Witam wieczorkiem..
Nadusia śpi, mężuś imprezuje ze znajomymi z pracy...a ja siedzę sobie, pije likierek i rozmyślam..odpoczywam..
Zastanawiam się co robic..mam teraz dylemat.
Dowiedziałam się , że od czerwca mamy dostać umowe na pełen etat, praca tylko 8 godzin,normalna pensje i prawo do urlopu. Tłumaczyli sie, że teraz było tak ciężko bo dużo ludzi bo otwarcie, bo nowy sklep...nie wiem co myśleć..mamy dac odpowiedź kto chce dalej pracowac..nie wiem czy to nie podpucha na załagodzenie sytuacji..teraz ma być umowa na dłuższy okres..
Zaproponowałam że chciałabym pracowac na pól etatu od 15-19..pomyślą..
i jakbym została w tej pracy to znowu..głupio tak bo bratowa meża mi załatwiła prace na lipiec-sierpien..nie fajnie tak ją wystawic....nie wiem..nie wiem..ale praca na pól etatu byłaby super rozwiązaniem..nie zaniedbywałabym rodziny.., miała czas dla siebie...i jednoczesnie pare gorszy by wpadło..
Obserwuje to moje dziecko i nadziwić sie nie mogę jaka ona juz jest duża, jaka mądra..nawet nie wiem kiedy ona tak się rozwinęła..czuje , że sporo mi umknęło..przez ten miesiac tak podrosła..tak wiele już potrafi..tyle sie nauczyła..
a dziś mnie rozbawiła niesamowicie..po kapaniu jak zwyklę myłam jej ząbki, wtedy wygłupiamy się i przeglądamy się w lusterku..a ja zapytałam Nadię " a kto tu jest taki ślczniutki?" na to moje dziecko odpowiedziało "ja"..
nie wiem może nieświadomie ale boski był ten dialog;-) mój mały narcyzek;-)
polyanko no chudne, w końcu..:-) od poczatku pracy schudłam 4 kg..wysiłek fizyczny, stres..jedna kanapka przez cały dzień czasami nawet pół..i tak jakoś leci..chociaz stawiam głownie na stres..bo wracam po 19 i jem..nie nie jem..wpier*****;-)wygłodzona po całym dniu..a jeszcze wracam z pracy i męzuś obiadek podaje mi pod nos..zawsze już na mnie czeka..jak tu nie zjeśc..jakbym miała sama szykowac to bym nie jadła nie chciałoby mi się robić..
Taaa moglabym go podac do inaspekcji pracy..ale nie chcem..nie jestem taka..nie lubie komuś robic pod górke..szkoda by mi go było mimo wszystko..taki już mam charakter i nic na to nie poradze..zacisnę zeby i wytrwam jeszcze ..zobacze po pierwszej wypłacie czy on ludzki jest czy kawał chama..a te prace w galerii bratowa męza mi załatwiła..ale to tylko na okres urlopów..
a osioł taki pompowany ..dziecko na niego siada, łapie za uszy i skacze dupka..zrobie zdjęcie przy okazji i pokaże..
wajo i jakie wrażenia?podoba ci się taka praca? Jak Ci idzie?
a mój tata znowu w szpitalu..i znowu z tego samego powodu..nie mam już do niego siły..nienawidze go..ale i żal mi go strasznie i bardzo się boje..że kolejny raz może sie nie wylizac...jaki on jest głupi...nie mam juz do niego siły..ani łez...
[link widoczny po zalogowaniu]
Maleńka kruszyna pod mym sercem zamieszkała.
Maleńka kruszyna którą w moment pokochałam.
Ta maleńka kruszyna moim życiem się stała.
Jej maleńkie serduszko z moim biło.
Całe jej maleńkie ciałko w moim brzuszku żyło.
W chwili kiedy ją ujrzałam, spełniły się moje marzenia i najpiękniejsze sny,
bo tą kruszyną jesteś Ty...Nadia:-)
>>>Kocham Cię córeczko.<<<
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]