Minoł rok od naszych starań się o dziecko a tu nic. Przez tego całego wirusa nawet nie mogę iść do ginekologa bo nie przyjmują. ..A właśnie w tym miesiącu miałam iść na wizytę jeśli nie zajde, lekarz miał dać mi skierowanie na konkretniejsze badania... I teraz nie mogę nic... To mnie wykańcza. . Ciągle rozczarowanie to mnie dobija.... Myślę nad badaniami krwi, jakieś hormony może nie wiem... Akurat to teraz można, badać krew... Co myślicie? Jakie badania bym mogła zrobić z krwi? Albo jakieś ziółka pić nie wiem już. Nie wiem co robić już sama chce coś robić w tym kierunku... Straciłam wiarę i chęć z życia. Nie myślałam że zajście w ciążę jest tak trudne dla niektórych kobiet i teraz też dla mnie... Myślałam że może to ten miesiąc ale czuję że zbliża się okres...I znowu nici..
Teraz już chyba normalnie ginekolodzy przyjmują, nie? Ja bym zrobiła badania na tarczyce i to z krwi jakie masz wskaźniki i tez usg, bo czasem tego z badań nie widać, a u mnie np. dopiero na usg było widać, że jest ona za mała.
Głowa do góry nie załamuj się, ja też się długo staram. Monitoruj swoja plodność (Afrodyta Smart-test owulacyjny-polecam) zdrowo się odżywiaj, relaks+joga. Powodzenia