rss wpisy: 24 komentarze: 67

Mama w Dublinie

Najpiekniejszy czas mojego zycia, w slicznym mimo, ze deszczowym kraju, w ktorym sluzba zdrowia chyba raczej robi sobie jaja a nie pracuje:)
  • Utworzono: 2014-11-30

    Przyjemnosci...

    Pare dni temu, mame opuscil usmiech. Swiat jej wywrocil sie do gory nogami. Byly lzy, byla zlosc, byly chwile totalnej bezradnosci. Ale musi byc silna. Dla niego. Dla Maluszka.

    I mama teraz ma najwazniejsza misje w swoim zyciu. Sprawic, aby te swieta, byly dla tego dzieciatka mimo wszystko swietami pieknymi.

    Najpierw dom. Dekoracje. Zeby bylo tak swiatecznie, najswiateczniej jak sie tylko da. Lampki, duzo lampek. I duzo czerwieni.

    Codziennie chodzi na zakupy i wyszukuje nowych dekoracji. Choineczek, elfow, reniferow, dzwoneczkow. Najlepiej, zeby pieknie pachnialy. Jak swieta. Szyszki o cynamonowym zapachu. Ze ktos na to wpadl.

    A pozniej bedzie choinka. Razem wybierzemy, ubierzemy, upieczemy pierniki, zeby na niej wesolo dyndaly. Razem bedziemy pic kakao patrzac na migajace lampki, lub czytac bajki o Mikolaju.

    Mama chce zrobic wszystko, by zobaczyc usmiech na twarzy swojego malego czlowieczka. Bo on jest dla niej najwazniejszy, i czlowieczek i jego usmiech. I on sprawia jej najwieksza przyjemnosc. Ten buziak z rana, czy tez palec w nosie- to zalezy od humoru i jak szybko jest potrzebne 'mjeko'. Ten buziak i 'tuji tuji' jak mamie poplynie lza po policzku. Ta wspolnie zjedzona pomarancza- przezuta przez niego, dokonczona przez mame, machanie do kazdego autobusu na ulicy, pogodnie za kotami i wronami, kiedy spiewa 'Sto ja, sto ja' na widok jakiejkolwiek swieczki,  te chwile kiedy sobie uswiadamia ze ten maly czlowieczek, jej nigdy nie opusci. To jest przyjemne. Najprzyjemniejsze.

    I wszystko co ona robi, robi po to, by on byl szczesliwy. Bo jego szczescie, to dla niej najwieksza przyjemnosc. I nie potrzebuje niczego innego by byc szczesliwa, tylko tego malego, wielkiego usmiechu.

  • Utworzono: 2014-06-19

    Co najlepsze na rozstepy?

    Rozstepy powstaja z wielu powodow, moga byc przyczyna ciazy, szybkiego wzrostu, otylosci czy tez przyczyna leczenia. Jak wygladaja, kazda z nas wie. Wiemy takze, ze ciezko z nimi walczyc i mimo, ze zbledna, nigdy nie znikna.

    A jednak, mam znajoma, ktora je usunela calkowicie. Tuz po porodzie, kiedy sie pojawily, zaczela smarowac brzuch kolagenem naturalnym i w tym momencie, poleca go wszytskim i jak to mowi, 'jej brzuch jest zywym dowodem dzialania tego cuda'.

    Kolagen stanowi niemalze 1/3 wszystkich bialek w naszym ciele. Odpowiada za jedrnosc, odpowiednie nawilzennie i sprezystosc naszej skory. Jest podstawowym budulcem prawie wszystkich ukladow w naszym ciele- odpowiada za ich odpowiednie dzialanie. Niestety w pewnym wieku i niektorych sytuacjach nasz organizm przestaje produkowac takie ilosci kolagenu jak wczesniej.

    Niedobor kolagenu powoduje, ze sie starzejemy, nasza skora wiotczeje, powstaja zmarszczki, przebarwienia, cellulitis a takze zaczynamy miec rozne problemy ze zdrowiem.

    Kuracja kolagenowa, moze przyniesc nie tylko zmiany w naszym wygladzie zewnetrznym- wygladzenie sie zmarszczek, wzmocnienie wlosow i paznokci, zmiejszenie cellulitisu czy tez rozstepow ale takze moze wzmocnic nas od srodka min. wzmocnic zyly co spowoduje mniejsze pojawianie sie zylakow i pekania naczynek. Nalezy jednak pamietac, ze podczas kuracji bardzo wazna jest dieta, bogata w witamine c, lewoskretna i naturalna, ktora wspomaga proces kolagenozy w naszym ciele. Mozna ja pozyskiwac z warzyw i owocow, lub z NATURALNYCH suplementow diety. Warto wiedziec, ze witamina C syntetyczna, taka kupowana w aptekach typu Rutinoscorbin itp wchlania sie od 0-30%, czyli prawie wcale. Naturalna, lewoskretna witamina wchlania sie w 100%.

    Naturalny i aktywny biologicznie kolagen polskiej firmy Colway jest pobierany ze skor rybich, jest prawie blizniaczy z ludzkim czyli jest z nim kompatybilny. Ma szanse naprawde dzialac w przeciwienstwie do kolagenu pozyskiwanego ze skor i kosci bydlecych czy tez wieprzowych, ktorych czastki sa za duze i martwe. Kolagen Colway jest zywy i aktywny biologocznie, czyli jest w tej samej formie w ktorej byl na rybie, w dniu kiedy ja zlapano. Po nalozeniu na nasza wilgotna skore, pod wplywem jej ciepla rozpada sie na peptydy i aminokwasy, ktore wedruja do fibroblastow w naszej skorze, takich malych fabryk kolagenu i napredzaja je do dzialania. Dzieki temu, nasza skora staje sie bardziej napieta, znikaja niedoskonalosci takie jak przebarwienia, blizny, zmarszczki, tradzik a takze staje sie lepiej nawilzona.

    Warto tez dodac, ze jest on w pelni naturalny, w sklad zelowego serum wchodzi tylko piec skladnikow- kolagen, woda, kwas mlekowy, elastyna i caprylyl glycol. Dzieki jego naturalnosci mozna go rowniez uzywac na dzieciach. Doskonale pomaga na gojenie ran, siniakow, na ukaszenia owadow,pomaga na opryszczke, opazenia sloneczne i nie tylko... i ostatnio, przetestowane przez pupke mojego malucha- odpazenia po biegunce, wszystko zagoilo sie w jedna noc!

    Ja osobiscie z czystym sercem polecam ten kolagen. Sama uzywam go na twarz od ok 3 miesiecy. Blizny tradzikowe, ktore powstaly w ciazy oraz po niej sie rozjasnily, zmarszczki, ktore powoli zaczynaly sie pojawiac znikaja, skora jest czysta, wspaniale nawilzona i w koncu moge isc do sklepu po bulki bez grubej tapety na twarzy i czuc sie po prostu dobrze i pewnie. Jak wspominalam wyzej, kiedy trzeba smaruje siniaki u malego, rany.. Troche brzmi jak kosmetyk- cud, co? Owszem, ja spokojnie moge go tak nazwac i uwazam, ze nie bez powodu dostal oznaczenie NAJLEPSZY W POLSCE!

  • Utworzono: 2014-04-20

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Swieta, Swieta i...

    ... i juz prawie po swietach.

    U nas troche smutno. Z dala od rodziny. W okolo ludzi, ktorzy nie rozumieja naszych polskich tradycji. Ze po co w ogole swietowac Wielkanoc. Ze tu nie ma co swietowac. Ze po co gotowac. Ze zupa? Na sniadanie. Ze w ogole jesc uroczyste sniadanie?

    Wszystko spoko, ladnie pieknie, inny kraj, wiecej mozliwosci, szansa na lepsze zycie... Ale czy naprawde takie lepsze? Z dala od najblizszych? Z dala od domu. Bez swieconki, bez cukrowego baranka? (Choc mamusia kupila Beniowi, takiego slicznego).

    Robie co moge, aby to moje polsko- irlandzkie dzieciatko, zaznalo jak najwiecej tej naszej polskosci. Aby znalo kulture swoich dziadkow. Jednak wiem, ze poki nie przezyje prawdziwej Wielkanocy w Polsce, czy tez polskiej Wigilii, nie pozna tej prawdziwej magii swiat.

    Nie ma to jak cala rodzina, podekscytowana tym wydarzeniem, zasiada przy stole, rozmawia, smieje sie... jest tak inaczej... Tak rodzinnie.

    Tutaj tego nie ma. Wielkanoc... dzien jak codzien, dlugi weekend. Boze Narodzenie- okazja do napicia sie, czesto do upadlego, w gronie rodziny:D Tuz po tym jak wszyscy opchaja sie szynka i indykiem... Napchaja sie tak, zeby juz przez caly rok nie moc na to patrzec. Choc nie... potem przyjdzie Swieto Patryka... znowu beda jesc szynke i indyka. A po tym upija sie do upadlego.

    Jednak, co kraj to obyczaj. Wszedzie maja swoje tradycje, swoje obchody.

    Jedyne co nam pozostaje, to starac sie pielegnowac to, co kochamy... to co nam wpajano od dziecka.

    W moim domu, kazde swieta beda rodzinne, beda wesole... Juz moja w tym glowa, aby tak bylo.

  • Utworzono: 2014-04-11

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Wracasz juz?

    Jedna z fejsbookowych dyskusji, przypomniala mi jeden z najsmutniejszych dni w moim zyciu. Moze wyda sie wam to blahe, ale dla mlodej matki, bylo to straszne.
    Szesc tygodni po porodzie musialam udac sie na wizyte kontrolna do lekarza i postanowilam, ze wykorzystam to, ze bede w miescie, bez wozka, bez dziecka placzacego i wolajacego o ukochanego cycusia co 15 minut, i pojde sobie na zakupy. Swemu lubemu oswiadczylam, ze nie bedziemnie pare godzin. Oczywiscie, jak najbardziej, odpocznij sobie, ja dam rade. SUPER! Mam chwile wolnego!!!!
    Tak wiec wsiadlam w autobus. Juz juz, prawie szykowalam sie do wyjscia. Juz juz prawie bylam w miescie. Dzwoni telefon. No ciekawe, mam nadzieje, ze wszystko ok. Wracasz juz? Mowie nie, jeszcze z autobusu nie wyszlam. Zdziwiona, bo minelo moze 20 min od mojego wyjscia, a przeciez dostalam wychodne. Nic no, ide w strone przychodni, w przychodni siadam, czekam na swoja kolej. Dzwoni telefon. I co, juz wracasz? Mowie nie, jeszcze lekarza nie widzialam. Aahh… Ok. Doczekalam sie wizyty. W czasie wizyty, w sytuacji nie bede pisala jakiej, dzwoni. Z wiadomych przyczyn, nie odbieram. Wychodze, szybko oddzwaniam. Wracasz juz? Mowie nie, dopiero wyszlam od lekarza. Teraz ide na zakupy. Ahaa, ok. Doszlam do sklepow. Stoje, ogladam cudne dzieciece fatalaszki.. slysze smsa. Czytam. SZYBKO, SKONTAKTUJ SIE ZE MNA. CZEMU NIE ODBIERASZ. SZYBKO. Wybiegam ze sklepu, z dziecieca bluzeczka w reku, bramki dzwonia, odrzucam bluzeczke, dzwonie. Co sie stalo? Aaa, bo nie odbieralas jak dzwonilem, a wiedzialem, ze po takim smsie oddzwonisz. Zawal serca spowodowany zloscia, strachem, bezradnoscia. Co jest? Wracasz juz? Nie, jeszcze nie. Aha, ok. Doszlam do kolejnego sklepu. Kilkakrotnie odbierajac telefon z tym samym glupim pytaniem. I ciagle slyszac to Aha, ok. W koncu odbieram znowu. A kupisz mi redbulla. Kupie.Po 16 odebranym telefonie, poplakalm sie na srodku Centrum Handlowego. Kupilam redbulla. Wrocilam do domu.
    2 godziny. Dwie godziny, szesnascie odebranych polaczen i trzynascie, ktorych nie uslyszalam lub olalam.
    Tak, tak wygladal moj pierwszy wypad do miasta. Samej. Bez dziecka.
    Teraz, prawie 19 miesiecy pozniej, wole pojechac z dzieckiem. Wole, zeby zakupy zajely mi 4 a nie 2 godziny. Przynajmniej, mimo tego, ze czesto bardziej skupiam sie na tym, co moj mlodzieniec wyprawia, co znowu dotyka, co tym razem zrzucil z polki… mam szanse sie zrelaksowac.
    Niestety. Jak sie okazuje, ojcostwo to duzo wieksze wyzwanie niz macierzynstwo. Choc wiem, ze sa tatusiowie bardziej rozgarnieci niz ten, ktory mieszka ze mna.

  • Utworzono: 2014-04-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Trenujemy siusianie:)

    Tak wiec, przyszedl czas, ze trzeba naszemu Beniowi pokazac inne opcje zalatwiania sie, inne niz pieluszka.

    Przez jakis czas, probowalam go puszczac po domu bez pieluszki- konczylo sie tylko panika i placzem tuz przed nadejsciem siuskow. Numeru dwa nie bylo wcale, nie chcial sie zalatwiac kiedy nie bylo pieluszki. A nocnik- najwiekszy wrog, nakladla na ubikacje- za duza dziura na nasza chuda dupinke.

    Tatus postanowil- pokaze malemu jak to robia duzi chlopcy. Raz, drugi, trzeci, pietnasty...

    Wczoraj zabralam malego o lazienki, leje wode do wanny, Benia rozebralam, niech chwilke poczeka.

    Ja zajeta szykowaniem wanny- Beniu zajety rozpracowywaniem toalety:) Polozyl na muszli swoja nakladke, poprawil, zeby byla bardzo prosto... i jak kazdy, dorosly chlopiec, zlapal co mial zlapac i... nasikal na noge muszli klozetowej:) No bo przeciez wyzej nie siega:)

    Mysle, ze mozna to uznac za nasz maly sukces:) Tatusia maly sukces:)

    Jeszcze jakis 3 lata, i Beniu zacznie trafiac do muszli! A tymczasem mama lepiej niech sie zaopatrzy w duuuzo mopow i scierek do podlogi:D

  • Utworzono: 2013-02-06

    Historia Benia:)

     l-[-.[[[[[[[[[[[[l.,l,............... opl-bd ooooooooooooooo###############qaaaakm

    cccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccckkkkkkkkkkkkk kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkki8jjjjjjjllljjjjjjjjjjjjjjjjjjjj chhbi8..j.,lu]`aaaaaaa0qq

     

     MHJJNNNNJHs-=xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxpz-ppppp;.p/lpoklk,mj,,,,,

    ;l,kmm ,mjmkijh7y7uolol.;lkia-

    o

    zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz][0p[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[0zo;ex;lllllllllllllllllllllllllllllllllp hhhhhhhhhhho7 n=

    byhn btbfgu h jhhjjioo,,lmlkm, iojmukhujnhjb nm7yhb ujn h po9kj356ggggggfrrrrr444444444[xc

     

    nb65`mn Zhgnb 

     

    hmkummm,jhujmnj

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    4

    ]q

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    1qrf

  • Utworzono: 2013-01-16

    Czym karmia w szpitalu w Dublinie?

     Wszedzie dzisiaj o tym glosno, jedna z pacjentek Dublinskiego szpitala dostala to do jedzenia. Tak, tak wygladalo sniadanie w szpitalu, ktore dali kobiecie karmiacej piersia:)

    Obrzydlistwo... Ciekawe ile lat mial ten olej, na ktorym smazyli te 'frytki' ?

    Na szczescie w moim szpitalu karmili nas dobrze:)

  • Utworzono: 2013-01-16

    Co tu robic...

     Benko spi.

    Kuchnia sprzatnieta wczoraj.

    Pranie wstawione.

    Sniadanie zjedzone.

    Forum odpisane. Na FB cisza.

    No to siedze.

    Prasowanie tam lezy, ale czeka na pozniej, jak Ed wroci i bedzie obserwowal malego:)

    No to siedze:)

    Gotowac tez teraz jeszcze nie bede, on wraca kolo 5.30, wiec ugotuje pozniej.

    Boze, ale cisza. Tylko pralka buczy. Beniu czasem cos steknie. Najchetniej to bym go obudzila i sie z nim pobawila ...ale poznije nie bedzie chcial spac:( 

    Dawno juz tak nie mialam, ze nie ma co robic. 

    Zalaczam filmik jak dDziubdzius slucha historii Eda o pracy w fabryce czekolady!

    Ooooo obudzil sie moj ssaczek!

  • Utworzono: 2013-01-15

    Chce kolejnej ciazy!

     Boze, tak sobie siedzialam i podczytywalam forum tegorocznych wrzesniowek i przypominalam, jak to ja w zeszlym roku sama powoli dochodzilam do wniosku, ze jestem w ciazy:) Za kilka dni rocznica pierwszego testu:) Pozniej drugiego:D

    Pamietam te emocje, strach ale i wielka radosc:) Stres na pierwszym usg kiedy lekarka mi powiedziala, ze ciaza 'za mala' i ze moze wcale jej nie ma a moze poronie:/ Na szczescie po zmianie lekarki w koncu dostalam prawidlowa opieke. 

    Pamietam te lzy kiedy pierwszy raz zobaczylam bijace serduszko:) NIe moglam sie uspokoic i az lekarka sie ze mnie smiala... zn. najpierw myslala, ze ja taka nieszczesliwa jestem:) Dopiero jak jej wytlumaczylam, ze to lzy szczescia to az sama sie usmiechnela:)

    Boze, alez ja tego maluszka kochalam juz od pierwszych sekund:)

    Mimo mieszanych uczuc i strachu na poczatku.... tak strasznie go chcialam:)

    I teraz tez na nic bym go nie zamienila:)

    Kocham Benia:)

    Chcialabym kojejnego bobaska! Tesknie za tym stanem oczekiwania....

    Niestety...jeszcze ze dwa lata potesknic musze:(

  • Utworzono: 2013-01-10

    Dawno mnie nie bylo...

     Macierzynstwo pochlonelo mnie na dobre:) Brak czasu na przyjemnosci:) 

    Zjesc, czasami ubrac sie;) odpisac na forum... to co udaje mi sie zrobic w ciagu calego dnia:) Jezeli posprzatam, to znaczy, ze maly byl wyjatkowo grzeczny i pieknie spal:)

    Nie zdarza sie to za czesto:)

    Ale jak ja sie czuje? Dobrze, nie moglo by byc lepiej:) NIe zamienila bym bycia mama na nic innego:) Mogla bym tulic, calowac, przebierac i kapac Benia bez przerwy. Bywaja dni, kiedy mowie, ze mam dosyc...ale kiedy tylko uslysze placz tej mojej kropeczki, jestem cala jego:)

    Teraz siedze i patrze na niego, a on sobie lezy w lozeczku i ssie kciuka:) Czy jest slodszy widok? Watpie:)

    Taki maly cud mi sie zdarzyl:)

    Czesto slysze ludzi, ktorzy mowia o tym, ze lepiej sie wyszalec, czekac z dziecmi 'jeszcze kilka lat'... Ja nie zaluje:) Wyszalalam sie juz:) Teraz mam swoje szczescie:) Pieluszki, karmienie, nocne wstawanie:) To chyba najlepsza impreza na jakiej bylam:)

    Odnosnie karmienia... Czas na nas:)

<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_prev.gif" class="img_paginator" alt="" />
123

najszesliwsza mama na swiecie:)
Marzec 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj