synke (offline) |
09-02-2016 14:23:37 |
Mysłowice |
też widziałam tego typu książeczkę na fb, super
ade, olej babę. masz rację, 9ta to też rano. niby kiedy miałaś robić tą inhalację? tym bardziej, że po inhalacji jakiś czas nie powinno się wychodzić na dwór keisab, mimo wszystko jestem za kp. zauważyłam, że młody jest chory wtedy, kiedy mnie sieknie. trudno, żeby nie chorował, skoro ja nie miałam na to samo gówno odporności. dopóki młoda nie poszła do przedszkola, ona nie chorowała, my też aż tak nie. jednak przedszkole to raj do wylęgania nowych wirusów, cała rodzina na tym cierpi. wolałabym, żeby nie chorował, ale kp to nie remedium na wszystko. jednak zakładam, że mleko z piersi kobiety jest lepsze dla dziecka ludzkiego niż jakiekolwiek modyfikowane, chociaż nie widać tego gołym okiem tu i teraz. o, chłop wrócił, idę ------------------------------------------------- Krzyś ur. 29.10.2008 - zm. 30.10.2008 Agnieszka ur. 17.12.2009 Karolek zm. ? - ur. 11.08.2013 Jacuś ur. 14.08.2014 |
lili7 (offline) |
10-02-2016 15:43:21 |
Wgw |
Hejka od czego zacząć... Tak dawno mnie tu nie było, albo nie miałam weny, albo czasu, albo siły ...no ale czas coś skrobnąć co u nas??? ogólnie ok Filip gada jak szalony, do sklepu chodzimy po "jedzonko" albo "bułke", dziś na śniadanie jadł "bundik" (czyt:budyń ) a na siebie mówi "Tipti" ogólnie gada bardzo dużo, wszystko powtarza, rozumie i naśladuje, sam wchodzi na ławę ;/ przez kilka dni miał szansę wchodzić po drabinie bo tatuś montował żyrandol i jakoś nie po drodze mu było do piwnicy, żeby ją wynieść, tak strasznie to przeżywał mówił "sioko" i podnosił ręce do góry. Jak wyniosłam ją w końcu to powiedziałam mu, że nie ma bo tata ją pożyczył panu to opowiadał: "Sioko, nia, tata, pam" Mamy już 2 wizyty u dentysty za sobą- Filipowi odwapniły się zęby (prawdopodobnie to wina żelaza) i na górnych 2 i 1 ma próchnicę, więc je pomalowaliśmy (to chyba lapisowanie się nazywa) w poniedziałek idziemy jeszcze raz, a potem za 3 miesiące. Dentystka powiedziała, ze prochnica się zatrzymała, ale niestety zęby mu zczerniały trudno, ważne, żeby go nie bolały i żeby się nie posypały bo cholera ma niecałe półtora roku a tu takie rzeczy ;/ Niestety słabo je, udało się w końcu złapać mocz- wyniki ok uffff.....wypadałoby zrobić morfologię, ale jakoś nie mam weny leźć do przychodni jak tyle tam wirusów, a nas póki co wszystko omija szerokim łukiem (odpukać) . Ja mam jeszcze kilka dni wolnego - miałam tyle planów na ferie i jak zwykle dooopa chociaż jednym z nich było poukładanie w szafie - to się udało, ale zrobiłam to na początku ferii już znów jest pieprznik
Widziałam dyskusje nt "rodziny 500+" powiem tak, ma to swoje plusy, ale szczerze mówiąc to wolałabym mieć zagwarantowaną pracę na normalnym poziomie niż te 500 zl. Podejrzewam, że zanim urodzi mi się drugie dziecko (żeby nie było nie jest jeszcze w drodze )znów coś się zmieni i ja i tak ich nie dostanę z resztą tak jak któraś z Was pisała...jak gdzieś dadzą to gdzieś muszą zabrać.... cdn. [link widoczny po zalogowaniu] |
lili7 (offline) |
10-02-2016 15:57:24 |
Wgw |
Ade jak Wasz zdrowie?? Biedaki. Jeśli chodzi o inhalacje to mi się też wydaje że przez jakiś czas po nich nie można wychodzić na dwór. Pani doktor niech się popuka w głowę. A co takiego w szpitalu Wam robią, czego nie moglibyście zrobić w domu? Inhalator macie? Leki też wam mogą dać. Dom to dom- a w szpitalu przecież można się jakiegoś G*wna nabawić. Może pani doktor nie chciała się z Wami głowić i dlatego to skierowanie. Książeczka fajowa Fajnie tak umieć coś zrobić samemu, albo mieć kogoś kto umie
keisab Odnośnie karmienia to też się ostatnio zastanawiałam jak to jest, że dzieciaki karmione piersią mimo wszystko chorują, a przecież podobno nie powinny, ale to trochę jak z porodem naturalnym i cesarką. Poród naturalny też jest lepszy dla dziecka... i to chyba jest tak jak napisała synke, nie wszystko jest widoczne tu i teraz. synke jak tam robota? widziałam, zdjęcia Agi na fb - nie zakręciła Ci się łezka w oku podczas wsytępu? lecę wrzucić coś na parę do potem [link widoczny po zalogowaniu] |
synke (offline) |
10-02-2016 19:16:53 |
Mysłowice |
no ba, pewnie że tak . a jak drżałam, że zapomni tekstu... i zapomniała, kurde, w obu piosenkach, ale nie zraziła się i śpiewała dalej, uff, ja miałam więcej stresu niż ona. jeszcze po drodze omal się nie wygrzmociła o za długą kiecę, publiczność się zaśmiała, mnie na jej miejscu przytkałoby na amen i po występie, a ona też się zaśmiała i szła dalej. ależ się cieszę, że trema jej nie zżera, że jest się w stanie skupić na zadaniu w sytuacji bycia ocenianą sprawa mojej pracy wstrzymana, mają teraz ważniejsze problemy, na razie sprzątają se dalej sami. budowa też tak se. zbrojenie jest, mieli zalewać, ale taka hoo.. pogoda, że betoniara by ugrzęzła, musimy poczekać lili, jestem pod wrażeniem wygadania syna, łał. mój też zalicza etap rozwoju mowy, ale jego level to 'kaka' - kot, 'kha' - masz/bierz/trzymaj, 'dze' - dziękuję (chyba ), resztę wymusza okrzykiem 'e!', pokazuje obiekt zainteresowania, ewentualnie prowadzi mnie do celu ciągnąc mnie za bluzkę co do zębów, no szkoda, szkoda ząbków. grunt, że próchnica zatrzymana, może uda się bez gorszych następstw doczekać drugich. ------------------------------------------------- Krzyś ur. 29.10.2008 - zm. 30.10.2008 Agnieszka ur. 17.12.2009 Karolek zm. ? - ur. 11.08.2013 Jacuś ur. 14.08.2014 |
ade_1984 (offline) |
11-02-2016 22:09:49 |
Wrocław |
lili - ojoj, biedny Filip już ma próchnicę? Dobrze, że w porę zareagowałaś. I serio, bardzo wygadany jest. Fajnie Ci - pogadasz se z nim już
Synke - brawa dla Agi! To wspaniała umiejętność tak bez tremy przed ludźmi i jeszcze radzić sobie z różnego rodzaju potknięciami. Nawet jak nie wyrośnie na aktorkę, to takie umiejętności wróżą powodzenie na wielu frontach U nas - różnie, kwaratowo i podłużnie. Tamtego dnia oczywiście zaliczyłyśmy szpital Bo po popołudniowej drzemce pojawiły się duszności - a Lili, właśnie o te duszności chodziło ze szpitalem - jest ryzyko, że Pola tak ma, że jak coś, to po prostu zaczyna się dusić i stąd to skierowanie do szpitala. Biorąc pod uwagę historię dwóch zapaleń płuc, duszności i jeszcze azs (czyli skłonności alergiczno-astmatyczne) każdy lekarz trzęsie tyłkiem. Ale jakoś tak pomyślałam, że przed wyjściem do szpitala zrobilam jej inhalacje z 3% soli fiz. I oczywiscie pomogły, ale dopiero gdy już byliśmy w szpitalu. Tam ją przebadali i wszystko było ok. Więc lekarka mając procedury uniemożliwiające odesłanie nas do domu poprosiła byśmy się wypisali na własne życzenie. Co ochoczo uczyniliśmy I było git, a wczoraj wieczorem znów zaczęła się dusić - prawie na pewno przez katar, ale cholera wie tak naprawdę. Najpierw panika, bo znowu i już, już miałam dzwonić po pogotowie, ale postanowiliśmy znowu zrobić inhalacje i poczekać. Bardzo powoli, ale zaczęło się poprawiać, więc odpuściliśmy, bo pewnie znowu byłoby osłuchowo czysto, a Polka od 1:00 do rana nie kaszlnęła rawet raz. Za to wcześniej od 22:00 do 1:00 non stop Dziś też wydawało się ok, a teraz zasypia z tatusiem i coś długo to trwa. Zobaczymy, jak będzie. My oboje chorzy. Byliśmy u lekarza. Oboje u tego samego, Araba. Oczywiście ja nic nie dostałam, bo karmię, więc leki odpadają, a mój mąż wrócił z baterią leków i... zwolnieniem z pracy. Mi nawet tego nie zaproponował lekarz!!! A mamy dokładnie to samo! Chyba lekarz miał świadomość, że jak kobieta choruje to choruje, a facet walczy o zycie Od kiedy P. wrócił z tym zwolnieniem to nagle "umiera". Aż dziś nie wytrzymałam - mierzyłam mu temp. miał 36,1 i oczywiście tak strasznie cierpiał, więc mu powiedziałam, że on juz nie umiera, tylko stygnie A potem jeszcze zaproponowałam wezwanie firmy pogrzebowej, więc się trochę ogarnął Kesiab - wiem, że to tylko takie przemyślenie i nie masz nic złego na myśli, ale od kiedy Pola zachorowała słyszę to pytanie cały czas i lekko mnie już wk...wia. Poza tym, nikt nie wpadłby na pomysł powiedzieć kobiecie karmiącej mm: "A widzisz? Karmisz sztucznym i dlatego choruje", bo byłoby to chamskie, ale jak ktoś karmi piersią to przy każdym katarku uslyszysz "A jednak choruje". W szpitalu zdecydowana większość dzieci to karmione sztucznie prawie od początku, a niektóre chorują już czwarty miesiąc non stop. Nie chcę się tłumaczyc, ale myślę, że Pola dotąd była dość odporna - miała kontakty z wieloma dziećmi, także przedszkolakami i nie chorowała często. A że ktoś bezpośrednio po zapaleniu płuc nie ma odporności? No cóż... myślę, że nie ma na to rady. Trochę mamy pecha po prostu, że załapaliśmy wrednego i silnego wirusa (który zmógł nas wszystkich, a uważam sie za dość odporną), a Polka ma niestety predyspozycje do problemów oddechowych i tak to się ciągnie. Tyle w temacie. [link widoczny po zalogowaniu] |
synke (offline) |
12-02-2016 11:20:53 |
Mysłowice |
heloł
13-sty dzisiaj? nie, hmmm, ale piątek.. moje dzieci od rana wystawiają mnie na próbę. ocipieję lub/i osiwieję ade, haha, nie wróżę młodej kariery estradowej, ale właśnie na tych innych frontach mi zależy. zaczyna się od chociażby odpowiedzi ustnej w szkole, która dla mnie była torturą, egzaminy ustne masakra, obrona.. przetrwałam jakoś, ale m.in. strach przed publicznymi wystąpieniami zniechęca mnie co do dalszej pracy naukowej (seminaria, konferencje, obrona pracy doktorskiej...). nie spodziewałam się, że znowu zaliczycie szpital, ale ostrożności nigdy za wiele. dobrze, że w całej straszności sytuacji jesteście już zaawansowanymi obserwatorami objawów chorobowych. to jednak ogranicza strach. a propos szpitali, synek sąsiadki, 5 miesięcy, zapalenie płuc... mam nadzieję, że szpital standardowo, bo taki maluszek, że żadnych powikłań... nie odpisuje na sms-a hasło dla chłopa, że nie umiera a już stygnie... padłam! rewelacja! a swoją drogą, dlaczego nie biłaś się o zwolnienie dla siebie? oni ozdrowieją, ty nie, zaś się pozarażają, i tak się będziecie kręcić z tym wirusem a jeszcze o kp, ade, tak jak pisałam, jeśli matka choruje, czyli nie ma odporności na dane gówno. jak nie ma odporności, czyli jeszcze nie wytworzyła p/ciał. nie ma p/ciał, to nie przekaże cycem, dziecię choruje tak jak i matka, proste a myślę, że część uwag dot. chorowania dzieci karmionych naturalnie wynika z szukania argumentów przemawiającymi za ich wyborem przejścia z kp na mm. proszę, nie obrażajcie się, dziewczyny karmiące mm, nikomu niczego nie narzucam, nie krytykuję, ale też już mam dość uzasadniania mojej decyzji karmienia piersią "tak długo" ------------------------------------------------- Krzyś ur. 29.10.2008 - zm. 30.10.2008 Agnieszka ur. 17.12.2009 Karolek zm. ? - ur. 11.08.2013 Jacuś ur. 14.08.2014 Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-12 11:22 przez synke. |
synke (offline) |
12-02-2016 19:15:55 |
Mysłowice |
jeszcze a propos gorszego snu
młody od jakichś 3 nocy daje mi popalić. trudno mu zasnąć, przedwczoraj o północy dopiero odpadł, przedtem płakał, bo mimo ewidentnych starań z jego strony nie udawało mu się zasnąć i dziewczyńskich czy chłopięcych zabaw młody właśnie pogina z trójkołowym wózkiem dla lalek od młodej, hmmm łiiikend się zaczął, zakładam, że przed poniedziałkiem nie mam co liczyć na posty, co? ------------------------------------------------- Krzyś ur. 29.10.2008 - zm. 30.10.2008 Agnieszka ur. 17.12.2009 Karolek zm. ? - ur. 11.08.2013 Jacuś ur. 14.08.2014 |
kruszynka90 (offline) |
13-02-2016 23:41:55 |
|
hej jestem jestem czytam was napisze coś więcej jutro albo w pon buziaki :*
Czekamy na Ciebie Maleństwo ;* [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] |
ade_1984 (offline) |
14-02-2016 00:02:21 |
Wrocław |
synke - żeby nie było, że moja Polka taka tylko dziewczęca - jak tylko dorwie gdzieś piłkę to zaraz chce kopać. Dziś na spacerze dorwała taką do nogi i 45 minut biegała z nią po placu zabaw - nic nie istniało dla niej tylko kopanie, jak chłopak! Mąż pękał z dumy, bo przecież on też amator futbolu. A co takiego nawywijały wczoraj Twoje Słoneczka? A możliwe to, że młodemu jakieś zęby się wykluwają? Bo pamiętam, że u Polki takie niewyjaśnione problemy z zasypianiem zawsze wróżyły nowe nabytki w paszczy. A tak w ogóle to kiedy piątki zazwyczaj wychodzą?
W piątek byliśmy na kontroli i póki co jest ok. Żadnych nowych epizodów szpitalnych Może powoli zmierzamy w kierunku normalności?! [link widoczny po zalogowaniu] |
mama_28 (offline) |
15-02-2016 12:28:57 |
Zielona Góra |
witam
czytałam posty w weekenda ale dzieci nie daly popisac może teraz trochę nadrobię.. mój tez się slini i strasznie wierci smoczkiem w paszczy u starszaków wydawalo mi się ze piatki później szly.. teraz tez w paszczy nic nie widać. ale może jednak? ade - no to zycze żeby norlanosc już była na porządku dziennym. zdrowka co do chorowania mężnych, to mój był ostatnio zaziębiony. ale jak jemu z kinola leci to już zblizac się do dzieci nie może - bo pozaraża (ja to z katarem zdrowa jestem i normalnie pocinam). jednego dnia to usmialam się z niego straszliwie. wszedł biedny do pokoju z stargana mina i stwierdził ze mocno go bierze, ze czuje ze goraczke ma.. to ja doradzilam żeby sobie temp zmierzyl ;p chętnie tego nie chciał zrobić, no ale ze strasznie chory to zmierzyl.. temp brak jego reakcja? - termometr ma chyba slaba baterie.. ehhehe. to nic ze z tydz temu mierzyłam Jacowi i normalnie pokazywalo ;p jeżeli chodzi o karmienie kp a mm. to ja tam się nie kryje - przeszłam na mm dla siebie. nie wyrabiałam bez porządnej dawki kofeiny. przy moim niskim ciśnieniu i wiecznym zaspaniu wybrałam kawe i bycie zywa - dla dzieci wlasnie. osobiście na swoich dzieciaczkach nie zaobserwowałam roznicy w poziomie odporności. Lukasza karmiłam blisko 10mcy, Ize ok 5mcy, Jaca - ok 6mcy. Lukasz jak inne dzieci ciagle chorowal jak poszedł do zloba - bedac na kp, Iza w czasie karmienia miała ze 3 razy zapalenie oskrzeli.. dzięki temu najprawdopodobniej ze Lukasz przynosil wirusiska ze zloba. za to Jac idąc do zloba był już dawno na mm i jego reakcje na flore zlobkowa były dokładnie takie same jak u starszakow. Kazde chorowalo tak samo i tyle samo, bez względu na karmienie. Pewnie cos w tym jest ze kp jest lepsze nawet u starszych dzieci ale u nas gl role w "chorowaniu" odgrywalo i odgrywa otoczenie w jakim się dzieci poruszaja i sposób odżywiania (owoce, warzywa). z reszta nie ma się co rozwodzić, każdy robi jak chce i koniec jedno co się we mnie zmienilo (ale dopiero po narodzinach Izy) to to ze nie "potępiam" matek które od początku daja mm. jeżeli dziecie pije sztuczne ale matka jest szczesliwa to i dziec będzie szczęśliwy, a jak matka będzie się zmuszać do kp to i na dzieciu się to odbije. nie ma co wiec patrzeć na innych bo każdy ma inne spojrzenie na temat. ważne by nam i naszym dzieciaczkom było dobrze. wtedy reszta się ulozy koniec dobra koncze na dziś bo stary już jedzie do domu i będzie ze znow na necie siedze ;p ________________________________ [link widoczny po zalogowaniu] ----------------- Dziecko to dar od Pana, to cząstka nieba na ziemi ----------------- [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-15 12:40 przez mama_28. |
Globalne
Wątki: 6019, Posty: 1575305, Użytkownicy: 73678.
Ostatnio dołączył/a Pinuka.
Statystyki tego forum
Wątki: 452, Posty: 646844.