Cześć dziewczyny
nie było mnie chyba jeden dzień i tyleeee czytania
Pojawił się wątek glukozy, dobry temat na mój dzisiejszy dzień...
Na ostatniej wizycie dostałam od mojego lekarza skierowanie na badania laboratoryjne, żebym do 5 maja czyli kolejnej wizyty je zrobiła. Kurczę zła jestem i na siebie i na lekarza. Bo mój doktorek niestety nie poinformował mnie jakie to badania, wypisał świstek i dał, a ja głupia gapa nawet nie zapytałam. Dzisiaj wybieram się do przychodni na pobranie krwi i z kubeczkiem moczu, a tu pielęgniarka mnie informuje "Pani ma jeszcze glukozę na czczo, ale jest już za późno, bo trzeba przyjść na 7", a ja byłam 7:20... Pytam się co z tą glukozą, bo zielona jak jabłko, nie wiem o co chodzi. No i że muszę kupić tą glukozę w aptece, przygotować roztwór i przy kolejnej wizycie, po pierwszym pobraniu krwi na czczo wypic tą glukozę. No i pani również mnie poinformowała, że mogę sobie do butelki wcisnąć cytrynkę. W sumie zastanawiam się czy warto, skoro od początku ciąży jem mnóstwo słodkiego, więc chyba nie będzie tak źle. Troszkę boję się tej glukozy, bo jedna koleżanka zasłabła po niej, a druga bardzo wymiotowała... Oby nie było tak źle...
Jestem strasznie dzisiaj zdołowana, pół dnia przeleżałam pod kołdrą i płakałam nie wiedzieć dlaczego
chyba te hormony i ta rozłąka z ukochanym
będzie za tydzień, a ja już wytrzymać nie mogę. Tak mi go brakuje, zazdroszczę Wam dziewczyny, że macie swoich mężów i chłopaków obok.
Coraz częściej czuję ruchy dzidziusia, takie łaskotanie, bardziej intensywne, gdy leżę zwinięta.
Aaaaa znalazłam idealną pościel dla mojej niuni. Zaczekam na chłopaka i zamawiamy
[link widoczny po zalogowaniu]
fasolkaa