Diabełeksad smiley

Wysłane przez malpeczka 

malpeczka (offline)

31-07-2011 15:32:50

Mamcie nie wiem co robić moja jula (2 latka) zamieniła sie w diabełka npgrinning smileyziś kłade ją spac a ona się rzuca, drze się jak by ją ze skóry obdzierali bije mnie, pluje,krzyczy nie lubie cie nie kocham cie(aż mi się płakać chciało.)ucieka z łóżka.No i ja nie wytrzymałam i przełożyłam ją przez kolana i dałam lekkie 2 klapsiory.jULA ZDZIWIŁA SIĘ BO NIGDY NIE DOSTAŁA KLAPSA ODE MNIE ALE DALEJ SIĘ DARŁA.więc położyłam ją i przytuliłam i uciszyła się i usnęła.Wiem że źle zrobiłam a co mam robić w takich sytuacjach pomóżcie

malpeczka (offline)

31-07-2011 17:53:34

Nikt nie pomoże



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-31 17:54 przez malpeczka.

Muminka (offline)

31-07-2011 22:40:36

Warszawa
Rozumiem, że sytuacja mogła Cię zaskoczyć ale przemoc to najgorsze rozwiązanie. Musisz panować nad emocjami - wprowadzić jakieś zasady i być konsekwentna. Pewna systematyczność (np. rytuał chodzenia spać itp.) może pomóc. To oczywiście tylko moje zdanie oparte na własnych doświadczeniach i obserwacjach.

pasia24 (offline)

01-08-2011 10:31:52

Kanada
malpeczka - witaj, jak ZOsia skonczyła 2 lata to tez sie zaczeło..nie chciała spac w łózeczku placz wrzaski... kupilismy małej łózko i siadałam obok czytajac bajeczki to ja wyciszało..i zasypiała w wiekszości przypadkow - starałam sie ne nosic na rekach, wczesniej kladłam ja do łózeczka i nawet jak płakała wychodziłam z pokoju na 5 min potem znow do niej na chwilke i znow wychodziłam choc placz słyszalam. Jesli masz ozliwośc z M siedzieć koło małej to sie po chwili jak czujesz ze brak Ci cierpliwosc zmienic sie czuwając. By wlasnie nei dawać wiecej wrazen na wieczór jak ten klaps - bo sama chyba zauwazyłas za klapsy nic nei daja..Powodzeniawinking smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

pasia24 (offline)

01-08-2011 10:44:25

Kanada
ps małpeczka - masz 2 latke - wiec bedzie przez chwile pod góre teraz kształtuje się jej osobowość musicie razem sobie pomagać ona jest mała ale "swoje juz zaczyna kapować i mieć swoje JA" a Tobie wytrwałości tez to przerabiałam i nie było różowo

ps jeśli zagłosujesz bedzie nam miło
[ebobas.pl]
[ebobas.pl]


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

malpeczka (offline)

01-08-2011 19:59:04

Mamcie dziś wprowadziliśmy karne krzesełko i już na nim siedziała za plucie mnie.Jak pierwszy raz opluła to dostała ostrzeżenie że jak tak jeszcze raz zrobi to pójdzie na karne krzesełko.I zrobiła i siedziała ale nie 2 min. tylko 2 godziny.Byłam konsekwentna i kiedy uciekała ja ją sadzałam z powrotem i tak dopóki nie odsiedziała i nie przeprosiła.


Ps Jula śpi w małym łóżku.tylko że w dzień bo tamta sytuacja działa się w dziennym usypianiu spi w naszej sypialni no i jak ją usypiam to kłade się z nia.

Ps:Mikołów oddałam głos i wiem jak to teraz trudno będzie ale sobie chyba....... poradzimy

Sympatyczna (offline)

01-08-2011 22:51:00

dwulatka 2 godziny na karnym krzesełku? Malpeczka - sorry, ale chyba nie tędy droga... zaskoczony




Człowiek przestaje się bawić nie dlatego, że się starzeje, tylko starzeje się dlatego, że przestaje się bawić

pasia24 (offline)

02-08-2011 00:09:24

Kanada
malpeczka - fajnie że stosujesz karnego jeżyka, ja też zostawiam Zosie po gadce na 3 min, ale wracam i rozmawiam i nigdy tak długo nie miała kary. Pewnei julcia płakała i juz nie wiedziała dlaczego ;(


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

Muminka (offline)

02-08-2011 10:11:20

Warszawa
2 godziny? To nawet dorosły, świadomy przewinienia człowiek ledwo usiedzi w jednym miejscu 2 godziny, a co innego malutkie dziecko, które nie do końca wie co złego zrobiło...

malpeczka (offline)

03-08-2011 14:42:08

Miała siedzieć 2 min ale uciekała i płakała więc trwalo 2 godziny aż w końcu wysiedziała przeprosiła a dziś 3 razy tylko uciekła i wiedziała że nie odpuszcze

pasia24 (offline)

03-08-2011 18:51:27

Kanada
malpeczka- Niech plusy nie przesłonią minusów, a minusy plusów. Wracamy do jeżyka.

Na dzień dobry powiem to co zawsze – TO ZALEŻY!

Jeżyk jest jakąś metodą, ja jej nie lubię, ale rozumiem rodziców, którzy z niej korzystają. Bo to nie jest definitywnie zła metoda – nazwijmy to „inna”. Po prostu jak każda metoda, w pewnych rzeczach pomaga, w pewnych przeszkadza. Może pomóc na przykład w klarownym określeniu nagród i kar, jak ktoś właśnie takim metodom hołduje.

Tytułowy bohater jest bowiem karą – poza wyjątkowymi sytuacjami, o których później. Kara jest zawsze zaburzeniem relacji rodzic-dziecko. Wywołuje złość, utrudnia zrozumienie, powoduje trudne emocje, które nie służą niczemu dobremu. Jak już sięgamy po system kar i nagród, to wolę by jednak dziecko robiło coś by osiągnąć, czyli z pragnienia czegoś, niż żeby robiło coś by unikać, czyli ze strachu. To nigdy nie jest dobra motywacja.

Po drugie wprowadzanie kar i nagród to jest jakiś rodzaj gry. Zdobywania czegoś, w związku z tym można między sobą ... pogrywać. Karny jeżyk to tworzenie jakiejś przestrzeni dla dziecka, by ze strachu nie przyznawało się do winy, albo próbowało ją przedstawić inaczej. Pojawia się zagrożenie licytacją „zasłużyłeś/nie zasłużyłeś”.

Nie jestem zwolennikiem tzw. „bezkarności”. Natomiast zdecydowanie bardziej zachęcam do szukania powodów, dlaczego to co zrobiło dziecko jest złe i pokazywać mu, ewentualnie dawać odczuć* konsekwencje. Jeśli zepsuje zabawkę, to zabawka jest zepsuta i to jest właśnie konsekwencja. Gdyby zabrać mu ją w momencie, kiedy widzimy że zabawka jest źle używana, po czym posadzić je na jeżyku, to wprowadza to dezorientację. Ani zabawka nie jest wtedy naprawdę jego własnością, a do tego konsekwencje jak z kosmosu. Oczywiście – powiedzmy dziecku, że może się zepsuć zabawka, pomóżmy mu zrozumieć przed szkodą. Ale zarówno zabieranie zabawki jak i karny jeżyk to są rzeczy nieprzyjemne, a na pewno mniej, nazwijmy to brzydko, „pouczające” dla dziecka.

Tyle w skrócie o tym, co myślę o jeżyku i czym można go zastąpić, natomiast wspominałem, że może on być jakiegoś rodzaju konsekwencją. Dzieje się tak w momencie, kiedy na przykład dziecko kogoś bije i z tego względu konsekwencją jest to, że nie może się z kimś bawić – więc jest sadzane na jeżyku – lekko naciągane, ale można mnie do tego przekonać. Druga opcja, to stworzenie przestrzeni, w której dziecko wyrzuca z siebie emocje. Czyli jeśli się złościsz, potrzebujesz odejść na chwilę i je wyrzucić, zaraz potem porozmawiamy. To raczej jest do zrobienia ze starszymi dziećmi i mimo wszystko nie przemocą, ale raczej radą czy umową.


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

yvonta (offline)

26-09-2011 22:10:31

Moje dziecko skończyło 2 latka i nadal było aniołkiem, aż tu nagle.... Szaleństwo jakieś, krzyczała, że nie chce żeby babcia do niej przyszła nikogo nie lubiła wszystko ją denerwowało i im ona bardziej była wściekła tym ja spokojniejsza i naprawdę się udało minoło 3 tygodnie i jak ręką odjął przeszło jej szybciej niż myślałam ale kto wie może będą nawroty hi hi. Ale za bicie był karny jeżyk a potem obowiązkowo rozmowa. Najgorsze było to, że nie każdy to rozumie słyszałam jaka ona niegrzeczna, już więcej nie przyjedziemy (i to od babci), moje dziecko takie nie było i podobne komentarze i to mnie najbardziej bolało a nie jej złośc. Oczywiście dzisiaj też się wścieka jak jej coś nie wychodzi ale stram się jej tłumaczyc, że nie zawsze jest tak jak ona chce .


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

lilaweneda (offline)

29-11-2011 19:40:30

Wrocław
Cytuj
pasia24
malpeczka-
Nie jestem zwolennikiem tzw. „bezkarności”. Natomiast zdecydowanie bardziej zachęcam do szukania powodów, dlaczego to co zrobiło dziecko jest złe i pokazywać mu, ewentualnie dawać odczuć* konsekwencje. Jeśli zepsuje zabawkę, to zabawka jest zepsuta i to jest właśnie konsekwencja. Gdyby zabrać mu ją w momencie, kiedy widzimy że zabawka jest źle używana, po czym posadzić je na jeżyku, to wprowadza to dezorientację. Ani zabawka nie jest wtedy naprawdę jego własnością, a do tego konsekwencje jak z kosmosu. Oczywiście – powiedzmy dziecku, że może się zepsuć zabawka, pomóżmy mu zrozumieć przed szkodą. Ale zarówno zabieranie zabawki jak i karny jeżyk to są rzeczy nieprzyjemne, a na pewno mniej, nazwijmy to brzydko, „pouczające” dla dziecka.
A co, kiedy dziecko nie niszczy zabawek, a zmieniły się relacje z rodzicami. Pluje, kopie, gryzie? Pewnie ma jakiś powód, ale jak dowiedzieć się co to za powód? Usiąść w salonie i spytać: Kochanie o co ci chodzi?

malpeczka (offline)

04-12-2011 18:34:50

Jestem już po długiej przerwie,ale sprawy rodzinne.

Julia jeszcze jest małą łobuzicą,ale siedzi na karnym krzesełku,wysiaduje kare,przepraza i są efekty.

k_agniecha (offline)

05-05-2012 19:27:22

Pewnie już po wszystkim, chociaż niekoniecznie. Z mojego doświadczenia wynika, że kary typu karna poducha, na którą odstawia się wrzeszczące dziecko i mówi, że może cię zawołać jak będzie chciało przeprosić zdaje egzamin. Zawsze za przewinienie powinna być też kara - brak deseru, zasupianie bez czytania bajki itp. Jeśli powiesz, że obowiązuje kara, to wszyscy domownicy powinni się tego trzymać. Musicie tworzyć wspólny front, wtedy dziecko wie, że nie znajdzie ratunku u tatusia jak rozgniewało mamusię, ani u mamusi jak naraziło się tatusiowi. Bicie nie ma sensu. Jeszcze gorszym wyjściem z sytuacji jest tulenie potem. Przytulić można dziecko jak zrozumie, że źle zrobiło i przeprosi. U mnie tego typu dyscyplina bardzo się sprawdziła. Mam córeczkę w podobnym wieku co ty małpeczko i jak na razie zdaje to egzamin. Nugdy jej nie uderzyłam, a potrafię wyegzekwować posłuszeństwo. Ale zawsze też wszystko jej tłumaczę dlaczego źle postąpiła i że tak nie można. Z czasem różne zasady panujące w domu warto gdzieś spisać i wywiesić w widocznym miejscu, to i Dorota Zawadzka radzi i wyczytałam w książce amerykańskiego specjalisty od rozwoju mózgu - nazywa się Medina... Pozdrawiam

pasia24 (offline)

06-05-2012 23:38:54

Kanada
lilaweneda- nawet jeśli by doszło do tego typu zachowania co piszesz - nie pozwalamy na takie coś, od razu reagujemy, mało piszesz ile dziecko ma lat wiec ciezko ustosunkowac sie do zachowania rodzica- do 2,5 pół latka spokojnie mozna to pytanie zadac i wyciągnąć konsekwencje, tak rozmową jak i karą.
U mnie karna poducha była "w uzyciu" 2 razy - ostateczność, wczesniej są rozmowy i one pomagają zrozumiec małej zachowanie.


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6019, Posty: 1561849, Użytkownicy: 73672.
Ostatnio dołączył/a lena566.

Statystyki tego forum
Wątki: 157, Posty: 2047.