Cześć Wam
My od wczoraj w domku jesteśmy...Lilka jest grzeczna i najchętniej by cały dzień wisiała na cycu...
Nikos jest na mnie obrażony i podchodzi z dystansem do mnie i Małej...Dziś już troszkę był inny,glaskal Ją i pytał gdzie jest...
Teraz krótko napisze o porodzie;około 21.30 zaczęły odchodzić mi wody,o 22:04 byliśmy w szpitalu a o 2:05 Niunia była już z nami
Poród był ok i nawet tak bardzo nie bolało,ale za to później na żywca miałam robione lyzeczkowanie macicy bo nie zaczęła sie kurczyć i mocno krwawilam...Szczerze to zajebiscie to bolało i nie miałam siły nawet płakać ani protestować...Później do 6 rano lezalam pod obserwacją,non stóp kroplowki,antybiotyki i leki...To pokrótce tyle...Pozdrowionka dla wszystkich Mamusie oraz dla tych które oczekują...
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]