Yoasia - to nie jest mój wymysł. Foteliki montowane tyłem do kierunku jazdy w niektórych krajach skandynawskich są obowiązkowe. O dziwo śmiertelność niemowląt i małych dzieci w wypadkach jest tam zdecydowanie niższa. I jakoś tamtejsze dzieci nie mają problemu z byciem wożonymi tyłem. To nasze przeświadczenie, że jest to niewygodne, bo jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś innego. Poczytaj może, zanim podejmujesz temat, bo ja czytałam i to sporo. I mało tego - moja Magda jeździ przodem, bo też wtedy jeszcze nie wiedziałam tego co teraz. Mój błąd. I nawet zastanawiałam się nad wymianą, tyle, że ona ma 2,5 roku i jest wysoka i niewiele brakuje że wyrośnie z tego co ma...
Dodam, że widziałam dziecko które jeździło w wieku 15 miesięcy tyłem. Nie tylko samodzielnie siedziało ale nawet chodziło. I nie miało z tym problemu.
Co do czytania ze zrozumieniem - zasugerowałaś zdecydowanie problem z kombinezonem, ale oczywiście może miałaś na myśli więcej niż napisałaś.
Pić też nie daję - znów przekręcasz - mówiłam o ulewaniu. A wyobraź sobie że mój syn ulewa niekiedy nawet po 2 godzinach od jedzenia... więc problem nie do wyeliminowania. I zakrztuszenie jest możliwe.
A standardowy argument... no coż, zrozumiesz we właściwym czasie. Bo mimo, że jako matka jednego dziecka bardzo podobnie do Ciebie myślałam i wydawało mi się, że posiadłam całą wiedzę świata na temat dzieci, to teraz, przy drugim okazuje się że doświadczenie z większą ilością dzieci robi swoje. I uczy pokory.
I jeszcze jedno - dla mnie wyznacznikiem nie jest to, co robi większość mam na forum a rzetelne testy bezpieczeństwa. Gdyby to pierwsze było tak dobrym argumentem, to jeśli większość swoim dzieciom postanowi uciąć po jednym palcu to też tak zrobisz? Bez zastanawiania się dlaczego nieliczne tego nie robią a medycyna nie uważa tego za bezpieczne i mądre?
Widzisz fotelik montowany tyłem wcale nie oznacza dla dziecka niewygody, a jest zdecydowanie bardziej bezpieczny. I taki sposób przewożenia byłby lepszy dla wszystkich, nie tylko dla dzieci. Ale to u nich działają najsilniej ogromne przeciążenia w trakcie gwałtownego hamowania lub stłuczki. Obejrzyj kilka testów, poczytaj i dopiero zabierz głos proszę. Bo to nie chodzi o fanaberie tylko realne zagrożenie.
Wiecie dziewuszki, nie chodzi o to, żeby się kłócić czy tłumaczyć. Ja napisałam coś co wiem, a co nie jest na tyle oczywiste, żeby każda mama wiedziała. Ja do niedawna nie wiedziałam i żałuję, bo zawsze staram się kupować to, co jest dla moich dzieci najlepsze i daje wysokie bezpieczeństwo. Więc wkurza mnie naskakiwanie na moją osobę z bzdurnymi argumentami i nieskrywaną agresją od kogoś, kto ewidentnie nie ma żadnej wiedzy w temacie i za argument ma wygodę jako kartę przetargową:/ Te foteliki w większym wyborze pojawiły się w Polsce niedawno. Warto wiedzieć, że jest taka alternatywa i że jest ona bezpieczniejsza niż standardowe rozwiązanie... I to właśnie chciałam przekazać.
Dziękuję za uwagę
Gusiu - jak dla mnie wygląda na zmiany alergiczne, ale ręki sobie uciąć nie dam... Moja Magda miała swego czasu takie czerwone policzki, ale nic poza tym. Teraz już jej te poliki zsypuje tak, ze jej się ranki niekiedy robią... a ja cały czas szukam winowajcy. Po odstawieniu mleka krowiego się poprawia, ale nie znika całkowicie, więc raczej to coś bardziej złożonego. Tyle, ze jeśli u Was są też podrażnienia na łydkach, to może to być coś zupełnie innego:/
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]