..
Moj Maluch ma sie na szczescie dobrze. Wazy 1914g (w 31+6) i lekarz mowi,ze to takie srednie dziecko. Ale glowke ma juz 31cm :O i dopiero ponoc od 36 tyg przestanie rosnac... i nie wiem gdzie te dwie torebki cukru sie mieszcza w tym brzuchu
myslalam tez ze zmienił polozenie bo mam inny ksztalt brzucha od jakiegos czasu, ale jednak nie. Jest caly czas glowka w dole. Nie napiera juz tak na szyjke jak podczas infekcji i po wyleczeniu paciorkowca z moczu przestal mi twardniec brzuch, czuje sie dzieki temu duzo lepiej niz ostatnio i moge w koncu wrocic do spacerow.
Szyjke mam ponoc dosc krotka tym razem, wczesniej miescila sie zawsze z zakresie 37-39 mm, ale pierwszy raz nie mierzyl w usg tylko zbadal wylacznie palpacyjnie. Stwierdzil, ze teraz juz nie trzeba mierzyc, wazne ze jest twarda i szczelnie zamknieta.
Niestety zastalismy Malucha z pepowina na ustach. Mam nadzieje ze nie jest nia owiniety i to byl tylko chwilowy "wybryk". Niemniej siostra mojego M. byla ponoc mocno poowijana pepowina i teraz jak sie zdenerwuje to ponoc jej czerwone plamy wychodza w tych miejsach gdzie pepowina przylegala do malego cialka. Hmm..
Pytalam lekarza o szczepienie w ciazy przeciw krztuscowi, ale mnie zbyl i odradzil. Zastanawiam sie, gdzie sie teraz udac zeby dostac wiecej informacji nt. tego szczepienia no i gdzie mnie zaszczepia.
Macie z tym jakies doswiadczenia? Wiem ze za granica niektore z Was wspominaly,ze byly szczepione, a czy ktoras z Was mieszkajacych w Polszy tez sie zdecydowala na takie szczepienie i ma z tym jakiekolwiek doswiadczenie?
Co do emolientow, ja zdecydowalam sie kapac na poczatku w zwyklej wodzie, ew z odrobina naturalnego olejku. Jesli okaze sie ze maluch ma skore problematyczna to wtedy bede kombinowac.
Polecam bloga
srokao.pl. Tam dziewczyna analizuje sklady kosmetykow, rowniez dla dzieci
[link widoczny po zalogowaniu]