Witaj szkoło!

Cześć
Napiszcie mi proszę, czy wg. Was długopis za 30zł to przesada?

Dyskutowałem w sieci z rodzicami, którzy uznali, że po co kupować tak drogi długopis jak można kupić pięć za 8zł

Moim argumentem jest jedynie, że dziecko jest leworęczne i warto kupić mu dobry długopis (żeby poczuł się doceniony) oraz taki, by dobrze mu się pisało (przeznaczony dla leworęcznych).
Czy mój argument do Was przemawia? Co Wy o tym sądzicie?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-25 14:12 przez MAMA.

Witaj, no cóż jaki człowiek taka opinia. Ja uważam że jeżeli dziecko dobrze opanowało jakąś sztukę to wart w to zainwestować . W moim przypadku syn nauczył się ładnie pisać piórem, poprosiłam dziadków o zrzutkę i kupiliśmy dobre pióro


[link widoczny po zalogowaniu]

Acha czy dozwolone jest zachęcanie do dyskusji po przez gratisy w postaci artykułów szkolnych??


[link widoczny po zalogowaniu]

Hmm, mam nadzieję, że nie jest to negatywnie odbierane.
Ella a co Ty o tym sądzisz?

Ps. czy w szkołach nadal jest wymóg nauki pisania piórem czy już nikt tego nie respektuje?

To jest negatywnie odbierane, przez administratorów. I zapewne przez użytkowników też.

Dziękuję za upomnienie. W takim razie może jakąś zabawę forumową urządzić? Jak np. Ważenie plecaka

ja zamierzam zważyć... tylko co z tego...

ja rozumiem i popieram, że jest obowiązek szkolny, tylko dlaczego za tym idzie obowiązek ponoszenia kosztów, jakie tylko sobie panie nauczycielki wymyślą....




Człowiek przestaje się bawić nie dlatego, że się starzeje, tylko starzeje się dlatego, że przestaje się bawić

ja dopiero tutaj zrozumialam,ze bezplatne szkolnictwo w Polsce to mit i legenda (tzn.wiedzialam jakie sumy wydaje ale godzilam sie z tym bo musialam).Dopiero tutaj przekonalam sie co to naprawde znaczy - ksiazki dzieci dostaja ze szkolnej biblioteki i oddaja na koniec roku (jak nie oddadza na czas to placi sie za ksiazke).Wszelkie materialy do nauki sa w szkole - do rodzicow nalezy zapewnienie dlugopisu,olowka,linijki,cyrkla i kalkulatora. Wszelkie wyjscia (kino,teatr,przejazd komunikacja itp.)oplacane sa przez szkole. Wycieczki szkolne tez (tylko kieszonkowe dzieci maja od rodzicow). Wiec teraz jak ktos mi mowi,ze ja place olbrzymie podatki to przytakuje i mowie "ale przynajmniej wiem za co place".Poza tym ktos kto zarabia mniej placi mniejsze (a nie ma zadnego systemu odliczen od podatkow wiec nie da sie "kombinowac"


[link widoczny po zalogowaniu]


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

Życie nie powinno być podróżą do grobu. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA JAZDA..."

Niestety do tego nam jeszcze daleko :/
Popieram system amerykański, gdzie wszystkie książki zostawia się w swojej szafce. Zadania domowe najlepiej odrabiać od razu po lekcjach. Nawet wspólnie ze znajomymi - tworzy to burzę mózgów - wspólnie dochodzą do rozwiązań, a dziecko to lepiej zapamiętuje (przy czym odrabianie lekcji jest dużo przyjemniejsze).

Z nauczycielami też rozmawiam - jeśli macie pytania do nich - piszcie śmiało w tym wątku. Przekażę z pewnością.