Macierzyństwo i praca

Wysłane przez ebobas 

ebobas (offline)

30-05-2017 14:26:08

Macierzyństwo dla kobiety, zwłaszcza młodej, często oznacza potężne zawirowania w karierze zawodowej. Ciągle zbyt wielu pracodawców niechętnym okiem spogląda zarówno na ciężarne, jak i na wracające po urlopie macierzyńskim mamy. A jeszcze więcej mam obawia się takiej właśnie reakcji pracodawcy. Nie zawsze zresztą słusznie.
 
 

czytaj więcej

GabaBaba26 (offline)

30-05-2017 14:52:54

Udanin
Macierzyństwo i praca ten temat jest mi dobrze znany. Dwukrotnie wracałam do pracy zaraz po macierzyńskim. Po pierwszej ciąży byłam na macierzyńskim 6 miesięcy a po drugiej 12 miesięcy. To trudny czas dla rodziców ponieważ z mężem byliśmy zmuszeni sprawować opiekę nad córką na zmianę (kiedy ja szłam do pracy, mąż pilnował dziecko i na odwrót) widzieliśmy się tylko w weekendy a rozmowy przeprowadziliśmy przez telefon. Natomiast po drugim macierzyńskim opiekowałam się synkiem po nocce i szłam spać dopiero jak mąż wracał z pracy co mnie wykończyło. W pracy też już byłam na tzw czarnej liście że względu na opiekę, którą często byłam zmuszona brać na chore dziecko, a że mam ich dwoje to te L4 często było brane przeze mnie. Często myślałam o własnej działalności ale brak pomysłu sprawiło, że dałam sobie spokój. Teraz jestem w ciąży więc mogę w brew pozorom trochę odpocząć i być w końcu cała dla dzieci i czytać im bajki do snu i śpiewać do snu i wychodzić z nimi na dwór nawet na cały dzień i to w tygodniu winking smiley Teraz jestem szczęśliwa, że widzę ich codziennie i jestem dla nich w 100% moje dzieci również są szczęśliwe.




[link widoczny po zalogowaniu]

joanka106259 (offline)

30-05-2017 18:02:35

Lublin
Ja o własnej działalności myślałam, ale brak mi pomysłów i odwagi. Syna urodziłam na studiach i przyznam, że nie było to takie złe, gdyż dużo łatwiejsze do pogodzenia, ludzie przychylniejsi i mogłam dwa lata być z nim bez większych dylematów i poświęceń. Po urodzeniu córki nie było już tak kolorowo. Na macierzyńskim byłam 6 miesięcy oraz dwa z zaległego urlopu. Trochę się go nazbierało, bo w korporacji jakoś ciężko wykorzystać cały urlop. Ola została pod opieką niani w zasadzie z dnia na dzień. Był to ciężki okres i dla niej i dla mnie. Wiedziałam, że nic złego się jej nie dzieje, że jest w dobrych rękach, ale niestety myśli, że tyle z jej małego życia mnie omija były ciężkie... Karmilam córkę piersią, więc początkowo wychodziłam godzinę wcześniej, ale biorąc pod uwagę dojazd/powrot było to ponad 8h rozłąki. Po niecałym miesiącu o wychodzeniu wcześniej mogłam zapomnieć, mimo iż nadal karmilam. Powoli też zamiast 8 h trzeba było zostawać 9 i dłużej... niestety tak wygląda praca w wielu korporacjach, nikogo nie interesuje, że ludzie mają dzieci, rodziny. Teoretycznie jest to nasz wybór, ale jeśli nie wykona się coraz wyższych norm, nie sprosta coraz wyższym wymaganimom można się pożegnać najpierw z lepszą wypłatą a potem pracą. Z jednej strony wyrzuty sumienia wobec dzieci z drugiej wymagający pracodawca i myśli, że dzieciom trzeba zapewnić byt. Życie pracującej mamy nie jest łatwe...


Zapraszam do głosowania na Marcelka smiling smiley
[ebobas.pl]
[ebobas.pl]

wojtaszek (offline)

30-05-2017 23:11:17

Tarnów
U mnie powrót o pracy po macierzyńskim był trudny ponieważ synek dość często choruje a pracodawcy nie chętnie parzą na zwolnienia z tytułu opieki czy L4. Praca na zmiany wcale w moim przypadku nie ułatwia mi życia ponieważ ja 2 zmiany zaczynam od 11.30 do 19.30 więc kiedy mam 2 zmiany to praktycznie tylko 2-3 godziny dziennie widzę się z synkiem - rano przed żłobkiem i po powrocie kiedy Wojtuś jest już śpiący.
Bardzo często jest tak że po ciężkim dniu nie mam siły na to aby odpowiednio poświęci się na zabawę z synkiem i mam za tego powodu wyrzuty sumienia. W pracy tak naprawdę nit nas nie pyta czy jesteśmy wypoczęte czy przespałyśmy noc ( a z tym bywa różnie) tylko mamy pracować na 100 % wydajnie. Ja mam takie dni że gdyby ktoś mi podał poduszkę pod głowę to ze zmęczenia zasnęłabym w sekundzie ale w pracy muszę udawać że jest ok i uśmiechać się do klientów a pracę wykonywać sprawnie i bez omyłek.
Oczywiście że są takie momenty kiedy myślę o tym żeby zmienić pracę na lżejszą ale nie wiem czy akurat prowadzenie własnego biznesu zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście jest się szefem i można czasami dopasować godziny pracy do własnych potrzeb ale prowadzenie działalności gospodarczej to myślenie o pracy 24 godziny na dobę.
Powiem Wam też ze dla mnie teraz ogromnym ułatwieniem byłoby aby godziny pobytu dziecka w żłobku czy przedszkolu były bardziej elastyczne i wydłużone do godzi wieczornych w te sposób że ie musiałabym się martwić kto odbierze dziecko ze żłobka jeżeli ja będę musiała zostać kilka minut dłużej. ie ukrywam że bardzo często biegnę do żłobka po pracy aby opiekunki nie były złe że późno odbieram synka ponieważ pracuję do 15.30 a żłobek jest do 16.00 tyle że muszę dojechać z miejsca pracy 4 km.

GabaBaba26 (offline)

31-05-2017 07:31:15

Udanin
Wojtaszek u mnie też była taka ganianina a najgorzej było kiedy ja byłam w pracy a tu telefon z przedszkola, że córeczka ma gorączkę i trzeba ją natychmiast odebrać. Do przedszkola z pracy prawie 30 km i rób co chcesz oczywiście z pracy cię nie wypuszczą (bo to praca na produkcji) i nie mają zastępstwa, więc telefon do kogoś z rodziny albo mąż musiał się urwać z pracy aj ciężko czasami było.
Moja bratowa uwielbia fotografować i tak zaczęło się nie winnie od zdjęć dla rodziny a teraz tak się rozkręciła, że założyła swoją działalność i ma mnóstwo klientów i mnóstwo pracy bo albo musi jechać na sesję np. Komunijną czy ślubną czy prywatną a później ślęczy przy komputerze i poprawia fotki a ma czwórkę dzieci i chociaż na początku była szczęśliwa to teraz jest wykończona a ona sama mówi prowadzenie własnej działalności sprawia, że musisz wiecznie pracować by cię było stać na opłacenie wszystkiego. I chociaż siedzi w domu to tak naprawdę nie ma jej dla dzieci, tylko tyle że ją widzą. Nie ma wolnych weekendów ponieważ najbardziej w weekendy ma dużo cykania.




[link widoczny po zalogowaniu]

MILKA12 (offline)

31-05-2017 09:07:21

Wojciechowo
Macierzyństwo i praca hmm temat na czasie smiling smiley
U mnie rozpoczęło się od macierzyństwa, pierwszą córkę urodziłam będąc w technikum gdy skończyłam szkołę córka miała 1,5 roku....nie od razu zaczęłam szukać pracy podjęłam dalszą naukę zaocznie i naprawdę ciężko było mi znaleźć zatrudnienie :/ Wysłałam podania do wszystkich pobliskich firm (na produkcję), sklepów, kiosków itp. , wszędzie sceptycznie do mnie podchodzili, młoda, bez doświadczenia a do tego z dzieckiem...nikt nie chciał dać mi szansy sad smiley Wprawdzie byłam na kilku rozmowach jednak gdy tylko pracodawca dowiadywał się o dziecku dziękowano mi sad smiley Po około 4 miesiącach zaczęłam pracować przy zbiorze pieczarek-nie była to praca o jakiej marzyłam ale chociaż coś, pracując tam nadal rozsyłałam podania do innych firm...i po 7 miesiącach od ukończenia szkoły udało mi się zatrudnić w sklepie smiling smiley
Na początku odpowiadała mi ta praca 8 godzin, 2 zmiany, praca nie zbyt ciężka jednak atmosfera masakra każdy pracownik wrogo nastawiony do siebie, kierownik ciągle niezadowolony do tego doszedł problem z opieką nad dzieckiem, zdarzało się że mąż i ja musieliśmy iść na jedną zmianę a że mieszkamy sami był problem kto zaopiekuje się Milenką, u nas w okolicy nie ma żadnego żłobka (15 km alej jest jeden) jednak bardzo drogo- nie było nas na to stać....po 2,5 miesiąca stało się to nie do zniesienia, nikt nie chciał się już zamieniać i niestety musiałam zrezygnować z pracy :/
Tak więc moja kariera moża powiedzieć nie rozpoczęła się dobrze a już się zakończyła.

MILKA12 (offline)

31-05-2017 09:25:40

Wojciechowo
Tak więc postanowiliśmy z mężem że zostanę w domu z córką, a on będzie pracował smiling smiley Dodatkowo po pracy dorabiał w lesie, czy domagając na gospodarce w żniwa itp aby mieć więcej pieniążków...dopiero po ok roku gdy zmienił pracę gdzie płacono o wiele lepiej (prędziej najniższą krajową miał) postanowiliśmy starać się o kolejne dziecko i po roku przyszła na świat nasza kolejna córka Nikola winking smiley
Postanowiliśmy że zacznę rozglądać się za pracą gdy Nikola pójdzie do przedszkola czyli gdy będzie miała 3 lata...jednak życie miało dla nas inny plan od wrzenia 2016 miałam zacząć szukać pracy jednak w maju 2016 dowiedziałam się że jestem w ciąży...był to szok ponieważ brałam tabletki antykoncepcyjne...i tak moje plany co do rozpoczęcia kariery zawodowej muszę odłożyć na bok smiling smiley
Synek ma 5,5 miesiąca urodził się jako wcześniak w 36 tygodniu ciąży smiling smiley Aktualnie pracuje dorywczo w domu-jest to praca na umowę o dzieło, składam różnego rodzaju kartki, doniczki tekturowe itp. nie ma z tego dużego zysku jednak można trochę dorobić i pilnować dzieci jednocześnie smiling smiley
W styczniu mam zamiar zacząć szukać czegoś choć na pół etatu zobaczymy jak to wyjdzie czy damy radę to pogodzić z opieką nad 3 dzieci (2 starsze córki chodzą do szkoły i przedszkola)...chodzi bardziej o to czy mąż da radę się nimi zająć gdy ja będę w pracy winking smiley

joanka106259 (offline)

31-05-2017 09:44:50

Lublin
GabaBaba, wojtaszko z tymi l4 to wszędzie jest tragedia. U nas przy grupowych zwolnieniach poleciały wszystkie osoby, które raczyły chodzić na L4, zwłaszcza na dziecko. Ja przy Oli miałam o tyle dobrze, że była z niania. Raz zdarzyło się,że niania zachorowała, mąż był na służbowym wyjeździe i musiałam zadzwonić, że potrzebuję wolnego. Pierwsze co usłyszałam od przełożonej to.pytanie "co ty sobie wyobrażasz, dwie osoby są już na wolnym". Po prostu masakra, praca jest biurowa, przez dwa, trzy dni nic się nie stanie. Musiałam na każdy dzień zgłaszać urlop na żądanie, bo na zwykły się nie zgodziła. A na uz za dobrze nie patrzą. Najgorsze w tym.wszystkim jest to, że nikt nie patrzy, że robisz wyniki, że co dzień zostajesz dłużej, że akurat mając dwoje dzieci przyszłam dodatkowo w sobotę. Zgadzam.się też z wojtaszko, że po pracy ciężko znaleźć siły na zabawę z dzieckiem a jeszcze czeka gotowanie,sprzątanie.


Zapraszam do głosowania na Marcelka smiling smiley
[ebobas.pl]
[ebobas.pl]

GabaBaba26 (offline)

31-05-2017 10:00:09

Udanin
Joanka106259 dokładnie tak po pracy to nawet ciężko poradzić sobie ze sobą że swoim zmęczeniem. Pamiętam jak miałam pierwsze zmiany i wróciłam do domu po pracy, dzieci były pod opieką (synek u babci i to od rana a córcia w przedszkolu) a mąż ich po swojej pracy przywoził do domu i tu pewnego dnia niespodzianka drzwi zamknięte i klucz nie wchodzi (zamknęłam się od środka i nie wyciągnęłam klucza z zamku) mąż pukał, dzwonił i do drzwi i do mnie na komórkę i cisza zero odzewu, zawiózł dzieci do babci i wrócił z jakimś młotem żeby drzwi rozwalić ale na szczęście w końcu się przebudzilam i otworzyłam drzwi, takiego roztrzesionego męża nigdy nie widziałam. A ja byłam po prostu padnięta i tak zasnęłam twardym snem że aż wystraszyłam połowę rodziny.




[link widoczny po zalogowaniu]

MILKA12 (offline)

31-05-2017 10:03:47

Wojciechowo
W między czasie mieliśmy też własną działalność, tzn. założona była na męża ale on pracował na etacie więc ja się wszystkim zajmowałam smiling smiley
Był to komis z rzeczami dla dzieci, jednak nie szło zbyt dobrze, była reklama ulotki, plakaty strona na facebooku jednak klientów mało :/ Być może dlatego że mieszkamy na małej wsi, może trudno dojechać nie wiem sama ale po 7 miesiącach zamknęliśmy interes.
Dopiero po jakimś czasu od zamknięcia zaczęło się coś dziać, przychodzili ludzie pytali, dzwonili smiling smiley
Może jeszcze raz spróbujemy, kto wie winking smiley
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6019, Posty: 1561839, Użytkownicy: 73672.
Ostatnio dołączył/a lena566.

Statystyki tego forum
Wątki: 142, Posty: 50498.