mialam podobny problem z coreczka, chciala spac tylko na piersi, nasluchalam sie, ze to niedobrze, ze sie przyzwyczai, ze mam nie pozwalac... Wiec jak mialal jakies 2,5 miesiaca powiedzialam dosc i postanowilam nie usypiac jej na piersi... Co to byla za histeria! Ona tak krzyczala, ze balam sie, ze szyby wyleca z okien, nic nie pomagalo, bujanie, tulenie, spiewanie, kolysanie - NIC tylko cycus. Po paru dniach mala zrobila sie nerwowa, strachliwa, zle spala, darla sie mi na rekach dopoki nie padla, a potem zasypiala na 15 min i od nowa. Tak 3 razy dziennie. W koncu jej ustapilam, stwierdzilam, ze nie ma co meczyc siebie i dziecka, szczegolnie, ze ja nie jestem zwolenniczka "wyplakiwana" a Mala mi sie wrecz wykrzykiwala na rekach (nie zostawialam jej w lozeczku), dalam jej piers i byl spokoj. Po miesiacu po prostu polozylam ja do lozeczka, dalam smoczka i zasnela w 3 minuty bez jednego krzyku
najpierw zasypiala z moja reka na buzce, teraz juz tylko ja klade, daje smoka, ma swojego misia takiego do spania - Lulusia - bawi sie nim a potem sama zasypia
Mi sie wydaje, ze NIC NA SILE
dziecko mozna uczyc, oduczac, odzwyczajac delikatnie dopiero po 6 miesiacu, wczesniej maluch po prostu domaga sie tego, czego potrzebuje
mozesz co kilka dni probowac a jak corcia skonczy te 6 miesiecy to juz sa metody dla takich dzieciaczkow opisane np w ksiazkach o dzieciach, skuteczne, ale nie okrutne