Jestem
ale niestety nie przeczytam wstecz bo jak zacznę czytać to nie będę mieć czasu napisać...niestety...ech...
Adaś dalej chory, zaliczyliśmy wizytę u laryngologa no i trzeba usunąć trzeci migdał a może i wszystkie. Po świętach muszę mu wykonać serię badań no i zapisać na zabieg na który mogę czekać do 8 miesięcy (parodia), w poniedziałek idę z nim znowu do pediatry niech może da skierowanie na badanie krwi bo to może jakiś wirus albo bakteria w nim siedzi albo na wymaz z gardła już sama nie wiem ale dzieciak się tak męczy że szok. Przejście paru kroków to dla niego trudność i od razu dostaje zadyszki do tego wieczny katar i kłopoty ze spaniem bo na leżąco nie może oddychać.
Szymek na razie ok, chociaż straszny leń nie chce nic robić po za przekręcaniem się z plecków na brzuszek i odwrotnie ale znowu tylko przez prawe ramię a już się obracał przez oba. Przestał też podnosić pupkę i w ogóle jakby zaniechał prób nauki raczkowania, dziwne. Do tego jakoś mało mówi dziś po za standardowymi iiii,eee,uuuu i buuuu doszło gaga więc może chociaż zacznie mówić szybciej. Moje dzieciątko nie lubi bananów w szoku jestem co mu domieszam do deserku banana to pluje, dziś zrobiłam eksperyment i podałam bananka ze słoika i też pluł aż miło a wcześniej jadł bez problemu. Za to smakują mu mamusiowe zupki i jestem szczęśliwa bo to duża oszczędność jest.
Ja zaczynam biegać za sprzętami do nowego domku w szczególności do kuchni bo robię na zamówienie kuchnię (kasa od teściowej jak złoto się przydała) więc sprzęty typu mikrofala, kuchenka i płyta indukcyjna, zlew muszę mieć aby wiedzieli jakie wymiary mebli zrobić. Na razie mam kupioną płytę(do której dostałam komplet garnków w gratisie...bardzo miła niespodzianka
) i upatrzony zlew. Do tego kupiliśmy już panele płytki do łazienki oraz mebelki a kibelek i wanna chyba jutro zostanie zakupiona. Ma też część oświetlenia no i farby ale chyba kupię inne bo już mi się koncepcja zmieniła
Do tego powoli się pakuję bo jak teraz składam ciuchy letnie i wiosenne to prosto do kartonów tak samo książki płyty i takie tam duperelki co przy porządkach świątecznych zawsze fajniej się usuwa
a ile klamotów na wywalałam o rany nawet nie wiedziałam że prze 5 lat wspólnego życia z M nagromadziliśmy tyle dupereli...zbędnych
No i jeszcze mnie czeka robienie wigilii dla 21 osób bo mojemu tacie zamarzyła się wigilia jak za dawnych lat czyli cała najbliższa rodzinka przy jednym stole a że u moich rodziców są warunki bo salon ma ponad 100 metrów to można stoły połączyć i wspólnie zasiąść w sumie będą przy jednym stole 4 pokolenia, już się nie mogę doczekać
uwielbiam takie święta w gronie rodzinnym.
No to z grubsza tyle co się przez parę dni działo, jutro jeszcze wielkie zakupy spożywcze więc może uda mi się wieczorkiem was nadrobić i coś skrobnąć bo M tylko do 14 jutro pracuje więc może się dziećmi zająć a ja na forum