hej długo się nie odzywałam, ale nie mam zupełnie czasu. Agatka mi chorowała, cały tydzień dostawała 2 razy dziennie zastrzyki, dodatkowo co drugi dzień do kontroli, ale już jest ok, nacierpiała się biedaczka.
Mały rośnie jak na drożdżach ma już 6.800kg kawał chłopa z niego, apetyt mu dopisuje 7 razy dziennie wypija 130ml i mam wrażenie że jadł by więcej ale nie daję mu bo okropna klucha z niego
Dodatkowo ciągle marudzi, jak nie śpi to jet na rękach bo nie chce sam poleżeć . Na rękach też marudzi, ale przynajmniej nie robi się purpurowy z wrzasku.... Śpi w dzień raz 2 godziny i to wszystko... W nocy budzi się na amu i od razu zasypia.
Mąż już 3 tygodnie w Kanadzie, jeszcze 4 i wraca, na szczęście codziennie rozmawiamy przez skype po 30 minut .
Ja już mam założoną wkładkę do maciczną więc pozostaje mi tylko czekać aż mąż wróci wtedy dopiero pierwszy raz po porodzie zaszalejemy
Basia z dzieciaczkami :-)