Mojemu syneczkowi ;o)

...Syneczku!!!

Przez ostatni czas głowe zaprzątają mi wszystkie złe wydarzenia o których ciągle słysze w tv,czytam w gazetach czy słyszę w pracy od ludzi....Może tylko mi się wydaję ale mało kto mowi o czyimś szcęściu a już wgóle rzadko zdarza się,żeby ktoś radował się wspólnie z osobą ,która coś w życiu osiągneła...Każdy zaczyna dostrzegać jedynie czubek własnego nosa...może( bynajmniej mam taka cichą nadzieję) się myle.

A może się jednak nie myle-bo jak myśleć pozytywnie o tym naszym świecie,skoro matki zabijają własne dzieci! Ojcowie w przypływie chorych emocij morduja swoje żony a nie jednokrotnie całe swoje rodziny! Ten świat poprostu zwariował....ewidentnie oszalał... Strach puszczać dzieci do szkoły bo kolega czy koleżanka z klasy zaatakuje nożem-jak to miało miejsce ostatnio...

Może Syneczku nie powinnam pisać tutaj czegoś takiego ale wiem,że chodźbym bardzo chciała nie uchronie Cię od tego Świata...a jak widzisz na świecie zla jest tyle samo co dobra a nawet więcej...

Gdyby dało się tak stworzyć Inny Świat-kolorowy,bajkowy poprostu idealny...świat chociażby tylko dla dzieci,w którym mogłyby najpiękniej jak tylko się da przeżyć  swoje dziecinstwo. Nie było by w nim szarych domów dziecka-bo wszystkie razem i każde z osobna było by kochane-tak wyjątkowo i najbardziej ;o) Nie było by szpitali bo Bóg nie pozwolilby chorowac dzieciątkom ;o) Ta Dziecięca kraina pełna była by zieleni,kwiatow i radości...pachniała by słodką watą cukrową  ;o)  Rozbrzmiewały by w niej radosne piski i krzyki  bawiących sie dzieci-   zjednej strony biegnący "berek" ,z drugiej zakradający się "szukający" ;o)   

Wiem,że może śmieszne są te moje marzenia ale tak bardzo chciałabym Kochanie stworzyc Ci chociaz część tego słodkiego świadka ;o) Zrobie wszytko by twoje dzieciństwo było kolorowe i radosne;o)

Jednak boli mnie serce gdy pomyśle,że są dzieci ktore nawet namiastki tego wszystkiego nie maja szansy poznac...Niestety ani ja ani nikt inny nie ma takiej mocy by zamknąć je w cudownej szklanej kuli chroniącej je od nieszczęśc tego świata....a szkoda ;o(

nie moge pomóc całemu światu ale Bóg dał mi Ciebie kochanie i wiem,że moim zadaniem jest Ciebie chronić i kochać ;o) A kocham Cie tak mocno,że nie da się tego w żaden sposob opisać- to rozumie inna matka ;o)

"Jako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże,
aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą i bólem.
To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem,
kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie."

- Jonathan Carroll

Syneczku...

                 ...znowu tak długo nic nie pisałam mimo obietnic....No ale cóż zrobić,na brak zajęć nie narzekam ;o)

Wczoraj bylismy w cyrku - ależ było Syneczku fantastycznie ;oD Szczerze to myślałam ,że spedzimy tam może kwadrans i nie wytrzymasz a jednak mnie zaskoczyłes ;op   

Co prawda Klauny na początku nie bardzo przypadły Ci do gustu -co tu się dziwić ,wkońcu wprost na nas wybiegł jakis kolorowy facet  robiący mnustwo hałasu ;o) 

Każdy pokaz oglądałeś uważnie i byłeś wszystkim szczerze zainteresowany - a szczególnie kiedy na arenie pojawiały sie zwierzeta ;o)

Nie zawachałeś się nawet kiedy usadowiłam Cię na kucyku- bardzo grzecznie przejechaleś kóleczko ;o)

Wytrzymałeś do samego końca lecz mimo ogromnego zmęczenia i nadmiaru wrażeń nie mogłes spać pół nocy !!!  Nie byłeś Kochanie marudny więc stwierdziłam,że to ta magia cyrku nie może Cię opuścić i nie pozwala Ci spokojnie zasnąć - ale teraz odsypiasz wszystko spokojnie ;o)

A tak w życiu codziennym Sloneczko to powiem Ci ,że masz juz 12 ząbkow i wypatrujemy kolejnych ;o) Biegasz jak szalony i wózek traktujesz jak wroga....oj naprawdę go nie znozisz ;o)  Kiedy zdarza sie sytuacja,że musisz do niego wsiąść  to tak strasznie krzyczysz i miotasz się,że ludzie aż za nami oglądaja się i kiwają glowami...masakra- a ja przeciez nic złego Ci Rybko nie robie ;o)

Pokochałeś tanczyć Ty mój mały Tancerzyku ;o) Jak tylko usłyszysz muzykę odrazu na nic nie patrząc zaczynasz swój spektakl- no i muszę Ci powiedzieć,że jesteś fantastyczny ;oD 

Na tym będę musiała skonczyć Syneczku ale postaram się wkrótce znowu napisać kilka slow ;o) 

                                                               kocham Cie bardzoooo....

v                                                                                                             mama <3

Kochanieńki...

                            ...już tak długo nic nie pisałam,że aż mi strasznie źle z tym...Obiecałam,że będę opisywała ważne wydarzenia z Twojego życia a znikłam na długi czas.No ale niestety czasu nie cofne   ;o( A szkoda .

Przez ostatni czas tak wiele się wydarzyło-byliśmy w Zoo(strasznie Ci się podobało i napewno wybierzemy sie tam ponownie w najbliższym czasie),kąpciasz się w baseniku w ogrodzie  bo mamy przepiekną pogodę a późnymi popołudniami wychodzimy na spacerki-bo jest strasznie przyjemnie o tej porze ;o)

Slicznie przesypiasz całe noce i często obdarowywujesz mnie słodkimi buziakami Słoneczko moje ;o)

..................i znowu muszę kończyć wrrrrrrr nasi sąsiedzi robią imprezkę i głupieją a ty się przebudzasz więc idę cię utulić....wkońcu to biznessmeni to im wszytko wolno nawt o tej godz....szkoda gadać....

kocham Cię !!!!!!!!!!!!!! 

Syneczku ...

                               ...dziś nasz najważniejszy Dzień -Twoje Pierwsze urodzinki!!!!! Chciałabym Ci życzyć wszystkiego najlepszego i najpiękniejszego,aby słonko zawsze świeciło w Twoim życiu a przede wszystkim chciałam życzyć ci ogrom zdrówka-bo zdrówko najważniejsze!!!! ;o*************

Zleciał nam ten roczek tak szybko,że aż magicznie ;o) Zaledwie chwilkę temu tuliłam do siebie bezbronne maleństwo a dzis mam  na kolankach (już dreptającego) małego smyka ;o)))

Tak bardzo Cię kocham syneczku!!!!!!!!!!!!;o* <3

Moje kochane dzieciatko!!!

                                                          Dziś zaczełeś samodzielnie chodzić !!!! Jestem taka dumna ;o))) No i mam mało czasu na cokolwiek a tymbardziej na komputer....muszę oczy mieć wszędzie ,ale cieszy mnie to ogromnie :)

Zamieszczam Ci Syneczku także Twoję zdięcie dzisiejsze kiedy to dreptałeś ponad godzinkę po ulicy pod domkiem ;o))) Mój uparciuszek ;o***

Tak bardzo Cię  Kocham !!!!!!!!!!!!!!!!!

Syneczku kochany...

                                              ...na początku chciałam Ci powiedzieć,że bardzooo Cię kocham ;o* nie pisałam długo bo niestety mamy problemy z internecikiem...:o(  Częściej go nie ma jak jest ,a jak juz jest to sie okropnie wiesza-np wczoraj nie mogłam zrobić wpisu dla Ciebie...No ale teraz póki się da korzystam :o)

Spróbuje Ci wszystko po troszku opisac :) W Wielką Sobotę poszliśmy kochanie święcić koszyczek z jedzonkiem :o) Co prawda ciągle wyrzucałeś mi serwetkę po drodzę (chyba nie bardzo Ci się podobała ;oD) ale udało nam się koszyczek donieśc w całości do kościółka :o) Tłum ludzi jaki był wcale Cię jakoś specjalnie nie przeraził-ty byłeś zachwycony malowidłami na "suficie" kościółka ;o) Trzymałam Cie na rączkach więc kładłeś się na nich i śmiejąc się w głos oglądałeś je dkładnie :0)

Święta przeleciały nam okropnie szybko ale i tez szalenie miło -bo z Toba Okruszku inaczej jak fantastycznie być nie może ;o)

Przedwczoraj natomiast (w lany poniedziałek ) bylismy na Pierwszych urodzinkach Twojego kolegi Bartusia-byłeś nadpodziw grzeczny :o)  Najbardziej podobała ci się palaca na torcie świeczka :o)

Ale nic sie nie martw Kocanie -wczoraj skończyłeś 11 miesiaczków więc jeszcze tylko troszkę i będziemy świetować Twoje urodzinki Słonko moje ;o***

Mam cicha nadzieje,że będę mogła już pisać Ci wszystko regularnie Myszko ;o) Buziaczków 10000000 Ci ślę ;o*********

                                                                    Kocham Cię....

                                                                                            ...mama <3

Kochanie ;o)

                           Na początku wielki buziak i przeprosinki,że tak długo nie pisałam.Niestety nadal jestem chora i nie zabardzo umiem wszystko ładnie poskładać ...

Dziś syneczku "polała"sie Twoja pierwsza krew...A było to tak: uderzyłeś buzią w ręke babci i przygryzłeś sobie górna wargę...a ,że ząbki ostre to i rozcięcie nie małe...moja bidulko kochana krewka leciała  ale ty nie pozwoliłeś dotknąc wargi-jedno,że napewno szczypało a drugie,że zainteresowany byłes ogromnie tym czerwonym płynem ,który znajdował sie na rączkach po każdym dotknięciu ;o) Na szczęście po rance nie ma juz ani śladu ;o) Nie powiem bo troszkę się wystraszyłam,ale nie było ku temu powodu ;o)

kocham Cię SYNECZKU!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rybeczko...

                       ...byłeś troszke przeziebiony-moje biedactwo...ale na szczęście od wczoraj juz o wiele lepiej sie czujesz ;o) Za to ja czuje się okropnie...boli mnie dosłownie wszystko,katar mam okropny...Ale nie powstrzymało mnie to przed pójściem z Toba do kościółka poswiecic palemke ;o)) Wkońcu pierwszy raz przezywałes taka uroczystość więc nie mogło mnie przy tym nie byc ;o) Miałeś oczywiście swoja własną palemke ,którą w połowie obgryzles ;o)))

Teraz idę wypic gorące kakao i czekam na Twoją ciocie,która przyjeżdża do ciebie ;o)

                                                                    Kocham Cie bardzo !!!-mama <3

Kochanie...

                    ... całuję cie bardzo mocno ;o*** Nie pisałam długo bo muszę sie przyznać ,że byłam zauroczona piekna pogoda ;o) I spacerki były na okragło ;o) Znaleźlismy Przebisniegi-na początku baleś się ich dotknąc ;o) Ale wkońcu sie przełamałeś ;o)

Niestety wiosna dała nam nie tylko piekna pogode i cieplutkie słonko...oboje jestesmy przeziębieni ;o( Ja jestem w tej kwestii nie ważna ale szkoda mi Ciebie Kochaniutki-nosek zatkany,źle Ci się śpi i je....Moje biedactwo <3

Jutro postaram sie zebrać myśli i opisac Ci ostatnie dni Okruszku ;o*****

Dobrej nocy i kolorowych snów Dziubeczku mój <3

                                                                                                    Kocham Cię bardzo-mama