-
Utworzono: 2011-04-17
Tosiaczek ( Antonina): Postawiłam pierwsze kroczki
-
Utworzono: 2011-04-15
Być Rodzicem w Polsce
Być rodzicem w Polsce to nie lada wyzwanie. Gdybym tak zastanowiła się głębiej i przenalizowała moją sytuację to pewnie nigy nie zdecydowałabym się na dziecko. Kierowałabym się pewnie rozsądkiem i sentencją powtarzaną przez wielu moich znajomych ,,jeszcze nie teraz''. No cóż, ale jak spotkasz właściowego człowieka i czujesz gotowść do bycia matką, to klamka zapadła. Będziemy mieli dziecko, żadne z nas nie przeliczało wtedy ilości zakupionych pieluch, czy szczepionek, nie kalkulowalismy na zimno ile czego i gdzie taniej. Okazuje się, że w Polsce posiadanie dziecka to niezwykły luksus..Podarowałam więc sobie wraz z małżonkiem odrobinę luksusu. Zycie szybko pokazało jak trudna jest nasza sytuacja. Pomijam wyprawkę, bo przecież z tym każde z nas się liczyło, w końcu wózek, łożeczko, ubranka czy wanienka to podstawa. Absolutne minimum, bez którego ani rusz, ale przecież jakaś grzechotka tez wpadnie do koszyka z zakupami czy jakieś słodkie ubranko( które pewnie maluch załozy najwyżej dwa razy) Szczepienie? Owszem mozna zdecydować się na te darmowe, ale dla dobra dziecka kupujemy te z jednym ukłuciem, wszelkie wizyty u pediatry i tym podobne, uff udało się bez opłat. Rząd powie, no przecież ma pani becikowe, jest super, o co tyle szumu. Szum mogę zrobić o brak miejsca w żłobku czy przedszkolu. Jest dla mnie paranoją, żeby jako rodzic stać całą noc, by zapisać dziecko do przedszkola( to jeszcze przede mną- tutaj mój ironiczny uśmiech, którego nie jestem wam wstanie pokazać:)) Jako rodzic, korzystajać z dobroci naszego państwa, które ułatwiło otwieranie tego typu placówek jak żłobek czy przedszkole, chciałam spróbować, ale wszystko jak zwykle rozbija się o pieniądze, w moim regionie dotacje na to w tym roku nie są przewidziane, ja takiej sumy w skarpecie nie posiadam, może kredyt- nie o tym też można zapomnieć, w końcu jestem bezrobotna, bo jako matka nie stanowiłam dla pracodowacy pracownika dostatecznie wydajnego. Gorzka prawda jest taka, że bardzo trudno spełniać się jako rodzic, bo aby zapewnić dziecku normalne życie trzeba pracować od świtu do nocy, a kiedy czas dla naszej pociechy. Nim się obejrzymy to nasze maluszki staną się dorosłymi ludźmi, a my nadal będziemy pędzić w sumie to nawet nie wiem już za czym... Dzieci to nasze największe szczęście, ale również ogromne wyzwanie życiowe. Nie chodzi tylko o kupowanie, dawanie i przeliczanie, ale również o nasz czas dla dziecka. O miłości, której nigdy nie powinno nam brakować, cierpliwości, której wylejmy całe morze na nasze maluchy i szacunek do własnego rodzicielwstwa. Rodzicielstwa, które jest dla wielu z nas trudne( już nie chce kolejny raz pisac, że tylko w naszym kraju, ale takie są fakty- przykładowe dodatki socjalne dla matki w Norwegii to w przeliczeniu około 600zł- to dużo więcej niż w Polsce, nawet porównując to z dodatkiem za urlop wychowawczy) Czy będzie coś pozytywnego?Czy jest miejsce na optymizm? Myślę,że tak skoro znajdują się ludzie tacy jak my, którzy na przekór przeciwnością decydują się na kolejne pociechy. Dużo siły dla Was rodzice
-
Utworzono: 2011-04-13
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
200 dni do końca!!
Tydzień w sumie nie wiem juz który, bo lekarz podaje inaczej, usg inaczej i kalendarze inaczej:) i bądź tu mądry:) umownie napisze
11 tydzień
Czuje się coraz lepiej, choć zaczęły mi dokuczać krwotoki z nosa, nie są jakieś uciążliwe, ale jednak. Bolą mnie plecy w dzień i w nocy- uroki ciąży:) Byłam u teściów z wizytą, jeszcze nie mówiliśmy o naszym kolejnym szczęściu, bo wolę poczekać, muszę być pewna , że jest wszysstko w porządku. Czułam się idiotycznie, tym bardziej, ze szwagierka tez ma termin na październik, a ja musiałam ściemniać:( miałam taką ochotę powiedzieć, ale jakoś daliśmy z mężem radę. Apetyt rośnie i w sumie mam ochotę na podobne produkty co w poprzedniej ciąży -czyżby druga dziewuszka:) jestem ciągle głodna i głodna, ale musze trzymać umiar:) Czekam na wizytę, byle do wtorku i może zobaczę maluszka na usg.
-
Utworzono: 2011-04-13
Wiosenne porządki
Za oknem deszcz, który puka do mych szyb szarością, ale my się dziś nie damy, bo przecież mamy wiosnę. Za pasem Wielkanoc, więc czas na świąteczne porządki, jest szansa na chwilowy ład w domu. Jak już uporam się z bałaganem( dobrze, że jeszcze mam troszkę czasu) to zacznę adresować kartki świąteczne- w tym roku ze zdjęciem mojego bobasa:) w zeszłym roku Tośka była jeszcze w swoim M1 i tata namalował na brzuszku mamy wielkanocną pisankę z kurczaczkiem. Super zabawa i świetna niespodzianka dla rodziny. Teraz moja córeczka pomaga w porządkach- świetnie idzie jej wyrzucanie ksiązek z najniższej półki, w końcu tam też trzeba odkurzyć- jakaż ta moja córa dokładna. Popłudniu małe zakupy- chce uniknąć tego szału zakupowego, tym bardziej, że mój drugi bobas nie lubi jak mama stoi długo w kolejce. Wracam do porządków:) a to mój wiosenny Króliczek
-
Utworzono: 2011-04-12
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Tosiaczek ( Antonina): Stanęłam przy szczebelkach/meblach
-
Utworzono: 2011-04-12
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Tosiaczek ( Antonina): Wymawiam kilka dwusylabowych słów (ale ich nie rozumiem).
-
Utworzono: 2011-04-12
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Mini wakacje
Nastał wreszcie ten dzień. Upragnione wolne i wyjazd, choć krótki miało być miło i przyjemnie...ale jak to zwykle bywa, nic nie jest tak jak sobie zaplanujemy. Cieszyłam się, bo w końcu miałam swojego męża 24 godziny na dobę, bo ostatnio to zaczynałam zapomniać jak on wygląda:) tylko praca i praca i jeszcze raz praca. Wyrwany wolny weekend to była dla mnie prawdziwa niespodzianka i pojechaliśmy....do teściów. Od początku pogoda była koszmarna, wiał silny wiatr i pomimo słońca nie dało się z niego korzystać...zostało nam siedzenie w domu lub wizyty tak zwane domowe:) Potworny ból głowy i złe samopoczucie nie pozwoliło prawie na nic i czekałam jak tylko wrócę do swojego domku i wreszcie odpocznę:) Zatem już jestem, pogoda nadal szaro bura, ale można się schować pod własną kołdrę:)
-
Utworzono: 2011-04-07
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Tosiaczek ( Antonina): Nowe pomiary dziecka.
-
Utworzono: 2011-04-05
Zwykła mama niezwykłego Aniołka
Są czasami takie dni, kiedy musimy zetknąć się z bolesnymi wspomnieniami, czymś o czym na codzień się nie myśli. Ból i cierpienie zostawiamy gdzieś poza nami...ale są takie dni, kiedy one do nas wracają. Pomimo pięknego słońca na niebie, roześmianej Tosi i malutkiej fasolki pod sercem mnie dziś dopadły te złe myśli.. Mam wrażenie, że nikt nie rozumie mojego bólu...bo ja nadal jestem w żałobie po moim dziecku....czy tylko dlatego, że nie ujrzało światła dziennego mam go nie kochać?Noszę w sercu trójkę dzieci....coreczkę, która szczęśliwie jest na świecie, mojego Aniołka w niebie i moją kruszynkę, która dopiero się urodzi...Nie wyobrażam sobie myśleć inaczej i bardzo boli, że tylko ja tak uważam. Czy matka, która jedynie widziała swoje dziecko na zdjęciu z usg lub mogła tylko zobaczyć dwie kreski na teście ciążowym nie jest matką? Nie pozwolę odebrać sobie prawa do miłości mojego aniołka i chce i będę o nim zawsze pamiętać. Chce również aby moje dzieci wiedziały, że miały rodzeństwo. Jestem z tym sama i muszę walczyć z obojętnością rzeczywistości. Bardzo trudnym dniem będzie dla mnie planowana data porodu, bo przeciez nie da się jej wymazać z pamięci, trudne będzie też każde kolejne Boże Narodzenie, bo przeciez to stało się trzy dni przed Wigilią. Wiem, że dam sobie radę, muszę być silna dla wszystkich moich dzieci, ale kiedy człowieka dopada taka totalna bezsilność to chociaż poprzez wylanie swych żali na blogu jest mu nieco lżej. Moją jedyną pamiątką po dziecku jest test ciążowy i zdjęcie usg- które zabrano mi w szpitalu, nie mam też miejsca do którego mogła bym chodzić, bo nikt nie przejmował się czy chce mieć grób dziecka czy nie.Szpital podsuwa papiery, masz podpisać i do widzenia.Chcialabym mieć takie miejsce, tylko dla nas- mnie i mojego dziecka, na razie zapalam znicz na grobie dziadka, to daje częściową ulgę. To małe światełko jest dla niego, to maleńka nadzieja na spotkanie w przyszłości i wspólna radość w wieczności.Chce by każda mama aniołka wiedziała, że ma prawo czuć się źle, ma prawo płakać i tęsknić. NIkt nie może zabronić nam miłości do naszych dzieci.Mamy prawo pamiętać o nich i nie dajmy sobie wmówić, że naszego dziecka w ogóle nie było.
Mama Tosi i [*]Dominika
-
Utworzono: 2011-04-04
Zwykła mama pisze pamiętnik:)
Tydzień 9
Wtorek 22 marca- pobudka bardzo wcześnie, bo dziś wizyta. Strasznie się denerwuje, co powie mi lekarz.. W głowie słyszę ciągle słowa tamtej lekarki ,,Mam złą wiadomość…..’’ czekam pod gabinetem i czuje jak kolana trzęsą mi się ze strachu( ostatni raz tak trzęsły się przed podaniem narkozy do zabiegu) naprawdę się boję. Gdy nadchodzi moja kolej, zaciskam zęby i wchodzę do gabinetu. Po chwili badania, czas na usg - na to właśnie czekam. Spokojnym głosem lekarz mówi ,, - Wszystko w porządku, jest tętno” najpiękniejsze słowa tego dnia, tym bardziej, ze mam dziś 28 urodziny. Więcej mi już nic nie trzeba.Tydzień 10
Unikam jak ognia słodyczy, w obawie przed przeistoczeniem się w gigantycznego pączka z głową. Jest to dla mnie trudne, bo zewsząd czyhają na mnie przeróżne pokusy. Walczę dzielnie, ale nie zawsze jestem gotowa na starcie z ciastkami w czekoladzie, które krzyczą do mnie ,,zjedz mnie , no zjedz’’. Poza tym samopoczucie całkiem niezłe, jak na ciągle zamartwianie się o wszystko. Chciałabym na chwilę odpuścić, poczuć się bezpiecznie , bez kłopotów na głowie. Potrzeba relaksu musi zejść na boczne tory… w piątek badanie krwi i od razu zapala się czerwona lampka, będzie coś nie tak….taka już jestem realistka i chyba jednak pesymistka. No cóż trzeba będzie przetrwać kolejkę i ukłucie, a potem długie oczekiwanie czy wszystko jest w porządku.
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...