endometrioza, a starania

Wysłane przez Agulka81 

Agulka81 (offline)

29-12-2010 17:36:43

Racibórz
witam wszystkich bardzo serdecznie,
czytając tutaj różne wątki i wypowiedzi znalazłam kilka kobiet walczących z tą niezbyt ciekawą chorobą, jaką jest endometrioza, w staraniach o upragionego dzidziusia. Ja sama zaledwie miesiąc temu dowiedziałam się, ż jestem "nosicielką" endo; z mężem staramy się już prawie 2 lata - mąż ma wyniki przeciętne, ale ponoć nie mamy się czym martwić jeśli chodzi o niego (bierze witaminki dla mężczyzn), ja natomiast zawsze wszystko miałam niby ok i dlatego, że lekarz nie wiedział jaki jest prawdziwy powód naszych problemów, skierował mnie na laparoskopie, którą przeszłam 16.11.br. Właśnie po niej okazało się, że mam endometriozę, której ogniska usunęli, poza tym miałam kilka zrostów, a dodatkowo udrożnili mi jajowody. Teraz mamy ok. 3-4 miesięcy na naturalną walkę, która jeśli skończy się niepowodzeniem to jednocześnie zacznie moją kurację tabletkami visanne.
Kobietki moje drogie, jeśli któraś ma takie same problemy lub podobne, jeśli którejś udało się naturalnie zajść z tym paskudztwem - wszystkie proszę piszcie bo podobno w grupie siła!!!


2009 - początek starań
11.2010 - laparoskopia (dwa ogniska endo na prawym jajniku; w zat. Douglasa pojedyncze ogniska endo) rozpoznanie: endometrioza + niepłodność pierwotna

[link widoczny po zalogowaniu]

Nikita (offline)

29-12-2010 21:18:30

Cześć.
Ja zaszłam w ciąże naturalnie,za pierwszym podejściem w maju.Na początku czerwca okazało się że to ciąża pozamaciczna i konieczna była laparoskopia.Bardzo to przeżyłam ale postanowiłam walczyć dalej bo niebyło żadnych przeciwskazań.Mineło pół roku,w zeszły wtorek byłam u lekarza.Okazało się że mam endometrioze,prawdopodobnie w wyniku przebytej laparoskopii.Lekarz zaproponował mi operacje którą od razu wykluczyłm.Powiedział że na chwile obecną mam 30,może 40% szans na zajście w ciąże......
Zaraz po wizycie miałam dostać @ ale jakoś nie przyszła więc zrobiłam test.Pozytywny.W niedziele powtórzyłam.Pozytywny.W poniedziałek badanie bhcg potwierdziło.Lekarz dał mi luteine i teraz zostaje mi tylko się modlić żeby mój świąteczny prezencik trafił na miejsce i dotrwał dzielnie do końca.Jestem przerażona ale i pełna nadzei.
Jak widzisz lekarze jedno a dzieci drugie smiling smiley
Nie przejmuj się.Będzie dobrze smiling smiley Trzymaj się :***


Nataniel przyszedł na świat 31.08.2011 o 22:36 dając na 3660g szczęścia i 54cm radości dziecko z grzechotką [link widoczny po zalogowaniu]

Agulka81 (offline)

29-12-2010 22:04:35

Racibórz
ja też w kwietniu kończę 30-stkę i to dodatkowo mnie przeraża i dobija...
Podniosłaś mnie troszkę na duchu smiling smiley jak długo staraliście się zanim udało się Wam w końcu? a powiedz mi czy od laparoskopii lub też przed stosowałaś jakieś medykamenty, ziółka lub coś w tym stylu??? dziękuję za to, że napisałaś
oczywiście baaardzo serdecznie gratuluję!!! i 3mam kciuki, żeby wszystko było jak najlepiej!!!


2009 - początek starań
11.2010 - laparoskopia (dwa ogniska endo na prawym jajniku; w zat. Douglasa pojedyncze ogniska endo) rozpoznanie: endometrioza + niepłodność pierwotna

[link widoczny po zalogowaniu]



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-29 22:09 przez Agulka81.

Nikita (offline)

29-12-2010 22:41:03

Za pierwszym razem to było pierwsze podejście,teraz staraliśmy sie chyba sześć cyklów.Dodam że zawsze robie testy oulacyjne i bardzo się przydają.
Nie miałam czasu na nic przed laparoskopią,karetka zabrała mnie do szpitala,istniało zagrozenie mojego życia sad smiley A już po jakoś nic.Bardzo dobrze się czułam,jeszcze z tydzień trzymały mnie hormony ciążowe więc pewnie dlatego..Jedyne co stosowałam to maść na te głupie blizny których nienawidze!
A Ty jak?Długo dochodziłaś do siebie?I o co chodzi z tymi ziółkami?


Nataniel przyszedł na świat 31.08.2011 o 22:36 dając na 3660g szczęścia i 54cm radości dziecko z grzechotką [link widoczny po zalogowaniu]

Agulka81 (offline)

29-12-2010 22:47:44

Racibórz
ja też nie potrafie patrzeć na swoje blizny ;-/ a co do ziółek to dziś duuużo o nich naczytałam się, że są takie, które w jakiś sposób pomagają w zajściu tak jak np. medytacje, ale jeszcze niczego z tych rzeczy nie próbowałam dlatego dopytuję ;-) qrcze, ale Wam fajnie, że tak szybko się udało!!!
wierze, że wszysto będzie jak najlepiej ;-*


2009 - początek starań
11.2010 - laparoskopia (dwa ogniska endo na prawym jajniku; w zat. Douglasa pojedyncze ogniska endo) rozpoznanie: endometrioza + niepłodność pierwotna

[link widoczny po zalogowaniu]

Dorja (offline)

11-01-2011 10:51:35

witam smiling smiley
ja też choruje na endo do tego moje jajniki przestają pracować....
zanim zgłosiłam się do specjalisty chodziłam do "zwykłego" ginekologa w miejskiej poradni i zgłaszałam kilkukrotnie ,że mam bardzo bolesne miesiączki,ze bardzo boli mnie lewa strona a dokładniej lewy jajnik ale tak bardzo,że nie raz z bólu musiałam się zgiąć i kucnać co na to ginekolożka ,że mam taka nature, potem że mam za wysoką prolaktyne i w końcu po 2 latach wysłała mnie do specjalisty od leczenia niepłodności...
w końcu się zdecydowaliśmy też troszkę się naczekaliśmy na pierwsza wizyte...
najpierw dokładnie badania moje i męża, u męża wszystko super i mnie jeden wynik zły tak zwana "niska rezerwa jajnikowa" lekarz wytłumaczył mi to ,że jajniki moje przestaja pracować a jak jest jakiekolwiek jajeczkowanie to jajeczka są zbyt słabe by mogło dojść do zapłodnienia, wysłał mnie do szpitala na laparoskopie i tam wyszło ,ze mam endo i gdzie były ogniska endo szczególnie z lewej strony tam gdzie miałam bóle podczas miesiączkowania...
przez 5 miesięcy leczyłam się na endo brałam danazol - szkodliwy lek na wątrobę, najtańszy i najskuteczniejszy jak to powiedział nasz lekarz, do tego brałam osłone na wątrobę esentaille forte, 3 razy robiłam próby watrobowe było wszystko dobrze, danazol wywołuje sztuczną menopauzę przez 5 miesiecy niemiałam okresu, ale zmalały mi piersi tak bardzo ,że zaczełam płakać, włosy zaczeły wypadać mi garściami - uzywałam vichy kapsułki przeciwy wypadaniu pomogły i miałam na twarzy trądzik różowaty dermatolog dał mi maści ale całkowicie znikł jak przestałam brać danazol
po skończonej kuracji miałam miesiać na zajście w ciąże- niezaszłam , straciłam wiare i jakąkolwiek nadzieje,że będę kiedykolwiek mamą
dostałam okres... miałam zastrzyki do brzucha puregon i domięsniowe (niepamiętam jakie) potem inseminacja jedna w sobote a nastepną w poniedziałek, bardzo bolały mnie piersi zaczeły rosnąc ale niekojarzyłam to z ciążą " gdzie ja w ciązy niedojrze ,że endo to te jajniki" tłumaczyłam sobie to "te hormony" i tak okres mi się spóźnial jeden, drugi.... piąty dzień (gdzie ja zawsze miałam okres jak w zegarku co 28 dni i zawsze o tej samej godzinie mi się pojawiał) był piatek w sobote na wesele do przyjaciółki "hmmm niewiem czy będę mogła się czegoś napić" a okresu nie ma "hmmmm może test zrobie tak dla pewności ?? " .... zrobiłam w sobote rano o 6:30 i co wyszło...................... te DWIE UPRAGNIONE KRESKI !!!!! smiling smiley
i tak został nam miesiąc do rozwiązania smiling smiley
dodam ,że staraliśmy się 4 lata
więc kochane kobitki , które też chorują na endo bądźcie dobrej myśli, życzę wam dużo wytrwałości i cierpliwości i dajcie na luuuuz to jest bardzo ważne
ja się również modliłam i wierze,że modlitwa też pomaga , wiem wiem traci się tą wiare bo sama w pewnym momencie straciłam...
ŻYCZĘ POWODZENIA I TRZYMAM KCIUKI , pozdrawiam smiling smiley

Agulka81 (offline)

11-01-2011 20:18:20

Racibórz
witaj Dorja buziak od dziecka

nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo cieszę się, że napisałaś tego posta swojego buziak od dziecka
nam lekarz po laparoskopii też powiedział, że mamy 3 cykle na zajście, jeśli nam się nie uda to przez 6 m-cy mam zacząć brać danazol lub jego drogi odpowiednik, visanne. Teraz kończy się nam właśnie 3 cykl i nic niestety... Ale duuużo myślałam o tym wszystkim i postanowiłam, że nie będę brała tych tbletem, nie będę katowała siebie i swojego organizmu tymi wszystkimi świństwami, które przepisują nam ci niby mądrzy lekarze - nie wiem czy dobrze robie czy też nie, ale jestem zdania, że co ma być to i tak będzie!!! Długo dojrzewałam do tego - było baaardzo dużo łez, załamania co miesiąc gdy przychodziła @, depresje z każdą kolejną ciążą wśród najbliższych, zwątpienie w wiarę, obwinianie się, poczucie takiego upośledzenia (bo co to za kobieta, która swojemu ukochanemu nie potrafi dać potomka...) i te nie kończące się kłótnie z Bogiem... - ale ten etap swojego życia powoli zamykam, zostawiam za sobą - jest ciężko, ale widocznie tak miało być - trudno, a żyć trzeba dalej przewracjący oczami
teraz jesteśmy coraz bliżej podjęcia decyzji związanej z adopcją bo przecież jest tyle dzieciaczków potrzebujących naszej miłości - widocznie to jest droga dla mnie i mojego kochanego mężusia, który baaardzo mi pomógł w tych najcięższych chwilach...

Dorja Tobie gratuluje tych upragnionych dwóch kreseczek, tego bijącego serducha tuż pd Twoim buziak od dziecka no i życzę udanego i szczęśliwego rozwiązania!!!
a na kiedy masz termin???

p.s. fajnie byłoby gdybyś od czasu do czasu (albo częściej) napisała coś tutaj - bardzo cieszyłabym się buziak od dziecka

gorąco i serdecznie pozdrawiam


2009 - początek starań
11.2010 - laparoskopia (dwa ogniska endo na prawym jajniku; w zat. Douglasa pojedyncze ogniska endo) rozpoznanie: endometrioza + niepłodność pierwotna

[link widoczny po zalogowaniu]

Dorja (offline)

12-01-2011 13:04:43

Witaj ale niema za co, coraz więcej kobiet ogólnie par ma problem z zajściem w ciąże, więc warto sobie dawać wsparcie tymi krótki wpisami 
powiem Ci tak jeśli podjęliście taka decyzje to trzymam za Was kciuki bardzo mocno, podobno dużo pare które zaczęły starać się o adopcje i które zaadoptowały to potem coś pstrykło i pozachodziły w ciążę 
wiem dokładnie co przeżywasz bo ja w pewnym momencie byłam tak załamana, że chciałam odejść od męża „….po co mu kobieta, która nie da mu potomka” ale mój mąż mi nie pozwolił, nie dopuszczał w ogóle takiej myśli i że on mnie nigdy nie zostawi! Też już sobie powiedziałam tak jak Ty „co ma być to będzie, widocznie mamy niemieć dzieci” i też już zastanawialiśmy się nad adopcja dałam sobie cały 2009 rok na zajście, dałam sobie nam ostatnią szansę jak by się nie udało to od tego roku już byśmy się starali o adopcje …. I tak chcemy w przyszłości być rodziną zastępczą dla jakiegoś dziecka czy rodzeństwa jak tylko pozwoli nam na to zdrowie i finanse.
Wiesz co mnie cieszy, że mamy takich wspaniałych mężów 
co do tych leków to są szkodliwe wiem sama po sobie ale „lecza” endo – z tego co wiem to z endo nie da się całkowicie wyleczyć podobno po zakończonym leczeniu tak około roku czasu dają na zajście w ciąże, a jak się zajdzie w ciążę to podobno z endo jest spokój na pare lat …ale menopauza to daje całkowity spokój 

bardzo dziękuje! Też się doczekacie tych dwóch kreseczek tylko cierpliwości i dużo spokoju  zobaczysz nie trać nadziei, trzeba całkowicie odpuścić nie myśleć o tym podczas kochania przed i po w ogóle! My zaczęliśmy wszystko planować, bawić się, wakacje za granice już zabuchowane były – trzeba było potem z nich zrezygnować. Ja do tych inseminacji podeszłam bo podeszłam ale naprawdę z wielkim dystansem, ja nie dopuszczałam w ogóle myśli ,że mogę być w ciąży a mój mąż już wiedział że jestem :p hehe prędzej ode mnie winking smiley
Termin mamy na 16 luty 

PS. Napisze Ci jeszcze coś takiego….
…w zeszłym roku na święta wielkanocne byłam we Rzymie u rodziny, przed jedną z mszy w Bazylice św. Piotra rozmawiałam z pewną siostrą bardzo kochaną o rodzinie dzieciach i o problemach z zajściem w ciąże, opowiedziałam jej swoją historię dała mi wielkie wsparcie i opowiedziała, że bardzo wiele par modli się do Jana Pawła II , że pary co nie mogły mieć dzieci pozachodziły w ciąże... JPII był jest osobą, która bardzo wierzy w rodzinę i dzieci  modliłam się przy grobie JPII… wiele emocji i łez… tego się nie da opisać słowami… zostawiłam prośbę przy grobie… później jeszcze rozmawiałam z tą siostrą dała mi modlitwę do JPII i modlitewnik do św. Rity- patronka od spraw beznadziejnych (jest bardzo czczona we Włoszech)…. modliłam się…. i wierze …. wiem…. że modlitwa w dużej mierze pomogła…

zdaję sobie z tego sprawę, że wiele osób podchodzi do modlitwy, do Boga z wielkim dystansem „że jak modlitwa może pomóc??”
może…
wiara i nadzieja….

życzę Wam powodzenia, wytrwałości w dążeniu do celu !!!! TRZYMAM MOCNO KCIUKI !!!
BĘDZIE DOBRZE 
pozdrawiam

Agulka81 (offline)

13-01-2011 15:57:28

Racibórz
Cytuj
Dorja
PS. Napisze Ci jeszcze coś takiego….
…w zeszłym roku na święta wielkanocne byłam we Rzymie u rodziny, przed jedną z mszy w Bazylice św. Piotra rozmawiałam z pewną siostrą bardzo kochaną o rodzinie dzieciach i o problemach z zajściem w ciąże, opowiedziałam jej swoją historię dała mi wielkie wsparcie i opowiedziała, że bardzo wiele par modli się do Jana Pawła II , że pary co nie mogły mieć dzieci pozachodziły w ciąże... JPII był jest osobą, która bardzo wierzy w rodzinę i dzieci  modliłam się przy grobie JPII… wiele emocji i łez… tego się nie da opisać słowami… zostawiłam prośbę przy grobie… później jeszcze rozmawiałam z tą siostrą dała mi modlitwę do JPII i modlitewnik do św. Rity- patronka od spraw beznadziejnych (jest bardzo czczona we Włoszech)…. modliłam się…. i wierze …. wiem…. że modlitwa w dużej mierze pomogła…

zdaję sobie z tego sprawę, że wiele osób podchodzi do modlitwy, do Boga z wielkim dystansem „że jak modlitwa może pomóc??”
może…
wiara i nadzieja….

...i zaś poryczałam się, hehe uśmiech naprawde potrzebowałam tych słów, dokładnie takich!!!
ja wiem, że wiara czyni cuda - głęboko wierze - pomimo tego, że jest nieraz taki czas buntu i "kłótni" z Bogiem to i tak dziennie z Nim "rozmawiam", dziennie odmawiam 10 różańca za moją przyszłą kruszynkę...
nie wiem czy to na miejscu pytanie..., ale czy podzieliłabyś się ze mną tą modlitwą do JPII?
ja również uważam, że wiara i nadzieja czyni cuda, napędza nas, daje nam siłę do dalszej "walki", nie daje nam się poddać!!!
JESTEŚ TEGO NAJWIĘKSZYM DLA MNIE ŚWIADECTWEM!!!
DZIĘKUJĘ CI ZA TO buziak od dzieckabuziak od dzieckabuziak od dzieckabuziak od dzieckabuziak od dziecka


2009 - początek starań
11.2010 - laparoskopia (dwa ogniska endo na prawym jajniku; w zat. Douglasa pojedyncze ogniska endo) rozpoznanie: endometrioza + niepłodność pierwotna

[link widoczny po zalogowaniu]

Dorja (offline)

14-01-2011 11:05:07

hallo hallo smiling smiley
miło mi naprawdę :* i nie ma za co
a powiedz mam Ci tu wkleić tą madlitwe czy lepiej na maila??

ostanio we wiadomościach na typ1 było o beatyfikacji JPII i było właśnie o modlitwach i o tym ,że dużo par się moodli do Niego o potomstwo o zdrowie dla dzieci smiling smiley ciekawy materiał to było w tym dniu co napisałam tego posta o modlitwie taki zbieg okoliczności smiling smiley

pozdrawiam cieplutko to daj znać czy tu czy na maila winking smiley
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6019, Posty: 1561879, Użytkownicy: 73672.
Ostatnio dołączył/a lena566.

Statystyki tego forum
Wątki: 368, Posty: 114716.